Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

USA. Honolulu - po drugiej stronie globusa

Marzena Kądziela
Widok na Honolulu z Góry Diamentowej
Widok na Honolulu z Góry Diamentowej Marzena Kądziela
Hawaje to jeden z najpiękniejszych archipelagów Oceanu Spokojnego, wyspy "na końcu świata", które od Polski dzieli ponad 13,5 tysiąca kilometrów. Gdyby wbić szpilę w globus w miejscu Hawajów, jej drugi koniec wyszedłby w Polsce.
USA. Honolulu - po drugiej stronie globusa
Marzena Kądziela

(fot. Marzena Kądziela)

Archipelag składa się ze 136 wysp, wysepek i atoli o łącznej powierzchni blisko 17 tysięcy kilometrów kwadratowych i rozciąga się na długości 2400 km, poniżej Zwrotnika Raka. Wyspy: Oahu, Hawai, Maui, Kauai, Molokai, Lanai i Niihau zamieszkuje około 1,3 mln osób. Oahu nie jest największą wyspą, lecz ze względu na położenie stanowi centrum archipelagu. Na niej też znajduje się stolica, w której siedzibę ma gubernator i najważniejsze państwowe instytucje 50. stanu USA.

USA. Honolulu - po drugiej stronie globusa
Marzena Kądziela

(fot. Marzena Kądziela)

W lesie wieżowców

Zanim poznamy prawdziwe Honolulu, docieramy do Mekki turystycznej, jaką stanowi dzielnica wypoczynkowa Waikiki. Przed laty zbudowano ją na nadmorskim pasie, który trzeba było oddzielić od dalszej części wyspy kanałem. Piękne plaże z żółtym piaskiem to nie dzieło natury lecz człowieka. Piasek nawieziono tu statkami, po to, by zwiększyć komfort wypoczywających tu Amerykanów, Japończyków i innych turystów z całego świata.

Słońce przypieka niemiłosiernie, mimo to tłumy wystawiają swe ciała na działanie jego promieni. Niektórzy chowają się w cieniu palm, rozkładając na zielonym trawniku obrusy z napojami i jedzeniem. Woda w oceanie jest ciepła i przezroczysta o kolorach, jakie oglądałam na folderach - błękitnym, turkusowym, szafirowym. Na horyzoncie kołyszą się na wodzie żaglówki, eleganckie jachty i dziesiątki surfingowców szusujących na swych deskach po ogromnych falach.

Przy głównej promenadzie Kalakaua Avenue wybudowano setki hoteli - wieżowców. Można znaleźć tu superluksusowe apartamenty za kilkaset dolarów za dobę, jak i skromniejsze pokoje, gdzie za noc płaci się kilkanaście dolarów. Wszędzie, niezależnie od standardu, można wejść, pooglądać, wykąpać się w basenie, czy położyć na plaży - która na całej wyspie jest publiczna. W jednym z 30-piętrowych wieżowców zamontowano szklaną windę na zewnątrz budynku. Wjeżdżam więc na ostatnie piętro i oglądam całą panoramę Waikiki. To dopiero jest widok! Z jednej strony wygasły wulkan Diamond Head, z drugiej okalające Honolulu zielone wzgórza, potem turkusowe morze z żółtą plażą, budynki i port pełen przycumowanych jachtów.

Po Kalakaua Avenue spacerują tłumy turystów, z których najwięcej jest chyba Japończyków. Mają do dyspozycji setki restauracji, barów szybkiej obsługi, kafejek. Ja polowałam na małe chińskie czy koreańskie knajpki usytuowane nieco dalej od głównej ulicy, gdzie na moich oczach przygotowywano pyszne posiłki złożone między innymi z warzyw, ryżu i mięsa. Szczególnie smakowały mi bułki gotowane na parze z nadzieniem warzywno mięsnym.

