W okolicach Mielca, Kielcach i gminie Stopnica wspólna akcja kryminalnych i archeologa. Kilka osób ma kłopoty

Świętokrzyscy policjanci w zeszłym tygodniu prowadzili wspólne działania z przedstawicielami Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Kielcach. W środę kryminalni wraz z archeologiem pojechali do powiatu mieleckiego na Podkarpaciu i złożyli wizytę trzem osobom. Przejęli wykrywacze metalu i nie tylko.

- U 28-latka znaleźli dużą ilość monet tak zwanych „boratynek”, czyli miedzianych szelągów Jana Kazimierza bitych w latach 1659-1668. Na podobne monety natrafili u 46-latka (miał ich 270) oraz u 49-latka. Ten ostatni miał również fragment fibuli czyli ozdobnej zapinki do szat z okresu wpływów rzymskich - opowiadał nadkomisarz Kamil Tokarski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.

Jak przekazywał Wojewódzki Urzędu Ochrony Zabytków w Kielcach, mężczyźni z okolic Mielca są podejrzewani o to, że: „od kilku lat prowadzili nielegalne poszukiwania zabytków przy użyciu wykrywaczy metali na terenie województwa świętokrzyskiego, w pobliżu takich miejscowości jak: Opatowiec, Wiślica, Stopnica, Busko-Zdrój, Solec-Zdrój, Nowy Korczyn, Pacanów, Połaniec. Poszukiwacze znali przepisy ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, jednak, jak sami przyznali, zlekceważyli wymóg posiadania pozwolenia na prowadzenie poszukiwań”.

W środę policjanci pojawili się również u 40-latka z gminy Stopnica w powiecie buskim. Znaleźli trzy sztuki broni, tak zwanych samoróbek.

Z kolei w piątek kryminalni odwiedzili 40-letniego mieszkańca Kielc.

- Przejęli kolejnych 170 „boratynek”, sześć elementów zapinek z okresu wpływów rzymskich, a także metalowe figurki i stempel. Wszystkie znaleziska zostaną teraz zbadane przez biegłych – mówił nadkomisarz Kamil Tokarski.

Jak przypominają służby wojewody, zgodnie z zapisem ustawy o ochronie zabytków, za prowadzenie poszukiwań bez zezwolenia mogą grozić nawet dwa lata więzienia.