Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vive Targi Kielce pokonało Piotrkowianina Piotrków i jest w półfinale play-off PGNiG Superligi (video, zdjęcia)

Paweł KOTWICA, Elżbieta Święcka
Sławomir Stachura
Vive Targi Kielce pokonało w Hali Legionów zespół Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 36:24. Tym samym kielczanie jako pierwsza drużyna zapewnili sobie awans do półfinałów play-off PGNiG Superligi.

[galeria_glowna]
Zobacz zapis relacji live Vive Targi Kielce - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski

Vive Targi Kielce - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 36:24 (19:14)

Vive Targi Kielce - Losert (1-30 min, 8 obron), Szmal (31-60 min, 8 obron) - Jachlewski 2, Tomczak 2, Strlek 5 - Bielecki 4, Jurecki 1 - Rosiński, Tkaczyk 3 - Lijewski 2, Buntić 3 (1) - Olafsson 4, Cupić 5 (2) - Musa 5, Grabarczyk.

Piotrkowianin: Ner (1-20, 2 obrony), Wnuk (21-40, 2 obrony, Procho (41-60, 4 obrony) - Mróz 1, Matyjasik 2 - Iskra 3, Tórz 5 - Woynowski 2 - Titow 7 (3) - Miszka 3 (1), Krzaczyński - Daćko 1, Skalski, Pożarek.

Karne. Vive Targi Kielce: 2/3 (Wnuk obronił rzut Cupicia). Piotrkowianin: 3/6 (Losert obronił rzuty Titowa i Matyjasika, Miszka trafił w słupek). Kary. Vive Targi Kielce: 0. Piotrkowianin: 2 minuty (Pożarek 2). Sędziowali: M. Kopiec (Siemianowice Śl.), M. Zubek (Bytom). Widzów: 2700.

Przebieg: 3:0, 3:1, 4:1, 4:2, 6:2, 6:3, 8:3, 8:4, 9:4, 9:6, 11:6, 11:8, 12:8, 12:9, 13:9, 13:10, 14:10, 14:11, 15:11, 15:12, 19:12, 19:14 - 25:14, 25:16, 26:16, 26:17, 27:17, 27:18, 29:18, 29:19, 29:20, 31:20, 31:21, 33:21, 33:22, 24:22, 34:23, 36:23, 36:24.

- Na pewno w głowach było to, żeby nie złapać jakiejś kontuzji przed meczem w Skopje - mówił po środowym meczu wracający do gry po miesiącu rozgrywający mistrzów Polski, Grzegorz Tkaczyk. Bo jego zespół zagra w niedzielę w Macedonii najważniejszy jak dotąd mecz w historii klubu. A do półfinału PGNiG Superligi, pokonując Piotrkowianina 36:24, awansował jakby mimochodem.

11 rzutów zablokowanych przez obronę gospodarzy, żaden ze strony defensywy gości, 11 bramek kielczan z kontry, jedna Piotrkowian, bez kar mistrzów Polski, jedna dla ósmej drużyny rundy zasadniczej - te liczby mówią w zasadzie wszystko o środowym meczu, który dał naszej drużynie awans do półfinału play off. Rywalem będzie w nim zwycięzca pary Azoty Puławy - Powen Zabrze, która rozpoczyna rywalizację 20 kwietnia.

Powrót "Młodego"

Po 20-bramkowej wygranej naszego zespołu z Piotrkowie (45:25) tylko szaleńcy stawialiby na inny wynik, niż zdecydowane zwycięstwo drużyny trenera Bogdana Wenty w rewanżu. Choć na pewno trzeba było brać pod uwagę to, że gracze "żółto-biało-niebieskich" nie będą się zabijać na boisku, mając w perspektywie najważniejszy jak dotąd mecz w historii klubu - niedzielne, pierwsze ze spotkań ćwierćfinału Ligi Mistrzów, który rozegrają w Skopje z Metalurgiem. Szkoleniowiec gospodarzy dał odpocząć mającemu lekko przeciążone kolano Urosowi Zormanowi, któremu na trybunach towarzyszył zawieszony na jeden mecz za czerwoną kartkę w finale Pucharu Polski Rastko Stojković.

Do gry po kontuzji wrócił po blisko miesięcznej przerwie Grzegorz Tkaczyk, który grał przez całą drugą połowę. - Jeszcze to wszystko nie wygląda jak należy, trochę boli, kolano nie reaguje tak, jak powinno - opowiadał po meczu popularny "Młody".

