Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

V Kaziuki Ostrowieckie przyciągnęły tłumy. Były występy, stoiska z rękodziełem i pieczony dzik

Sandra Krakowiak
Sandra Krakowiak
Pomimo zmiennej pogody, Kaziuki Ostrowieckie po raz piąty przyciągnęły tłumy. Uroczysty jarmark odpustowy to w parafii pod wezwaniem świętego Kazimierza Królewicza na ostrowieckich Pułankach stał się już tradycją.
Pomimo zmiennej pogody, Kaziuki Ostrowieckie po raz piąty przyciągnęły tłumy. Uroczysty jarmark odpustowy to w parafii pod wezwaniem świętego Kazimierza Królewicza na ostrowieckich Pułankach stał się już tradycją. Sandra Krakowiak
Pomimo zmiennej pogody, Kaziuki Ostrowieckie po raz piąty przyciągnęły tłumy. Uroczysty jarmark odpustowy, w parafii pod wezwaniem świętego Kazimierza Królewicza na ostrowieckich Pułankach, stał się już tradycją.

Kaziuki Ostrowieckie po raz piąty przyciągnęły tłumy

Najpierw uroczysta msza święta w kościele na ostrowieckich Pułankach a później kolorowy jarmark, wieńczący tegoroczne obchody. Uroczystość już na stałe wpisała się w kalendarz wydarzeń parafii świętego Kazimierza Królewicza. Proboszcz, ksiądz Marek Dzioba mówi, że to tradycja wileńska, którą chciał zapoczątkować kiedy objął parafię.
- Dziwiłem się, że mój poprzednik nie przeszczepił tej tradycji wileńskiej. Kazimierz pięknie łączył te dwie tradycje: polską i wileńską, stąd na części kulinarnej mamy dania, które są litewskie, ale i polskie. Łączymy się w tym dniu z Wilnem duchowo poprzez to, że w naszym kościele są relikwie świętego Kazimierza – mówi ksiądz i zaznacza, że Kaziuki mają także wymiar duchowy.
- Kult świętego Kazimierza w Wilnie i w Polsce, który jako młody potrafił pokazać drogę do świętości, i próbujemy naśladować świętego. Do dzisiejszej uroczystości przygotowywaliśmy się przez nabożeństwo 40-sto godzinne. Z tego względu, że święty Kazimierz był wielkim czcicielem eucharystii, wielkim czcicielem Matki Bożej i staramy się go choć w części naśladować a to nasze spotkanie piknik rodzinny. To ważne spotkanie po tej części covidowej, żebyśmy się stali rodziną kazimierzowską – mówi proboszcz.

Wielkim zainteresowaniem cieszyły się pokazy grupy rekonstrukcyjnej. Mogliśmy zobaczyć dwór Królewicza Kazimierza oraz walki. Paweł Krakowiak z Bractwa Rycerskiego Zamku Szydłów zauważa, że każdego roku pokazy cieszą się dużym zainteresowaniem.
- Pokazujemy przede wszystkim, kulturę rycerską, to co było wtedy największym atutem Rzeczypospolitej czyli rycerzy w pełnych zbrojach, którzy wygrywali wtedy wielkie bitwy, między innymi pod Grunwaldem, wszystko związane ze średniowieczem. Jest to na pewno coś ciekawego i innego – mówi Paweł Krakowiak.

Plac przy kościele na Pułankach zamienił się w kolorowy jarmark. Stoiska z rękodziełem artystycznym, zabawkami, biżuterią i smakołykami chętnie odwiedzali mieszkańcy Ostrowca Świętokrzyskiego. Panie z Kół Gospodyń Wiejskich przygotowały mnóstwo ciekawych rzeczy.
- Mamy wszystko wielkanocne, palmy, stroiki przeróżne. Wszystko ręcznie robione, tulipany. Od miesiąca się przygotowywałyśmy. Mamy smalec swojski z ogórkiem kiszonym. Barszcz z jajkiem, wszystko tradycyjne na wiejskim zakwasie – wymieniają Justyna i Ania z Koła Gospodyń Wiejskich w Goździelinie.

U pań z koła wiejskiego Magonie można było z kolei zakupić piękne koronkowe serwetki do koszyczka.
- Szydełkowe robótki, które wymagają czasu. Okres przygotowań dłuższy. Mamy też przepyszne cista swojskie, piękne drapane pisaneczki. Już teraz się przygotowujemy do kiermaszu wielkanocnego – mówiła Halina Dunal przewodnicząca koła z Magonii.
- Wielkanoc nie może być bez palmy. My robimy takie naturalne, tradycyjne. Nie ma w niej sztucznych kwiatów, tylko z bibuły. Trawy i bazie w palmie i barwinek oczywiście – mówiła Anna Piątkowska.

Dorota Stępień – Zając z komitetu organizacyjnego mówi, że piąte Kaziuki są wyjątkowe, bo wiedzą o nich wszyscy i każdy chętnie się włącza w ich organizację.

- W tym roku już same Kaziuki się rozkręciły, stały się na tyle popularne, że nikogo nie trzeba zachęcać żeby wystąpił, przyjechał. Artyści sami zgłaszają się, ze chcą wystąpić i to jest piękne – mówi pani Dorota. - Początki łatwe nie były, ale dziś to już piękna impreza. Dziękujemy kołom łowieckim, że włączają się się w organizację bo to też przyciąga, koła gospodyń też przygotowują mnóstwo rękodzieła i ciasta. Te Kaziuki są największe. To także występy artystyczne, podczas mszy wystąpił NazarTatsushyn i także inscenizacja dworu Kazimierza – dodała Dorota Stępień

– Zając.

Łowczy częstowali pieczonym dzikiem, który, jak mówili uczestnicy jarmarku, był pyszny.
- Rozpada się w ustach, pychota i cud dla podniebienia – mówił pan Henryk z Rosoch.
Natomiast pani Halina, która nigdy nie jadła mięsa mówi, że smakuje zupełnie inaczej niż sobie wyobrażała.
- Myślałam, że dziczyzna jest łykowata, a tu się okazuje, że mięciutka, rozpływa się w ustach. Przepyszna – dodała.

Podczas piątych Kaziuków Ostrowieckich nie brakowała także występów lokalnych artystów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrowiecswietokrzyski.naszemiasto.pl Nasze Miasto