Jak podkreśliła doktor Dorota Koczwańska-Kalita, pogrom kieleckich Żydów trwale wpisał się w historię Kielc i mieszkańców miasta i do dziś wzbudza wiele emocji. – 4 lipca 1946 roku mieliśmy do czynienia z wielką tragedią, która nie została jeszcze do końca rozpoznana. Nadal mamy wiele pytań, na które staramy się znaleźć odpowiedź: jak to się mogło zdarzyć, dlaczego nikt nie interweniował, pomimo, że nieopodal znajdowały się siedziby ważnych instytucji odpowiadających za porządek w mieście? Kto inspirował te wydarzenia, bowiem tego korowodu nienawiści nikt nie przerwał? – powiedziała naczelnik Delegatury Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach.
Antysemityzm nie wyjaśnia wszystkiego
Kierująca kieleckim IPN przyznała również, że w sprawie pogromu wciąż pojawiają się nowe materiały i świadkowie. – Być może właśnie teraz mamy do czynienia z tym czasem, kiedy ludzie chcą i nie boją się mówić o tragedii z lipca 1946 roku. Bez wątpienia to czarna karta w naszej historii, chcemy oddać hołd tym, którzy zginęli, opierając się na prawdzie – dodała doktor Koczwańska-Kalita.
Naczelnik Delegatury Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach stwierdziła, że pogromu z 4 lipca 1946 roku nie można tłumaczyć jedynie antysemityzmem. – Antysemityzm to problem odwieczny. Totalitaryzmy, w tym nazizm i komunizm, szafowały nim wielokrotnie. Sączony przez cały okres okupacji niemieckiej, był stosowany w stosunku do różnych narodów. Ograniczanie tego, co wydarzyło się w Kielcach tylko do antysemityzmu, który nie występował powszechnie w całym narodzie polskim, nie oddaje całej prawdy. Musimy zbadać, czy pogromy nie stanowiły jednej z metod wprowadzania systemu komunistycznego w krajach znajdujących się w strefie wpływów Związku Sowieckiego – zakończyła doktor Dorota Koczwańska-Kalita.
Wyciągnąć wnioski na przyszłość
W uroczystościach wziął również udział Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”. Wskazał on, że niezwykle ważna jest pamięć o tym, co wydarzyło się w Kielcach 4 lipca 1946 roku. – Cieszy to, że inicjatywa upamiętniania pogromu zrodziła się w szeregach świętokrzyskiej „Solidarności” już w 1981 roku. Od tamtej pory, właśnie przed kamienicą przy ulicy Planty spotykają się przedstawiciele wielu instytucji, którzy w ciszy przypominają o tej tragedii. To tym istotniejsze, by nigdy więcej nie doszło już do podobnych wydarzeń – mówił.
Przewodniczący „Solidarności” podkreślił również, że liczy na pełne wyjaśnienie przyczyn pogromu z 4 lipca 1946 roku. – Na szczęście jest powołana grupa badaczy w Instytucie Pamięci Narodowej, która zajmuje się tymi wydarzeniami. Mam nadzieję, że opracowany zostanie raport, z którego będziemy mogli wyciągnąć wnioski na przyszłość – dodał Piotr Duda.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Rekordowe polskie budynki. Co o nich wiesz?
Zmiany klimatyczne - czarne scenariusze | Z którą partią ci po drodze? Quiz |
Tu mieszka się najlepiej - ranking jakości życia | Co wiesz o grillowaniu? Quiz |
ZOBACZ TAKŻE: Flesz – umacnia się rynek pracownika
Źródło: vivi24
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?