Nie poobijać się

W pierwszej piotrkowianie dość długo dotrzymywali tempa mistrzom Polski, którzy w obronie wyraźnie grali tak, żeby się zbytnio nie poobijać przed meczem w Skopje. W pierwszej fazie meczu gospodarze często grali z wykorzystaniem obrotowego Żeljko Musy, który w kwadrans uzbierał pięć trafień, a dostał aż siedem piłek. Goście pierwszego gola z gry zdobyli dopiero w 10 minucie, bo dużo żwawiej niż defensywa poruszał się bramkarz Venio Losert, który obronił między innymi dwa karne. Po 15 minutach Wenta wymienił część zawodników (podobny manewr zastosował w drugiej połowie), a jeszcze w 24 minucie Vive Targi Kielce wygrywało tylko trzema golami (15:12). Duża w tym "zasługa" niecelnych, trafionych w słupki i poprzeczkę rzutów naszych zawodników. Za moment jednak z 12 metra przemówił Karol Bielecki, za moment trafił jeszcze raz, poprawił Ivan Cupić i przewaga kielczan po pierwszej połowie wyglądała przyzwoicie.

"Grabar" w ataku

Po zmianie stron nasz zespół szybko dociągnął przewagę do 11 goli (35 min. 25:14) i gdyby nie skuteczność znanego z występów w Wiśle Płock prawego rozgrywającego Witalija Titowa, który nie zagrał w pierwszym meczu w Piotrkowie z powodu kontuzji, mogło być dla Piotrkowianina dużo gorzej. Dobrze w bramce spisywał się Sławomir Szmal, a szansę gry w ataku, co rzadko się zdarza, dostał Piotr Grabarczyk.

Kielecka ekipa wylatuje do Skopje z Warszawy w sobotę, małym, 25-osobowym samolotem. Pierwszy pojedynek ćwierćfinału Ligi Mistrzów w niedzielę o godzinie 17.

Po meczu powiedzieli

Bogdan Wenta, trener Vive Targi Kielce: - Założyliśmy, że ten mecz będzie dla nas treningiem z mocniejszym przeciwnikiem, a każdy z zawodników zagra po pół godziny. Chcieliśmy trochę ostrzej zagrać w obronie, ale sie to nie udąło,dzięki czemu bramkarze też mogli się wykazać. Przećwiczyliśmy kilka wariantów w ataku. Najważniejsze, że wszyscy zawodnicy zagrali, szczególnie Krzysztof Lijewski i Denis Buntić. Ta para jest dla nas bardzo istotna, bo ostatnio mieliśmy trochę problemów po tej stronie, gdzie grają. Zaniepokoiło nas też, że Michał Jurecki zasygnalizował na początku drugiej połowy, że coś się dzieje z mięśniami przywodziciela. Ale znając go, do niedzieli się wykuruje.

Tadeusz Jednoróg, trener Piotrkowianina: - Z Vive zagraliśmy najwięcej meczów w lidze i to nas naprawdę satysfakcjonuje. To była sroga lekcja, ale z każdej staramy się wyciągnąć jak najwięcej wniosków, co nam zaprocentuje w przyszłości. W drugiej połowie mieliśmy już problem z wykorzystaniem sytuacji, które wypracowaliśmy. Zdajemy sobie sprawę, że w innych drużynach, z którymi gramy, nie ma takich bramkarzy, jak Sławek Szmal i Venio Losert, którzy w meczu obronili wiele rzutów.

Grzegorz Tkaczyk, Vive targi Kielce: - Piotrków, podobnie jak w poprzednim spotkaniu, nie postawił trudnych warunków. Ten mecz musiał się odbyć, a my musieliśmy wygrać. Każdy uważał na to, żeby nic mu się nie stało przed tak ważnymi meczami, jakie nas czekają. Nie mogę jeszcze powiedzieć, że w stu procentach jestem sprawny. Nie jestem zadowolony z tego, jak kolano się zachowuje. Będę ćwiczył na wszystkich treningach i chcę być do dyspozycji na mecze z Metalurgiem Skopje.

Piotr Ner, bramkarz Piotrkowianina: - Na nasze nieszczęście Kielce na początku meczu się trochę rozbrykały. Prawda jest taka, że przyjechaliśmy tutaj wyciągnąć wnioski i konsekwentnie realizować nasze założenia. Trenujemy inaczej niż kielecki zespół, który jest przed najważniejszymi meczami w swojej historii. Po sezonie trener dał nam odpocząć, mieliśmy lżejsze treningi i to było widać na parkiecie. Witalij Titow wrócił po kontuzji, rzucił kilka bramek i zaczyna się czuć coraz lepiej jeśli chodzi o rozgrywanie. Czeka nas jeszcze walka o miejsca 5-8.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie