Młodzi mistrzowie
Konkursowa przystawka mistrzów kuchni w kategorii amatorzy to gruszka w winie z serem Buncok Strzałkowski i szynką szwarcwaldzką.
(fot. Dawid Łukasik)
Młodzi mistrzowie
Aleksandra Legut - ma 20 lat. Pochodzi z Małogoszczy, ma dwie siostry i trzech braci. Uczy się w technikum w kieleckiej szkole Awans. Gotowanie to jej pasja już od najmłodszych lat, kiedy zaczęła w kuchni pomagać swojej mamie. Stara się poznać kuchnie z różnych zakątków świata. Często gotuje dla rodziny. Od dziecka interesowała się też końmi i jeździectwem.
Paweł Siwiec - ma 19 lat. Pochodzi w Małogoszczy, jest jedynakiem. Uczeń technikum kieleckiej szkoły Awans. Swoją przygodę z kuchnią zaczął w wieku 9 lat. Po skończeniu gimnazjum bez wahania wybrał szkolę gastronomiczną. Gotowanie to nie jedyna jego pasja. Lubi pomagać ludziom. Jak cała rodzina, działa w Ochotniczej Straży Pożarnej w Małogoszczy.
- To ogromne wyróżnienie i motywacja do dalszej pracy. Gotujemy prosto z serca i cieszymy się, że docenili nas za to jurorzy - mówili podczas rozstrzygnięcia II edycji konkursu Świętokrzyski Mistrz Kuchni Aleksandra Legut i Paweł Siwiec. Zajęli I miejsce w kategorii amatorzy. Przewodniczący jury Mirosław Jabłoński, szef kuchni łódzkiego hotelu andel's, przyznał, że polędwicę wołową przygotowali lepiej, niż profesjonaliści.
Ola i Paweł uczą się w różnych klasach, ale oboje pochodzą z Małogoszczy i znają się też spoza szkoły. Na konkurs przygotowali na przystawkę - gruszkę w winie z serem Buncok Strzałkowski i szynką szwarcwaldzką, a na danie główne - polędwicę po angielsku średnio wysmażoną i krojoną na steki.
PERFEKCYJNA WOŁOWINA
Same przygotowania do konkursu były ekspresowe. Młodzi mistrzowie kuchni poświęcili swój wolny czas, by jak najlepiej przygotować się do kulinarnych zmagań.
- Decyzja o wzięciu udziału w konkursie zapadła w ostatniej chwili i mieliśmy mało czasu na przygotowanie się. Każdego dnia, nawet w sobotę, smażyliśmy polędwicę wołową, żeby dojść do perfekcji. Na początku baliśmy się, że nie zdążymy wszystkiego przygotować w wyznaczonym czasie. Mieliśmy dobrego nauczyciela, który bardzo nam pomógł - opowiada Paweł Siwiec.
Kulinarny konkurs był pierwszym na taką skalę, w którym wzięli udział.
- Stres był na samym początku, ale później, gdy wiedzieliśmy, że mamy jeszcze sporo czasu, łatwiej nam się pracowało - mówią zgodnie. - To było dla nas ogromne wyzwanie. Nigdy w życiu nie byliśmy na takim konkursie, gdzie przygotowuje się dania pod presją czasu, z określonych produktów. W krótkim czasie musieliśmy się zgrać, bo w ostatniej chwili zapadła decyzja, że zgłaszamy się do zawodów - dodają.
Oboje zaznaczają też, że udział w takich zawodach to również szansa, by nauczyć się czegoś nowego. - Można dowiedzieć się wielu rzeczy i zobaczyć, jak przygotowują dania profesjonalni kucharze. To świetny pomysł, żeby brać udział w takich konkursach, bo my też możemy pokazać, co umiemy, czy nadajemy się do tego zawodu - mówi Paweł Siwiec.
Polędwicę po angielsku średnio wysmażona i krojona na steki to danie główne przygotowane przez Olę i Pawła podczas konkursu Świętokrzyski Mistrz Kuchni.
(fot. Dawid Łukasik)
OGROMNA MOTYWACJA
Z sukcesu swoich uczniów zadowolona jest dyrekcja szkoły i nauczyciele, w szczególności Piotr Sobaś, który uczy praktycznej nauki zawodu i przygotował późniejszych laureatów do konkursu.
- Jesteśmy dumni, że Ola i Paweł tak świetnie się zaprezentowali i zwyciężyli w konkursie. Ćwiczyliśmy dużo i ciężko. "Przerobiliśmy" kilka kilogramów polędwicy - opowiada współautor sukcesu.
- To, co usłyszeliśmy podczas gali, przy ogłaszaniu wyników, od przewodniczącego jury Mirosława Jabłońskiego, wieloletniego, doświadczonego szefa kuchni jeszcze bardziej motywuje i zachęca do dalszej pracy - dodaje Piotr Sobaś.
Członkowie jury konkursu podkreślali, że polędwica wołowa przygotowana przez młodych adeptów sztuki kulinarnej był a na najwyższym poziomie. Nie mogło być inaczej, gdy ćwiczyli jej przygotowywanie dzień w dzień. Przez najbliższy czas to mięso raczej nie zagości w menu Pawła Siwca, który podczas zawodów miał za zadanie przygotować właśnie polędwicę.
- Uczyliśmy się przygotowywać mięso przez kilka dni z rzędu, więc mam już przesyt - śmieje się Paweł. - Ale najważniejsze, że docenili to jurorzy.
NIEOCZEKIWANA NAGRODA
Prawdziwa niespodziankę sprawił zwycięzcom konkursu w kategorii amatorów Marcin Różycki, dyrektor Binkowski Hotel w Kielcach, który zostanie otworzony w maju. Młodzi adepci sztuki kulinarnej będą mogli odbyć staże w nowym, luksusowym obiekcie.
- Nagroda jest bardzo atrakcyjna i niespodziewana. Kończę już niedługo szkołę, więc bardzo się z niej cieszę - mówi Aleksandra Legut. Drugi laureat musi na swój staż poczekać jeszcze rok, ale już nie może się doczekać, aż zacznie pracę w nowoczesnym hotelu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?