Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzały z armat i palenie kukieł Hitlera. Tak Kielecczyzna 8,9 i 10 maja 1945 roku obchodziła zakończenie II wojny światowej

Tomasz Trepka
Sowieccy żołnierze na obecnej ulicy Jana Pawła II w Kielcach. Zakończenie II wojny światowej niewiele zmieniło w porównaniu z tak zwanym wyzwoleniem Kielc.
Sowieccy żołnierze na obecnej ulicy Jana Pawła II w Kielcach. Zakończenie II wojny światowej niewiele zmieniło w porównaniu z tak zwanym wyzwoleniem Kielc.
Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności, popularnie określane Dniem Zwycięstwa, zostało ustanowione dekretem z 8 maja 1945 roku, zatwierdzonym przez Krajową Radę Narodową. Jego głównym celem stało się „upamiętnienie po wsze czasy zwycięstwa Narodu Polskiego i Jego Wielkich Sprzymierzeńców nad najeźdźcą germańskim, demokracji nad hitleryzmem i faszyzmem, wolności i sprawiedliwości nad niewolą i gwałtem”. Jak świętowano go 75 lat temu, 8 – 9 maja 1945 roku?

– „Popołudnie mieliśmy wolne od zajęć w biurze i w szkole. Wyruszyliśmy wszyscy na manifestację. Całą noc wolno było chodzić, wszyscy spacerowali, śpiewali, cieszyli się. A armaty i strzały karabinów oznajmiały triumfalnie koniec wojny. Różnokolorowe rakiety strzelały w niebo. Więc wreszcie ziścił się nas sen o wolności. Dziś kres potęgi Niemiec. Cieszę się, że żyję w takiej radosnej chwili, będącej dla potomnych tylko kartą w historii dziejów. Z oczu płyną mi łzy na dźwięk hymnu polskiego, na widok naszego wojska i biało-czerwonych sztandarów. Gdy cały tłum zafalował i zaśpiewał Rotę - >nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, ni dzieci nam germanił…<, prawie wszyscy płakali na głos, nawet mężczyźni. Patrzyłam na mury ratusza, gdzie przed kilkoma miesiącami powiewały flagi z rozpostartymi nad nami skrzydłami wrogich >czarnych wron<. Patrzyłam na ten ratusz, teraz radosny, a tak niedawno groźny wychodzącymi stamtąd zarządzeniami Stadthauptmanna, co raz to bardziej zacieśniającymi krąg naszej wolności” – tak zapamiętała zakończenie II wojny światowej w 1945 roku jedna kielczanek, późniejsza dziennikarka, Wacława Zimoląg–Szczepańska.

Wielu mieszkańców regionu świętokrzyskiego liczyło na nowe otwarcie, na koniec represji i terroru. Niestety, ale wkroczenie wojsk sowieckich na Kielecczyznę na początku 1945 roku nie oznaczał wolnej i demokratycznej ojczyzny.

„Dzięki Stalinowi – wolna Polska”

Na Kielecczyźnie odbyło się wiele manifestacji i uroczystości. Większość z nich była zaplanowana już wcześniej przez działaczy Polskiej Partii Robotniczej. Rozpoczynały się one wraz z nadejściem wieści z Berlina i miały przebiegać zgodnie z ustalonym planem. Posiadało to tym bardziej znaczenie, bowiem sytuacja i niskie poparcie dla władzy „ludowej” powodowały, że obawiano się wystąpień o charakterze antykomunistycznym.

Podczas świętowania nie zapominano oczywiście o „bohaterstwie żołnierzy Armii Czerwonej” oraz „wielkim wodzu” – Józefie Stalinie. Świadczyły o tym liczne rezolucje przyjmowane przez lokalny aparat partyjno – państwowy. W Kielcach przyjęto ich nawet kilka.

Pińczów, Busko, Opatów…
W Pińczowie już kilka dni przed kapitulacją Niemiec, zdając sobie sprawę z nieuchronności porażki III Rzeszy ukonstytuował się komitet obchodu „Święta Zwycięstwa”. Tam obchody „tego wielkiego dnia” rozpoczęły się nietypowo – od palenia kukieł Adolfa Hitlera oraz dowódcy niemieckiego lotnictwa wojskowego (Luftwaffe), Hermanna Göringa. Następnie odbył się przemarsz na rynek, gdzie miała miejsce msza polowa. Po uroczystościach kościelnych rozpoczynał się pochód. Dla prominentów partyjnych oraz państwowych szybko przygotowano niewielką trybunę honorową z której wygłaszano przemówienia. Oficjalne obchody miały trwać około 7-8 godzin, następnie rozpoczynała się część artystyczna i rekreacyjna. Przewidywano organizację zawodów sportowych, a wieczorem zabaw tanecznych.

W Busku na wieść o kapitulacji Niemiec, w jednym miejscu zgromadzono wszystkich urzędników oraz innych pracowników lokalnych instytucji. Do nich dołączali kolejni zainteresowani przechodnie. Według będących na miejscu agitatorów z lokalnego oddziału informacji i propagandy było to około 1,5 tysiąca osób. Wiecowi przewodniczył starosta, który podkreślił, że „raz na zawsze udało się pokonać potężną bestię faszyzmu oraz imperializmu”.

