Jabłkowe żniwa w powiecie sandomierskim i... kłopoty z pracownikami. Sadownicy sobie podbierają
Jabłkowe żniwa w sandomierskich sadach trwają na dobre. Owoce przeznaczone do przerobu przemysłowego zbierane są mechaniczne. Natomiast rwanie ręcznie owoców jest konieczne w przypadku jabłka konsumpcyjnego.
W tym sezonie właściciele sadów w powiecie sandomierskim osobom pracującym przy zbiorze jabłek płacą 18 do 20 złotych za godzinę. Praca w sadzie trwa od ośmiu do dziesięciu godzin. Niestety sadownicy narzekają na brak rąk do pracy. Zachętą nie są już ani wyższe stawki, ani poprawa warunków pracy, w tym dowóz i często ciepły posiłek.
W powiecie sandomierskim przy zbiorze jabłek pracują głównie osoby z okolicy Sandomierza i Tarnobrzega. Szeregi osób pracujących przy zbiorach od kilku lat zasilają także obywatele Ukrainy, których, jak twierdzą sadownicy, w ostatnim czasie przy zbiorach już nie widać.
- Wbrew temu co widzimy w telewizji, że tyle tych osób przyjechało do Polski, rąk do pracy nie ma - przekonuje Daniel Grębowiec. - Dochodzi do wyrywania ludzi przez sadowników, którzy podnoszą stawki - dodaje.
Piotr Zioło właściciel sześciohektarowego sadu jabłkowego w gminie Samborzec dodaje, że jedną kwestią jest znalezienie ludzi do rwania jabłek, inną stawka godzinowa. - Ludzie nie chcą pracować przy zbiorze, czy to nasi mieszkańcy, czy też osoby, które przyjeżdżają z Ukrainy - dodał. - Z roku na rok jest coraz trudniej znaleźć ludzi do rwania.
Zbiór jabłek, przy sprzyjających warunkach pogodowych w sandomierskich sadach potrwa do końca października.
Więcej o jabłkowych żniwach
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?