Zgłoszenie o znęcaniu się nad zwierzętami do Schroniska dla Bezdomnych zwierząt w Rudniku nadeszło 19 maja. Następnego dnia, pracownica schroniska Katarzyna Olszewska w ten sposób opisała zdarzenie na facebooku: "UWAGA BARDZO DRASTYCZNE! Wczorajsza interwencja zwaliła nas z nóg. Wydawałoby się, że świat idzie do przodu, że świadomość ludzka jest już inna, że kochamy i rozumiemy coraz bardziej zwierzęta. Niestety, cały czas są ludzie i miejsca, w których nie tylko nie szanuje się zwierząt, ale niestety „ludzie” lubują się w zadawaniu bólu. Jesteśmy załamani. My, którzy ratujemy, kochamy, dbamy o nie. Dla nas to jest nie do zrozumienia. W interwencji za porozumieniem gminy Pawłów, brała udział Policja, wezwany gminny weterynarz, Fundacja Green Dog, której bardzo dziękujemy i która ruszyła to wszystko. Dziękujemy sąsiadom, którzy nie byli obojętni i mimo strachu jak teraz będzie, czy osoby, które są zdolne do wszystkiego nie będą się mścić, zgłosiły maltretowanie psów. Interwencja trwała do późnej nocy. Zostały odebrane dwa psy i kot. Pies z filmu jest na razie agresywny. Boi się wszystkiego. Na widok smyczy dostaje szału. Ze strachu jest w stanie ugryźć. Dziś po nocy nic się nie zmieniło. Nadal nieufny i przerażony. Drugi pies łagodny, ale sikał i oddawał kał pod siebie. Kot ma koci katar i jest skrajnie zagłodzony. Sprawa nad znęcaniem się nad zwierzętami już ruszyła."
Uwaga. Drastyczne sceny.
Film nagrany został przez sąsiadów właściciela czworonogów i trafił do Rudnika a stamtąd do Fundacji Green Dog.
- Ktoś musiał podjąć decyzję aby zabrać stamtąd psy - mówi Majka Dębicka z Fundacji, która uczestniczyła w interwencji. - Taki film absolutnie wystarczy jako dowód w sprawie. Tłumaczenie właściciela, że "pies na niego warczy" jest nie na miejscu. I nie ma o czym dyskutować. Będziemy występowali jako oskarżyciel posiłkowy. Oba psy są w fatalnym stanie psychicznym. Na szczęście nie są umierające, bo od wielu dni były dokarmiane przez sąsiadów. Ale są zapchlone, zarobaczone, zalęknione. Trzymane były na krótkich łańcuchach. Jeden w niedocieplonej budzie a drugi w jakiejś norze pod stodołą. Oba psy były bite. Ten mniejszy mniej, bo jest bardziej potulniejszy.
Sprawa trafiła najpierw na posterunek policji w Brodach, a stamtąd do Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach, co potwierdza oficer prasowy Paweł Kusiak. - Wszystkie dowody są już w naszych rękach. Jeżeli właścicielowi czworonogów udowodni się winy, to za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem grozi mu kilka lat bezwzględnego więzienia.
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?