Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Świętokrzyskiem plaga wnyków. Mamy najwięcej w kraju kłusowników

Izabela Mortas [email protected]
Artur Soboń z Państwowej Straży Łowieckiej w Kielcach z zebranymi wnykami.
Artur Soboń z Państwowej Straży Łowieckiej w Kielcach z zebranymi wnykami. Dawid Łukasik
W środę 22 kwietnia w okolicach ulicy Ściegiennego w Kielcach we wnyki złapał się dziki kot. Przypadek był wyjątkowo drastyczny. Zakleszczonemu w pułapce trzeba było amputować łapę oraz zmusić do przebywania w schronisku, do czego dziki kot nie był dotychczas przyzwyczajony.

Zdarzenie to szeroko komentują użytkownicy internetu, którzy są oburzeni całym zajściem.

- W ten wnyk mógł się złapać każdy, zarówno zwierzę, jak i człowiek, to przerażające, kiedy takie okrucieństwo idzie w parze z największą głupotą - pisze internauta na profilu facebookowym "Uwaga, drastyczne! Kot złapany we wnyki". Pełni obaw o losy kota są pracownicy Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach.

- Dziki kot bez sprawnej łapki nie poradzi sobie na wolności. Choć to nie leży w jego naturze, musimy go udomowić, w innym razie zginie. Szukamy dla niego domu zastępczego. Prosimy o pomoc - mówi Magdalena Janusz ze schroniska.

We wnyki mogą złapać się jednak nie tylko zwierzęta, lecz także ludzie.

- W okolicach Ściegiennego, gdzie doszło do dramatycznego zdarzenia, często spacerują nasi wolontriusze, a także rodziny z dziećmi. Gdyby dziecko złapało się we wnyki tak jak kot, również trzeba by mu amputować nogę - alarmuje Janusz.

Przykre zdarzenie jest wynikiem wyjątkowo rozwiniętego w regionie kłusownictwa. - Rocznie znajdujemy w świętokrzyskich lasach kilkanaście tysięcy wnyków. Niestety, bezsprzecznie dominujemy w tej niechlubnej dziedzinie w całym kraju. Nigdzie tradycje kłusownicze nie są tak silnie zakorzenione jak u nas - mówi Jarosław Mikołajczyk, łowczy okręgowy.

Wnyki w naszym regionie spotkać można właściwie wszędzie.

- Zazwyczaj te na drobną zwierzynę, czyli bażanty, króliki zamontowane są nisko, głównie na polach , ścianach lasów, a nawet ogródkach działkowych. W Kielcach dominują właśnie takie. Szczególnie wiele zgłoszeń mamy z ogródków działkowych za Realem - wyjaśnia Michał Malarski, komendant Państwowej Straży Łowieckiej w Kielcach.

- Wnyki na grubą zwierzynę - sarny, jelenie montuje się wyżej, w większych kompleksach leśnych, na przykład we Włoszczowie, Starachowicach i okolicach koneckiego. Trzeba pamiętać, że to jednak nie zasada.

Zarówno na policji, jak i w straży nie pojawiły się do tej pory zgłoszenia o uwięzieniu we wnykach człowieka.

- Dotyka to raczej zwierząt. Gdy człowiek trafi na pętlę, raczej się zatrzyma, wycofa, zachowa się racjonalnie. Gorzej z małymi dziećmi, które w ferworze zabawy mogą przypadkiem trafić na pułapkę. Zaleca sie zachowanie szczególnej ostrożności i pilnowanie dzieci w lasach. Warto zadbać też o czworonogi, które lepiej prowadzić na smyczy - radzi komendant.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie