W Mieronicach w gminie Małogoszcz powstało Bistro Kameralna. To nowy lokal z pysznym, domowym jedzeniem ze staropolską nutą

W Mieronicach, w niewielkiej miejscowości w gminie Małogoszcz, powstał nowy lokal z pysznym, domowym jedzeniem.

Bistro Kameralna stanęło w miejscu, w którym niegdyś znajdowała się stara obora, a także - najprawdopodobniej - kuźnia. Fragment dawnych zabudowań, a konkretnie ścianę, możemy zobaczyć w obecnym lokalu.

O tym, by otworzyć swój własny lokal, właścicielka bistra Ula Żak, marzyła od lat:

- Na początku miało to być miejsce tylko na imprezy okolicznościowe, jednak szybko okazało się, że klienci są zainteresowani, aby jeść u nas każdego dnia. Kupiliśmy działkę razem z zabudowaniami, a po niespełna roku budowy spełniło się takie moje marzenie, by mieć swój własny, mały lokal - mówi na wstępie pani Ula.

Budowa bistro rozpoczęła się w czasie gdy trwała już pandemia koronawirusa, podobnie jego otwarcie nastąpiło w czasie pandemii. Czy właścicielka nie obawiała się trudnego czasu na "nowe otwarcie" - zwłaszcza dla branży gastronomicznej?

- Powiem szczerze, że się nie bałam. Ja zawsze wszystkie sprawy zawierzam Opatrzności. Wiedziałam, że jakoś to będzie. Nigdy nie martwię się na zapas. Tego nauczyłam się od męża - przyznała z uśmiechem pani Ula.

W menu - dania staropolskie z nutką nowoczesności
Co klienci znajdą w menu lokalu?

- Kuchnię polską, bo gotujemy dla swoich. Ale że lubimy także kuchnię włoską, to przemycamy również smaki z kuchni włoskiej oraz kuchni węgierskiej.

W karcie znajduje się na przykład makaron firmowy z kurczakiem w sosie szpinakowym. Właścicielka bistra poleca również kurczaka w sosie borowikowym.

Na co dzień można tu zjeść zupy i drugie dania, w których dominuje kurczak i wieprzowina. Każdego dnia do wyboru są dwie zupy i trzy drugie dania. Bardziej wymagający klienci mogą liczyć na Strefę Smakosza, czyli nieco bardziej wyrafinowane dania dostępne na co dzień. Każdego dnia są także pierogi: z kapustą i mięsem, kapustą i grzybami, ze szpinakiem, białym serem oraz ruskie. W ograniczonej ilości dostępne są też dania typu fast-food: kebab i frytki.

- Mottem naszego lokalu jest to, by było świeżo, w miarę tanio, domowo, ale przede wszystkim pysznie. Chcemy dobrze i smacznie gotować.

O to by dania właśnie takie były dba właścicielka lokalu wraz ze swoim zgranym zespołem.

Hitem lokalu jest także swojskie korytko, które goście zamawiają nawet na co dzień. Najczęściej jednak ląduje na stołach klientów podczas imprez okolicznościowych czy uroczystości w domu.

W korytku znajdują się przeróżne mięsa: golonka, żeberka, kotlet devolay, kotlet schabowy, panierowany filet z kurczaka, udka a także kapusta zasmażana, opiekane ziemniaczki i zestaw pierogów.

Na święta, klienci lokalu zamówili około 2 tysięcy pierogów.

Co ciekawe, pani Ula pasję do gotowania odziedziczyła po mamie, ale jak sama przyznała, dużo nauczyła się również od swojej teściowej. Zaś teściowa teściowej przed laty pracowała w nieistniejącym już mieronickim dworze. Dlatego w kuchni bistra klienci odnajdą także staropolskie, dworskie smaki.

- Jestem bardzo mile zaskoczona, że coraz więcej osób o nas wie, że mamy już grono stałych klientów, którzy wracają do nas, którzy polubili nasze smaki.

Ceny za dania są naprawdę przystępne. Z pewnością każdy znajdzie coś na swoją kieszeń.

- Zapraszamy wszystkich na smaczne, domowe posiłki, bo naprawdę gotujemy od serca - zaprasza pani Ula.

Lokal czynny jest od poniedziałku do piątku w godzinach 10-17. Dania można zamawiać na miejscu, jak i na wynos. Bistro zajmuje się także cateringami oraz organizacją imprez okolicznościowych.