W środę koniec zbiórki! Ania Jagiełło, 16-latka z gminy Sadowie pilnie potrzebuje naszej pomocy!

Barbara Jagiełło, mama Ani prosi wszystkich ludzi o dobrych sercach o pomoc.
- Mamy czas do 20 stycznia. Brakuje prawie 180 tysięcy złotych na Ani operację. Poszukuję ludzi dobrej woli, którzy chcieli by nam pomóc- mówi pani Barbara.- Sprawa jest pilna, bo jak powiedział doktor Paley: „dla Ani to ostatni dzwonek a powodzenie tej operacji” i do 20-go stycznia muszę uzbierać prawie 300 tysięcy złotych, aby na początku lutego odbyła się pierwsza planowana operacja.

Ania Jagiełło choruje na dysplazję wielonasadową stawów biodrowych.
- Została zdiagnozowana w wieku 9 lat, wtedy jeszcze nie wiedziałyśmy jak ciężka jest to choroba- mówi Barbara Jagiełło. - W 2013 roku trafiłyśmy z bólem do szpitala w Busku, gdzie później wykonano zabieg operacyjny. Przez kolejne 4 lata Ania chodziła stale na rehabilitację. Dzięki niej mogła jeździć na rowerze, jak jej rówieśnicy. Nie było widać, że choruje mimo delikatnej różnicy w długości nogi. W 2018 roku zdecydowano, że wymaga kolejnych operacji. Niestety, przez 1,5 roku kość się nie zrastała, a Ani towarzyszył ból przy każdym ruchu. Od prawie trzech lat córka porusza się o kulach i ma lewą nogę krótszą o 5 centymetrów.

Rodzina Ani szuka dla niej pomocy i ocalenia przed kalectwem, aby mogła normalnie żyć i samodzielnie funkcjonować.
- Choroba Ani to rzadkie, genetyczne schorzenie. W poszukiwaniu pomocy dla córki odwiedziłyśmy wiele miejsc i chwytamy się wszystkich możliwości. Mamy szansę, żeby Anię zoperował – jedyną możliwą metodą – doktor Paley z Florydy- mówi pani Barbara.
Na operację potrzeba pół miliona złotych, z czego prawie 300 tysięcy złotych już teraz, by w lutym odbyła się pierwsza planowana operacja.

Dla Ani ruszyła kolejna zbiórka pieniędzy na sepomaga.pl. Trwają też internetowe licytacje.

TU MOŻNA WPŁACAĆ PIENIĄDZE DLA ANI JAGIEŁŁO