Koprzywnickie morsy nad zalewem można spotkać od listopada do kwietnia w każdą niedzielę. Śmiałkowie morsują także w inne dni wolne od pracy, dlatego zgodnie z tradycją kilka osób, zanurzyło się w zbiorniku także w Nowy Rok. Morsy nie kryją, że marzą o powrocie prawdziwej zimy. - Teraz ta takie jesienno - wiosenne morsowanie mówi Łukasz Motyl, szef koprzywnickich morsów. W minioną niedzielę, 3 grudnia temperatura wody miała około dwa stopnie, a powietrza zero stopni. Od dwóch lat morsujemy przy takiej pogodzie, ale pamiętam czasy, kiedy musieliśmy wycinać lód, żeby zrobić przerębel i wejść do wody. To była frajda. Mam nadzieję, że może jeszcze w tym sezonie, będziemy mogli morsować przy mrozie i zamarzniętej tafli zbiornika.
Zobaczcie film z morsowania
Klub Morsów w Koprzywnicy działa około dziesięć lat. Śmiałkowie morsują od listopada do kwietnia, w każdą niedzielę o godzinie 10 w miejscowym zalewie. Liczba morsów liczy obecnie już ponad 10 osób. Ostatnio do grona koprzywnickich morsów dołączyli także mieszkańcy Sandomierza. Zachęcamy do wstąpienia w nasze szeregi - zaprasza pan Łukasz. - Morsem może być każdy, kto cieszy się dobrym stanem zdrowia. Trzeba mieć wolę i chęci. Morsowanie to świetny relaks i korzyści zdrowotne. Jesteśmy bardzo wesołą grupą, bo po wejściu do zimnej wody wydziela się endorfina - hormon szczęścia. To szczera prawda, co widać po nas.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?