W Stąporkowie trwa batalia o zbiorniki wodne. Gmina da pieniądze?

Wędkarze z kół działających w gminie Stąporków liczą na to, że samorząd wykupi operaty wodno-prawne i zajmie się zalewami na tym terenie. Pod petycją w tej sprawie podpisało się ponad 800 osób. Czekają na uchwałę radnych - Nie przygotujemy jej bez odpowiedniej podstawy prawnej - zaznacza burmistrz Dorota Łukomska.

O sprawie pisaliśmy jako pierwsi już dwa tygodnie temu. Pod koniec kwietnia w stąporkowskim magistracie odbyło się spotkanie z udziałem wędkarzy, miejscowych władz oraz urzędników ze Starostwa Powiatowego w Końskich.

Przypomnijmy, ci pierwsi obawiają się, że woda z zalewów na jej terenie może zostać spuszczona, zaś teren sprzedany. Wszystko z tego powodu, że samorząd nie wykupił operatu wodno-prawnego, który obligowałby go do przejęcia opieki nad sześcioma zbiornikami. Sęk jednak w tym, że należą one do skarbu państwa (na tym terenie reprezentuje go Starostwo Powiatowe w Końskich) i w myśl przepisów samorząd nie może nimi zarządzać.

Gmina nie kwapi się do wyjmowania pieniędzy na operaty bez - jak twierdzi burmistrz Dorota Łukomska - podstaw prawnych. Mimo, iż koszt jest symboliczny, wynosi około 1500 złotych na dziesięć lat. - Starosta do tej pory nie wskazał nam przepisu, który dawałby taką możliwość. Czekam na opinię prawną, która będzie podstawą do przygotowania uchwały. Należy pamiętać, że operat zobowiązuje do utrzymywania zbiorników - podkreśla Łukomska.

Stąporkowscy urzędnicy podchodzą do tematu ostrożnie, będą konsultować się także z Regionalną Izbą Obrachunkową.

Wędkarze sporządzili tymczasem petycję w obronie zalewów, podpisało się pod nią ponad 800 osób. Prezes stąporkowskiego koła Polskiego Związku Wędkarskiego Włodzimierz Krzemiński mówi jednak: - Mamy nadzieję, że sprawa zostanie korzystnie rozwiązana i jeszcze w maju radni podejmą uchwałę. Nie widzimy innej możliwości, przecież tereny nad zbiornikami należą do gminy - komentuje.