Na zakończenie funkcjonariusze milicji oddali strzały w powietrze, a po mieście miały jeszcze przez długi czas po zebraniu wznosić się miały „okrzyki chwalące dokonania armii polskiej i radzieckiej”. Był to jednak jedynie wstęp do oficjalnych obchodów, które miały, w tym mieście, miejsce później. Były one dużo lepiej przygotowane pod względem propagandowym. Rozpoczęła je uroczysta msza święta. W manifestacji wzięły udział wszystkie organizacje społeczno-polityczne oraz młodzież szkolna. Przemawiali wówczas sprawdzeni politycznie działacze komunistycznej Polskiej Partii Robotniczej, ugrupowania satelickiego – Stronnictwa Ludowego oraz lokalne przedstawicielstwo Armii Czerwonej. Zgromadzenie szybko przekształciło się w pochód, który maszerował ulicami miasta.

W odwodzie pozostawały jednostki milicji mające zapewnić „spokój w pochodzie”. Według oficjalnych danych brało w nim udział, podobnie jak w Opatowie, około 5 tysięcy mieszkańców miasta i lokalnych wsi.

Już wówczas pochody odgrywały ważny element propagandowy. W większych, powiatowych miejscowościach maszerowano ulicami.

Problemy pojawiały się we wsiach. Nie unikano jednak i tam organizowania pochodów. 10 maja w Waśniowie (obecnie powiat ostrowiecki) około 3 tysięcy osób chodziło wkoło zabudowań mieszkalnych, by następnie spotkać się na rynku. Podobnie wyglądał wiec w Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie zgromadzonym towarzyszyło „wycie syren oraz granie kościelnych dzwonów”.

Pod jeszcze większą kontrolą znajdowały się obchody 9 maja 1945 roku w Jędrzejowie. Kiedy miejscowi przedstawiciele władzy usłyszeli wiadomość o kapitulacji Niemiec udali się najpierw do Kielc. Tam uzyskawszy potwierdzenie oraz odpowiednie dyspozycje zorganizowali wiec na miejskim rynku. Uczestniczyło w nim wojsko (w tym stacjonujące nieopodal oddziały Armii Czerwonej), milicja oraz cały aparat państwowo-partyjny. Zgromadzonym przygrywała specjalnie zorganizowana na ten dzień orkiestra związku zawodowego kolejarzy. Po przemówieniach ukierunkowanych na wskazanie czynników sprzyjających niemieckiemu faszyzmowi, nastąpiła „minuta ciszy” upamiętniająca „bojowników o wolność, którzy zginęli w walkach partyzanckich oraz obozach śmierci”. Następnie wznoszono okrzyki pochwalne na część wojsk radzieckich i polskich oraz odegrano hymny obydwu państw. By manifestacja wyglądała na apolityczną wciągnięto do niej także przedstawicieli związków zawodowych, oświaty oraz osoby mające autorytet w społeczeństwie – na przykład lekarzy, prawników oraz lokalne duchowieństwo. W powiecie jędrzejowskim proklamowano „wstrzymanie pracy” na okres trzech dni, by można było całkowicie oddać się świętowaniu zakończenia wojny.

„Upadek kapitalistycznej Polski”
W wielu miejscach Kielecczyzny obchody kapitulacji Niemiec były połączone z negowaniem osiągnięć II Rzeczypospolitej, przedstawianiem przedwojennego ustroju jako faszystowski i niedemokratyczny. Na wsi podkreślano niedolę polskich chłopów, którzy przez dziesiątki lat byli wyzyskiwani przez „klasy posiadające”. Nie zapominano przy tym podkreślić nowego systemu, opartego na „demokratycznych zasadach” i sukcesów prowadzonej reformy rolnej. Kapitulację Niemiec wykorzystywano do zwiększenia ilości członków nowych stowarzyszeń, a przede wszystkim partii politycznych.

Podczas manifestacji z okazji zakończenia wojny, próbowano zbudować pewien tendencyjny mechanizm postrzegania rzeczywistości – jeśli świętujesz zwycięstwo nad Niemcami to musisz być z nami. Istnieją jedynie dwa obozy – faszystowski i demokratyczny. Każdy kto nie jest z nami jest przeciwko „nowej, wolnej Polsce”. Już wówczas mówcy wielokrotnie atakowali „reakcję” – Armię Krajową i Narodowe Siły Zbrojne zarzucając im jawną współpracę z niemieckim okupantem. Świętowanie porażki III Rzeszy Niemieckiej, nie było jedynie zwycięstwem nad nazizmem, ale również końcem „obszarników oraz kapitalistów”.

8 czy 9 maja 1945 roku?
Niemcy 7 maja 1945 roku w Reims we Francji podpisali bezwarunkową kapitulację. Przyjął ją generał Dwight Eisenhower. Przywódca Związku Sowieckiego, Józef Stalin jej jednak nie uznał. Na jego żądanie dzień później pod Berlinem kolejną kapitulację przyjął marszałek Gieorgij Żukow. W Moskwie było już po północy, 9 maja. Przez kilka dziesięcioleci wolny, zachodni świat obchodził Dzień Zwycięstwa 8 maja, Polska i inne podporządkowane Moskwie kraje dzień później. Zmiana nastąpiła dopiero w 2015 roku, kiedy oficjalnie proklamowano 8 maja jako dzień zakończenia wojny.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie