W Kielcach otwarto neurochirurgię na światowym poziomie (zdjęcia, video)

Otwarcie oddziału było tak wielkim wydarzeniem, że przybyły na niego nie tylko władze, ale także wszyscy dotychczasowi ordynatorzy neurochirurgii, znakomity neurochirurg Marek Endenberger oraz konsultant krajowy. Profesor Tomasz Trojanowski, ogólnopolski konsultant ds. neurochirurgii był pod wrażeniem nowego oddziału. - Niczym nie odbiegacie od najlepszych światowych placówek - chwalił. - Odnieśliście olbrzymi sukces, bo mimo tego, że nie jesteście ośrodkiem akademickim macie nie tylko rewelacyjny sprzęt, ale także bardzo dobrą kadrę.

Perełka w świętokrzyskim

Dyrektor Jan Gierada, który w tym roku oddaje już kolejną wielką inwestycję, niedawno zaczął funkcjonować znakomity oddział kardiochirurgiczny i realizuje następne, powiedział, że to przedsięwzięcie było możliwe dzięki pomocy wielu życzliwych i kompetentnych ludzi. To perełka w województwie świętokrzyskim - cieszył się. - Neurochirurgia, która kosztowała 21 milionów złotych w połowie była zrealizowana ze środków unijnych, a w połowie z Urzędu Marszałkowskiego - relacjonował. - Mamy jeszcze kilka faktur do zapłacenia za sprzęt, myślę, że jak uśmiechniemy się do pana marszałka to nam pomoże. Oddział jest rewelacyjny, ale oczywiście nie życzę nikomu, żeby tu trafił - żartował.

- Warunki leczenia naszych pacjentów znacznie się poprawią - mówili Bolesław Rylski i Andrzej Domański, zastępcy dyrektora szpitala. - Liczba łóżek zwiększyła się z 39 do 55. Mamy 12 łóżek intensywnego nadzoru, 48 pomp infuzyjnych. Powstały dwie nowoczesne sale operacyjne. Bardzo często trafiają do nas ofiary wypadków, chorzy z uszkodzeniami kręgosłupa i głowy. Nie tylko skróci się czas oczekiwania na zabieg, ale będziemy wykonywać ich o wiele więcej. Teraz od razu były operowane tylko dyski porażenne, kiedy chory nie mógł chodzić, obecnie będzie można wykonywać o 500 operacji więcej.

A dyrektor Jan Gierada, dzięki któremu oddział powstał dziękował za pomoc przy tej inwestycji marszałkowi, budowlańcom, pracownikom, którzy z takim sercem podeszli do tego przedsięwzięcia, że powstało ono w ciągu roku. A sam za swoje niezwykłe zasługi na rzecz służby zdrowia został odznaczony medalem od Ewy Kopacz, ministra zdrowia. - Niektórzy mówią, że wszystko mi się udaje, bo mam spółkę z diabłem - wyjaśniał z humorem.-- A ja nie ma spółki z diabłem tylko z Jarubasem, Gosem i Kowalczykiem. Mnie bardzo zależy na zdrowiu naszych mieszkańców - mówił. - Bo jak jest zdrowie, to jest i siła, do pracy i do życia.