W gminie Chęciny kobieta nie wezwała pogotowia do rodzącej wnuczki. Zapadł wyrok w tej głośnej sprawie. Jaki?

O tej historii „Echo Dnia” informowało w sierpniu ubiegłego roku. 13-letnia dziewczynka przyjechała na wakacje do swojej babci w gminie Chęciny. W pewnej chwili u dziewczynki rozpoczęły się czynności porodowe, okazało się bowiem, że nastolatka była w szóstym miesiącu ciąży. Według ustaleń śledztwa, pogotowie wezwane na miejsce stwierdziło zgon noworodka. Opinia biegłego wykazała, że dziecko urodziło się żywe, ale tuż po porodzie zmarło. Zdaniem mundurowych, śmierć noworodka wynikała z przebiegu porodu.

59-letnia babcia dziewczynki usłyszała wówczas zarzuty narażenia dziewczynki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu przez zaniechanie wezwania służb medycznych przez około godzinę do rodzącej wnuczki. Na kobiecie ciążył obowiązek opieki nad małoletnią poniżej 15 roku życia. 59-latce groziło nawet pięć lat pozbawienia wolności.

Osobno śledczy badali wątek ojca dziecka. Ustalono, że był nim 71-letni mieszkaniec powiatu koneckiego, ojcostwo potwierdziły badania DNA. Mężczyzna został zatrzymany, ale niedługo później zmarł w areszcie, postępowanie umorzono.

W połowie listopada tego roku przed Sądem Rejonowym w Kielcach ruszył niejawny proces w tej sprawie. 30 listopada zapadł wyrok.

- Sąd skazał 59-latkę na rok więzienia w zawieszeni na dwa lata. Dodatkowo też kobieta ukarana została grzywną w wysokości 1500 złotych i obciążona kosztami sądowymi w wysokości 500 złotych. Ma obowiązek informowania raz na kwartał o przebiegu odbywania kary – wyjaśniał sędzia Tomasz Durlej, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Kielcach. Wyrok nie jest prawomocny.