W Kielcach odbył się pogrzeb znanego judoki Adama Kowalskiego. Uczestniczyli w nim bliscy, przyjaciele z klubów z Polski i Anglii [ZDJĘCIA]
W Kielcach odbył się pogrzeb znanego judoki Adama Kowalskiego. Uczestniczyli w nim bliscy, przyjaciele z klubów z Polski i Anglii [ZDJĘCIA]
W kościele Miłosierdzia Bożego w Kielcach w środę odbył się pogrzeb Adama Kowalskiego, znanego judoki, który zmarł na atak serca w Londynie. Miał 46 lat. W mszy świętej uczestniczyli bliscy Adama, przyjaciele z klubów, w których trenował - Błękitnych Kielce, Żaka Kielce oraz z Anglii.
O ostatnim pożegnaniu wzięli udział byli judocy, trenerzy, medaliści mistrzostw Polski - Katarzyna Bajon - Herbuś, Iza Król, Małgorzata Polak, Kinga Sobolewska, Zbigniew Zalewski, Rafał Bazak, Artur Karyś, olimpijczyk Ireneusz Kiejda, Małgorzata Zelek,
Ryszard Gołdziński, Kinga Kubicka, Marcin Woźniak oraz grupa przyjaciół z Anglii na czele z Łukaszem Klimkiem.
Adam Kowalski to były judoka Błękitnych Kielce (1992 - 1993), UMKS Żak Kielce (1996 - 1999). W kadrze narodowej był sparingpartnerem Beaty Maksymow. Zmarł na atak serca w Anglii. Nadal trenował judo i to z powodzeniem. Przygotowywał się do mistrzostw Europy weteranów i do mistrzostw świata weteranów w Krakowie.
-Adasia dobrze znałam, trenowałam z nim w Żaku. Jak byłam w Anglii to się spotkaliśmy. Bardzo miły, pogodny, życzliwy człowiek. Jeśli ktoś Go poprosił o pomoc, to nigdy nie odmawiał. Przygotowywał się do mistrzostw świata weteranów w Krakowie. Mieliśmy się spotkań... Niestety, przyszła ta smutna wiadomość, z którą trudno się pogodzić - powiedziała Kinga Kubicka, znana kielecka judoczka.
-To był wspaniały człowiek, prywatnie dusza towarzystwa. Pogodny, uśmiechnięty, otwarty na ludzi. Ciężko pogodzić się z tym, że się już nie spotkamy na turnieju, nie porozmawiamy przy kawie. To wielka strata dla polskiego judo - powiedziała nam Edyta Witkowicz, była utytułowana zawodniczka Błękitnych Kielce.
Spotkali się w Błękitnych Kielce. Trenerem był wtedy Andrzej Witkowicz. -Adam miał predyspozycje wydolnościowe do osiągania dobrych wyników. To był prawdziwy wojownik. Nie "spalał się", jak miał walczyć z mocniejszym rywalem. Był też bardzo lubiany w grupie - dodał Andrzej Witkowicz, ceniony szkoleniowiec judo, za którego zawodnicy Błękitnych Kielce odnieśli największe sukcesy w historii klubu.
(dor)