Kilka dni temu 16-latek ze Staszowa zgłosił policjantom, że stracił telefon komórkowy. Mundurowi zajmujący się sprawą mieli do chłopaka dodatkowe pytania, więc poprosili, by zajrzał do komendy. Z racji na swój wiek musiał być z dorosłym opiekunem. W środowe popołudnie przyszedł z ojcem.
- Podczas rozmowy policjant poczuł charakterystyczny zapach marihuany. Gdy zapytał nastolatka, czy zażywał środki odurzające chłopak zaprzeczył. Okazało się, że 16-latek ma w saszetce przy pasie sześć strunowych woreczków z suszem. Było w nich łącznie około sześć gramów wstępnie zidentyfikowanego jako marihuana. Nastolatek twierdził, że znalazł saszetkę na terenie miasta, ale nie mówił nikomu o jej zawartości, bo bał się kłopotów - przekazywała sierżant sztabowy Joanna Szczepaniak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Staszowie.
Sprawą nastolatka zajmie się teraz sąd dla nieletnich.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Jak żyli osadzeni w dawnych więzieniach?
ZOBACZ TAKŻE: Flesz - zadłużeni Polacy
Źródło: vivi24
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?