USA. Honolulu - po drugiej stronie globusa
Marzena Kądziela

(fot. Marzena Kądziela)

Najlepsze owoce u Chińczyków

Uciekam z ruchliwego, hałaśliwego Waikiki do chińskiej dzielnicy Honolulu. Sklepy są tak kolorowe, że dostaję zawrotu głowy. Można w nich kupić chyba wszystkie egzotyczne owoce świata. Sprzedawcy chętnie częstują klientów, którzy nie znają smaku większości owalnych czy okrągłych smakołyków. Widzę czerwone, włochate rambutany, duże kule zielono - żółtych durianów, awokado, mango, papaję, owoce przypominające jabłka i gruszki, których nazw nie jestem w stanie zapamiętać.

Odwiedzam też liczne cukiernie i bary przekąskowe, w których wybór ciastek i zawijanych w liście potraw - paczuszek jest ogromny. Jak w każdej dzielnicy Chinatown można znaleźć tu także stoiska ze świeżymi owocami morza, rybami, głowami świńskimi, całymi wyprawionymi zwierzakami, zielonymi liśćmi roślin i warzywami. Zwróciłam uwagę na taro - fioletowe słodkie hawajskie ziemniaki, które oprócz ryżu stanowią główne danie mieszkańców wysp.

USA. Honolulu - po drugiej stronie globusa
Marzena Kądziela

(fot. Marzena Kądziela)

Jedyny pałac w USA

Z Chinatown udajemy się do cichej, zielnej dzielnicy, w której wzniesiono stanowy kapitol - obszerny, nowoczesny budynek oraz Pałac Iolani. Jest to jedyny królewski pałac, jaki znajduje się na terenie Stanów Zjednoczonych. Zbudował go król David Kalakaua, na modłę europejską pod koniec XIX wieku.

Jego otoczenie jest znacznie ciekawsze niż wnętrza, w których z oryginalnych elementów zachowała się jedynie posadzka z drzewa koa. W pałacowym parku zaś można oglądać przepiękne drzewa, z których największe wrażenie wywołuje kroczące drzewo banja. Drzewo wypuszcza gałęzie, które w poszukiwaniu wody wrastają w podłoże tworząc w ten sposób nowy konar. Najpotężniejsze banja dochodzą do kilkudziesięciu metrów w obwodzie, a gałęzie rozpościerają się wysoko nad głowami jak gigantyczne parasole. W okolicy pałacu stoi pomnik króla Kamehamehy I, który zjednoczył wszystkie hawajskie wyspy.

Wspiąć się na Diamentową Głowę i...

Prawie z każdego miejsca w Honolulu widoczna jest góra zwana Diamond Head (Diamentowa Głowa). Swą nazwę wygasły wulkan zawdzięcza angielskim żeglarzom, którzy byli przekonani, że w zboczach góry znaleźli diamenty. Świecące z daleka plamki okazały się bezwartościowymi minerałami. Mimo to, wulkan jest jedną z największych atrakcji wypoczywających w mieście turystów, oczywiście tych, którym nie wystarczy leżenie na plaży i morskie kąpiele.

Widok ze szczytu zrekompensuje wszelkie trudy wspinaczki. Spacer okazuje się bardzo przyjemny. Ustawione wzdłuż trasy ławki i tarasy widokowe pozwalają na złapanie oddechu. Przed samym szczytem przechodzimy przez tunel wybudowany tu przez wojsko podczas drugiej wojny światowej. Jeszcze kilkadziesiąt stopni i już jesteśmy na szczycie.

Mamy przed sobą, jak na planszy, całe Honolulu, wzgórza, plaże, zatoki, letniskowe domki bogatych Amerykanów. Można by tak stać i patrzeć bez końca. Przed nami jednak dalsze odkrywanie wyspy Oahu. Składamy więc, zgodnie ze zwyczajem ofiarę bogini wulkanów, w postaci wonnego kwiatowego wieńca, robimy pamiątkowe zdjęcia i schodzimy na dół.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie