- W poniedziałek minął dziesiąty dzień od momentu rozstrzygnięcia przetargu, czyli ostatni na złożenie odwołania. Takie odwołanie tego dnia wpłynęło. Teraz Krajowa Izba Odwoławcza w ciągu 14 dni powinna je rozpatrzyć i dopiero wtedy będziemy mogli podpisać umowę. Co to oznacza? Przez początkowy okres po 1 lipca będziemy musieli skorzystać z wyjścia awaryjnego. Jesteśmy po rozmowach z jednym z podmiotów, który wyraża zgodę na zbiórkę odpadów - wyjaśnia Marcin Piszczek, burmistrz Jędrzejowa.
Nie zgadza się z argumentami podanymi przez odwołującą się firmę. - Rozmawialiśmy już na ten temat. Pismo w tej sprawie wpłynęło do nas tuż po otwarciu ofert. Gdybyśmy uznali to za słuszny argument, to nie wybralibyśmy tej oferty - mówi burmistrz.
Przypomnijmy. Najniższą ofertę złożyła firma z Krakowa - zaoferowała cenę 747 tysięcy złotych za półtora roku. Cena ta jest dużo niższa niż zakładały władze miasta przed ogłoszeniem przetargu. - Zakładaliśmy, że będziemy musieli za półtora roku wydać około 2 milionów 600 tysięcy złotych. Zwycięska oferta to niecałe 750 tysięcy, ale warto podkreślić, że wszystkie oferty były poniżej zakładanej przez nas kwoty. Najwyższa opiewała na 1 milion 800 tysięcy złotych. Czyli i tak prawie milion złotych mniej niż zakładaliśmy - wyjaśnia burmistrz Piszczek.
Wszystko wskazuje więc na to, że bez względu jak zostanie rozpatrzone odwołanie, mieszkańcy i tak płacić będą mniej niż zakłada uchwała podjęta przez Rade Miejską kilka miesięcy temu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?