Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Starachowicach wprowadzili zakaz występów cyrków ze zwierzętami

M.K.
Aleksander Piekarski
W Starachowicach nie będą występować cyrki, w których podczas przedstawień grają zwierzęta. Takie zarządzenie podpisał w maju prezydent Marek Materek.

Wniosek w tej sprawie na początku maja złożyły do Urzędu Miejskiego starachowicki oddział Partii Zieloni oraz Fundacja Green Dog. Do wniosku dołączone były listy ponad tysiąca mieszkańców Starachowic. Inicjatorzy wprowadzenia zakazu podkreślali, że w wielu miastach w Polsce i na świecie takie zakazy zostały wprowadzone, a zwierzęta występujące w cyrkach zostały wyrwane z naturalnego środowiska, są wożone z miasta o miasta, zaś ich tresura na pewno nie polega na łagodnej perswazji.

Prezydent podpisał zarządzenie w sprawie zakazu organizowania przedstawień cyrkowych z udziałem zwierząt 24 maja. Zgodnie z zarządzeniem, nie będzie wolno organizować takich spektakli na terenach miejskich, nie wolno będzie promować wydarzenia i dystrybuować biletów w Urzędzie Miejskim i jednostkach podległych miastu. Dzierżawcy lub osoby czy firmy dysponujące gminnymi terenami także nie będą mogły udostępniać gruntów na urządzenie przedstawienia cyrkowego. W praktyce oznacza to, że w Starachowicach cyrk ze zwierzętami już raczej nie wystąpi. Dotychczas przedstawienia - dwa, trzy razy w roku - odbywały się na placu Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji.

Zażenowany postanowieniem prezydenta Marka Materka jest Maciej Złotarowicz, właściciel Cyrku Arena z Lubienii.
- Czułem, że tak może być, kiedy zobaczyłem pana Materka z panem Biedroniem w programie "Świat się kręci" i przeczucia mnie nie myliły. Ten zakaz to przede wszystkim łamanie prawa. Zakaz prowadzenia działalności zarobkowej jest niezgodny z konstytucją. Poza tym pan Materek zakazuje nie tylko mnie zarabiania pieniędzy, ale mieszkańcom miasta zabrania wyjścia do cyrku. To niech jeszcze zakaże używania dopalaczy. Tereny miejskie nie są własnością prezydenta, a w mieście znajdą się tereny prywatne, na których będziemy mogli dawać przedstawienia - mówi Maciej Złotarowicz. - Liczę jeszcze, że prezydent cofnie swoją decyzję. Związek Cyrków Polskich wystosował pismo do prezydenta w tej sprawie. Jeśli nie będzie cofnięcia decyzji, pójdziemy do sądu.

Właściciel cyrku "Arena" uważa, że decyzja o wprowadzeniu zakazu wstępu dla cyrków ze zwierzętami jest dziwna w obliczu faktu, że mieście od lat funkcjonuje zakład przetwórstwa mięsnego, w którym dziennie uśmierca się po sześć tysięcy świń.

- Od początku angażowałem się w organizację Orszaku Trzech Króli, bez jakiejkolwiek zapłaty. Czy to ma być zapłata? Moje zwierzęta więcej w Orszaku Trzech Króli już nie pójdą - powiedział Maciej Złotarowicz. - Organizacje, które wśród swoich haseł mają obronę praw zwierząt to anty ekoterroryści. Ich cel tak naprawdę to nie ochrona zwierząt, ale nabijanie kieszeni pieniędzmi na rzekomo szczytny cel. Każda kampania, którą prowadzą w obronie zwierząt ma przede wszystkim cel finansowy - uważa właściciel cyrku "Arena".

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starachowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto