Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vive Tauron wygrał z Wisłą Płock i jest mistrzem Polski [RELACJA, ZDJĘCIA]

Z Płocka Paweł Kotwica, Elżbieta Święcka
Vive Tauron Kielce wygrał trzeci mecz z Wisłą Płock 27:25 i zdobył tytuł mistrza Polski.
Vive Tauron Kielce wygrał trzeci mecz z Wisłą Płock 27:25 i zdobył tytuł mistrza Polski. Patryk Ptak
Piłkarze ręczni Vive Tauronu Kielce zdobyli 13. w historii klubu tytuł mistrza Polski. W sobotę pokonali w Płocku Orlen Wisłę 27:25 i wygrali finałową rywalizację 3:0.

Orlen Wisła Płock – Vive Tauron Kielce 25:27 (8:10)

Vive Tauron: Szmal (1-60 min, 12 obron) – Strek 2, Jachlewski 1 – Jurecki 5, Chrapkowski 2, Bielecki 1 (1) – Zorman 1, Tkaczyk – Lijewski 9, Paczkowski – Cupić 1, Reichmann 2 (1) – Aginagalde 3, Kus.

Orlen Wisła: Corrales (1-41 min, 6 obron), Wichary (41-60 min i na 3 karne, 5 obron) – Wiśniewski 3 – Żytnikow 4, Pusica 3, Racotea – Tarabochia 4 – de Toledo 2, Montoro 2 – Ghionea 2, Daszek 1 – Rocha 4 (1), Kwiatkowski.

Karne. Vive Tauron: 2/4 (rzuty Reichmanna i Bieleckiego obronił Wichary). Orlen Wisła: 1/1. Kary. Vive Tauron: 12 minut (Kus 4, Chrapkowski, Lijewski po 2, Bielecki czerwona kartka 24 min, Jurecki czerwona kartka 60 min). Orlen Wisła: 10 minut (Wiśniewski 4, Kwiatkowski, Pusica po 2, Żytnikow czerwona kartka 60 min).

Sędziowali: K. Habierski, G. Skrobak (Głogów). Widzów: 4600.

Przebieg: 0:1, 1:1, 1:4, 2:4, 2:5, 3:5, 3:6, 5:6, 5:7, 6:7, 6:8, 7:8, 7:10, 8:10 – 8:11, 9:11, 9:13, 10:13, 10:14, 13:14, 13:16, 14:16, 14:18, 15:18, 15:19, 17:19, 17:21, 21:21, 21:22, 22:22, 22:23, 24:23, 24:25, 25:25, 25:27.

Feta Vive Tauronu w Płocku. Zobacz, jak świętowali

Płocczanom udało się doprowadzić do używalności Dmitrija Żytnikowa, Emila Dana Racoteę i Adama Wiśniewskiego, ale ze składu wypadł im Ivan Nikcević; do składu kielczan wrócili Piotr Chrapkowski i Karol Bielecki oraz, po półrocznej przerwie, Grzegorz Tkaczyk.

Pierwsze kilkanaście minut meczu to było starcie ciężkich jazd, jeśli chodzi o defensywę. Kielczanie przez 18 minut dali sobie rzucić jedna bramkę i to z kontrataku. Gdyby równie dobrze spisywał się nasz atak, „żółto-biało-niebiescy” zapewniliby sobie mistrzostwo Polski już na początku spotkania. Ale Orlen Wisła grała niemal równie dobrze w defensywie. Bardzo dobrze spisywali się obaj bramkarze, Sławomir Szmal i Rodrigo Corrales. W 18 minucie po golu z kontrataku Manuela Strleka goście prowadzili 4:1, ale była to ich najwyższa przewaga w pierwszej połowie. Gospodarze uporządkowali bowiem grę w ataku, a dobrą partię rozgrywał Marko Tarabochia, który albo zdobywał bramki, albo otwierał drogę do ich rzucania kolegom. W naszym zespole praktycznie bezproduktywny był Michał Jurecki (19 bramek w dwóch pierwszych meczach), który był uważnie pilnowany przez Milijana Pusicę, a jeśli dochodził do pozycji, to jego rzuty bronił bramkarz „nafciarzy”. Ale płocczanie zapomnieli, że Krzysztof Lijewski też potrafi rzucić i to się w przekroju całego meczu zemściło.

W 24 minucie czerwoną kartkę zobaczył Bielecki, za trafienie w twarz Marcina Wicharego przy rzucie karnym. Dodatkowym problemem było, że w tym momencie dwie kary miał już na koncie Mateusz Kus. Do końca pierwszej połowy mistrzowie Polski prowadzili, ale nie potrafili zbudować znaczącej przewagi.

Dujszebajew: - Zwycięstwo zawdzięczamy Zormanowi - czytaj więcej

Nasz zespół rozpoczął drugą połowę, grając bardzo rozsądnie, skutecznie i wydawało się, że może kontrolować sytuację do ostatnich minut. Przebudził się Jurecki, który zaprezentował kilka akcji w swoim stylu. Kryzys przyszedł w 48 minucie, kiedy goście wygrywali 21:17. Kielczanie popełnili kilka strat w ataku, kilka rzutów odbił Wichary i licznik po stronie zespołu z Kielc zatrzymał się na sześć minut. W 53 minucie wyrównał Tarabochia (21:21), a w 57 płocczan na prowadzenie 24:23 wyprowadził Tiago Rocha. Ale nasi zawodnicy nie stracili zimnej krwi. Przy remisie 24:24 Orlen Wisła, grając w liczebnej przerwie, zgubiła piłkę i Tobias Reichmann kontratakiem wyprowadził kielczan na prowadzenie. Wyrównał Dmitrij Żytnikow, ale za chwilę swojego dziewiątego gola w meczu zdobył Lijewski. Minutę przed końcem Szmal w fantastyczny sposób obronił rzut Żytnikowa, a 17 sekund przed końcową syreną Jurecki się nie pomylił, zdobywając bramkę na 25:27 i zapewniając swojej drużynie złote medale. W ostatnich sekundach doszło jeszcze do starcia, w wyniku którego Żytnikow i Jurecki zobaczyli czerwone kartki, ale nie mogło to już mieć żadnego znaczenia dla wyniku. Kieleccy kibice zaczęli świętowanie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie