Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Kielcach śmieci nie są odbierane, ale... kary dla firmy Eneris nie będzie. Miasto nie zgromadziło dowodów!

Agata Kowalczyk
Agata Kowalczyk
pixabay
Firma Eneris odbierająca śmieci od mieszkańców Kielc, na którą w ubiegłym roku nałożono milionowe kary za nie terminowe wykonywanie usług, może ich nie zapłacić. Radny Marcin Stepniewski na sesji 22 lipca stwierdził, że taka praktyka może rodzić podejrzenie korupcji.

Radny Marcin Stępniewski (Prawo i Sprawiedliwość) dopytywał o to, czy prawdziwe są doniesienia, iż są prowadzone negocjacje z firmą Eneris w sprawie zmniejszenie kary za nieterminowy odbiór śmieci. - To jest działanie korupcjogenne i sygnał dla firm, że można nie wykonać usługi dla miasta i nie ponieść konsekwencji, a nawet na tym zarobić -dodał.

Zastępczyni prezydenta Kielc, Agata Wojda przyznała, że takie negocjacje się toczą i miasto z części kar się już wycofało.

- Zakłada pan mocną tezę, nie do przyjęcia – stwierdziła.

I wyjaśniła. - W ubiegłym roku od lipca w mieliśmy wzmożony problem z odbiorem odpadów i z tego wynikały kary, które w tym okresie były wyższe niż we wcześniejszych miesiącach. W lipcu przekroczyły one 500 tys. zł a w października zbliżyła się do 3 milionów. I wtedy skończyła się praktyka z wysyłaniem raportu do Enerisu i oczekiwaniem przyznania się firmy do niedotrzymania harmonogramu. Gdy nie mieliśmy potwierdzenia od Enerisu, że usługa nie została wykonana w terminie potrzebny był solidny materiał dowodowy. Po zgłębieniu dokumentów z tego okresu uznałam, że materiał dowodowy nie jest wystarczający. Często było to tylko zgłoszenie przez mieszkańca, które brano za pewnik. Brakowało dalszych czynności wykonanych przez urzędnika, na przykład pojechania na miejsce, czy sprawdzenia w systemie. A bywało tak, że mieszkańcowi się wydawało, że śmieci powinny być odebrane, bo pojemnik był przepełniony, ale termin odbioru był za dwa dni.

Przyznała, że Eneris nie zapłacił kar za 2020 rok, a miasto nie mogło ich ściągnąć z bieżących faktur ze względu na przepisy covidowe i sprawy miały trafić do sądu. Jednak przy niekompletnym materiale dowodowym takie działanie mogło narazić miasto na przegraną i koszty sądowe. Zgromadzony materiał dowodowy od lipca do października potwierdził kary tylko na łączną kwotę tylko 1,5 miliona złotych.

- Zdecydowaliśmy się na mediacje sądową, co może być skuteczniejsze niż sprawa sądowa i pozwoli na wcześniejsze wyegzekwowanie kar oraz uchroni miasto przed poniesie kosztów sądowych w razie przegranych spraw – dodała. - Uznaliśmy, że taki krok będzie lepszy dla miasta. Mediacja sądowa to nie jest wewnętrzny tryb ale odbywa się przed niezależnym mediatorem sądowym.

Radny Stępniewski dopytywał, kto odpowie za źle przygotowaną dokumentację dowodową, ale nie uzyskał odpowiedzi. Zapewnił, że zarzut o ewentualnej korupcji nie dotyczy Agaty Wojdy.

-Uważam, że jest pani wybitnie uczciwa i nie śmiałbym pani zarzuć korupcji. Chodzi mi o zjawisko, o system, który może ją powodować – dodał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto