Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga! Gwałtowne załamanie pogody w Świętokrzyskiem. Będzie mocno wiało i lało, jak z cebra

Marzena SMORĘDA
Czarne deszczowe chmury nadciągają z południa nad region świętokrzyski. Prognostycy na najbliższe pięć dni przewidują u nas gwałtowne i obfite opady deszczu, silne wiatry, burze, a nawet grad. Nasze rzeki mogą wystąpić z brzegów i mogą się powtórzyć powodzie, takie jak cztery lata temu.

Od środy, 14 maja, aż do niedzieli, 18 maja, czekają nas bardzo silne opady deszczu - podają portale internetowe Łowców Burz, twojapogoda.pl, pogodynka.pl i meteo.pl. W regionie świętokrzyskim najsilniej może padać w piątek, 16 maja, kiedy to na metr kwadratowy ziemi spaść może nawet 30 milimetrów wody. Opady mają być gwałtowne, w związku z tym mogą się tworzyć powodzie i podtopienia. Temperatura spadnie wówczas zaledwie do 10 stopni Celsjusza, a wiatr, który w porywach będzie miał nawet 50 kilometrów na godzinę, będzie potęgował odczuwanie chłodu.

Najgorzej jednak, według prognoz, ma być na południu Polski. Na Podkarpaciu i w Małopolsce opady mają wynosić nawet do 200 milimetrów wody na metr kwadratowy, co oznacza, że rzeki mogą wystąpić z brzegów. Taka pogoda w południowej Polsce w bardzo znaczący sposób wpłynie na sytuacje w rzekach naszego regionu, ponieważ wysoka fala z południa bardzo szybko wciskać się będzie w wąskie i płytkie koryta świętokrzyskich rzek. Rzeki mogą wylać.

Dla naszego regionu nie ogłoszono jeszcze ostrzeżenia o zagrożeniu powodziowym, ale sytuacja ta może się zmienić w każdej chwili. - Największe przewidywane w Świętokrzyskiem opady, według naszych prognoz przypadną na czwartek od godziny 6 do 18, a w piątek w godzinach 6-15. Wtedy spadnie około 15 milimetrów na metr kwadratowy powierzchni, a miejscami od 25 do 30. Zagrożenie powodziowe może dotyczyć małych rzek i cieków wodnych, bo do większych rzek fala powodziowe dociera z kilkudniowym opóźnieniem - poinformował nas Grzegorz Szałach, kierownik Stacji Hydrologiczno-Meteorologicznej w Sukowie.

Gwałtowne załamanie się pogody to efekt niżu, który nadchodzi do nas z Włoch i nad naszym krajem jest blokowany przez wyże ze wschodu, północy i zachodu Europy. W regionie południowo-wschodnim Polski tworzą się znaczne różnice ciśnień, zderzają się fronty pogodowe, które w konsekwencji dają ulewne opady deszczu, burze, a nawet grad.

- Takie gwałtowne opady deszczu nie są dobre w przyrodzie, szczególnie wiosną, kiedy kwitną drzewa i zawiązują się owoce. Mocny deszcz, gwałtowny wiatr może narobić w sadach i na polach wiele szkód. Ale ze zjawiskiem takim mamy w ostatnich altach dość często do czynienia. Ulewy, gradobicie i potopy nawiedzają nas właściwie każdego roku o tej porze - mówi Henryk Trepka, regionalista i synoptyk z Nowej Słupi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie