Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W jednostce wojskowej na Bukówce, jak w Afganistanie (video)

/ka/
Podczas szkolenia w kieleckim Centrum, żołnierze palą shishę, bo podczas wizyty u afgańskiej rodziny, z pewnością zostaną nią poczęstowani.
Podczas szkolenia w kieleckim Centrum, żołnierze palą shishę, bo podczas wizyty u afgańskiej rodziny, z pewnością zostaną nią poczęstowani. D. Łukasik
Na kobiety nie należy zwracać uwagi, z psem nie można wejść do pomieszczenia, bo jest zwierzęciem nieczystym, nie trzeba odmawiać palenia shishy - to zasady, o których muszą wiedzieć żołnierze jadący do Afganistanu.

I tego wszystkiego uczą się w Centrum Szkolenia na Potrzeby Sił Pokojowych w Kielcach. W kursie kulturoznawczym bierze udział 21 żołnierzy, w tym czterech z Kielc, którzy są kandydatami do wyjazdu do Afganistanu. Mają tworzyć IX zmianę Polskiego Kontyngentu Wojskowego.

TŁUMACZ MUSI SIĘ MODLIĆ

- Szkolenie ma przygotować żołnierzy do bezpośredniego kontaktu z ludnością cywilną w Afganistanie. Uczą się lokalnej religii i kultury, zasad zachowania w gościnie, w miejscach kultu, czyli meczetach, a także w miejscach publicznych. Dowiadują się, co można zrobić w danej sytuacji, a czego nie, jak się witać, jak wchodzić do pomieszczenia, jak wychodzić i jak żegnać się z afgańską rodziną - wyjaśnia Joanna Frączek, specjalista do spraw dydaktycznych kieleckiego Centrum.

Żołnierz wyjeżdżający do Afganistanu musi dokładnie wiedzieć, jak traktować dzieci, kobiety, na które najlepiej nie zwracać uwagi, ale także jak prowadzić przesłuchanie, nie obrażając uczuć religijnych lokalnej ludności. - Także to, że do pomieszczenia nie można wejść z psem, ponieważ jest on zwierzęciem nieczystym, jak podchodzić do Koranu, świętej księgi muzułmańskiej, a jak zareagować, gdy podczas prowadzenia negocjacji tłumacz przerywa pracę, ponieważ musi się pomodlić - wymienia Frączek. I dodaje, ze praca szkolonych żołnierzy w Afganistanie będzie polegała na rozpoznaniu potrzeb ludności lokalnej, porozumieniu się z nią i nawiązaniu współpracy. Temu właśnie mają służyć negocjacje, których uczą się w Kielcach.

Biorący udział w szkoleniu major Jarosław Gnas podkreśla, że bardzo ważna jest wymiana doświadczeń pomiędzy kursantami. - Część z uczestników była już na misji w Afganistanie bądź w innym arabskim kraju, ich wskazówki są bardzo cenne - mówi major Gnas. Po tym, jak przejdzie kurs w Kielcach, będzie przygotowywał do wyjazdu do Afganistanu żołnierzy z I Mazurskiej Brygady Artylerii w Węgorzewie.

Z WIZYTĄ U AFGAŃCZYKÓW

Żołnierze nauczyli się w Kielcach nawet podstaw dwóch języków, którymi posługuje się ludność w Afganistanie i już używają ich podczas ćwiczeń. A zajęcia praktyczne odbyły się w specjalnie przygotowanej sali afgańskiej w kieleckim Centrum. Tam szkoleni żołnierze brali udział między innymi w scence, w której zostają zaproszeni do domu lokalnej rodziny. - Próbują paskudnej zielonej herbaty, którą z pewnością zostaną poczęstowani u afgańskiej rodziny, tamtejszych słodyczy, przekąsek, kawy z kardamonem. Uczą się także, jak bezpiecznie palić shishę, której podczas wizyty nie powinno się odmawiać, chyba, że jest w niej opium albo marihuana, co dla Afgańczyków jest normalne - tłumaczy Joanna Frączek.

Pochodzący z podkieleckich Brzezinek starszy chorąży Jarosław Januchta, podczas ćwiczeń wcielił się w rolę przywódcy wioski afgańskiej. - Dowiadujemy się wiele odnośnie islamu, jego założeń i zachowań, jakich ta religia wymaga od nas, polskich żołnierzy - zapewnia starszy chorąży Januchta. Pięciodniowy kurs kończy się dzisiaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie