W Starachowicach będą nowe ronda, bo sprawdzają się lepiej niż sygnalizacja świetlna. Zobaczcie gdzie mogą powstać

- Wierzę, że wspólnie z zarządcą drogi uda nam się doprowadzić do likwidacji świateł i zastąpienia ich rondem u zbiegu ulic Armii Krajowej i Oświatowej, przy komendzie policji - mówi Marek Materek.

- Będę także prowadził rozmowy i starania, aby na drodze krajowej numer 42 przebiegającej przez miasto, światła zastąpić rondami. Chodzi o skrzyżowanie ulic Kieleckiej, Radomskiej i Moniuszki, a także Ostrowieckiej, Miodowej i Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Kolejne dwa ronda w ciągu drogi krajowej przydałyby się na skrzyżowaniu ulic Benedyktyńskiej i Ostrowieckiej a także Ostrowieckiej z drogą prowadzącą do Rzepina. Oczywiście mówiąc o rondach na drodze krajowej, mam na myśli ronda turbinowe.

O potrzebie zbudowania w mieście rond turbinowych prezydent mówi nie od dziś. Kiedy więc Świętokrzyski Zarząd Dróg Wojewódzkich w ramach programu likwidacji miejsc niebezpiecznych zmienił organizację ruchu skrzyżowaniu ulic Armii Krajowej i Iłżeckiej, zastępując działające tam od lat światła na mini rondo, nie był z tego powodu zadowolony. Przynajmniej początkowo. Kierowcy też nie mogli od razu przyzwyczaić się do nowego rozwiązania, było nawet kilka stłuczek. Ale pamiętacie ile ich było wcześniej, i to poważnych?

Wystarczyło kilka tygodni aby ruch w tym miejscu stał się bardziej płynny, a kierowcy zaczęli nowe rondo chwalić. Zwłaszcza ci, którzy jadąc od Rynku ulicą Iłżecką skręcają w lewo. Wcześniej, w godzinach szczytu, było to prawie niemożliwe.

Kilka dni temu Marek Materek zamieścił na swoim profilu w internecie ankietę, w której pytał czy lepszym rozwiązaniem u zbiegu Alei Armii Krajowej i ulicy Iłżeckiej były światła czy jest rondo.

Odpowiedziało ponad trzy tysiące osób, z których 66 procent uważa, że rondo jest lepszym rozwiązaniem, choć mogłoby być trochę większe.