Wakacje "na gigancie"

W czasie wakacji jak zmora wraca problem ucieczek nieletnich. W powiecie ostrowieckim uciekają głównie dziewczyny.

Jola uciekła z domu 3 sierpnia. Wróciła sama po dwóch tygodniach. Jej rówieśniczka, 16-letnia Ania była poszukiwana przez 20 dni. W ostatni weekend policjanci spotkali ją na jednej z ostrowieckich ulic. 13-letniej Julii nie było jeden dzień. Uciekła z domu do ciotki na wieś pod Ostrowcem.

UCIEKŁO OŚMIORO

Podobnych przypadków tylko w ciągu ostatnich kilku tygodni było na terenie powiatu ostrowieckiego aż osiem. Pięcioro młodych ludzi uciekło z domów rodzinnych, troje z placówek opiekuńczo-wychowawczych.

- Przyczyny ucieczek bywają różne. Decydujący się na taki krok mają przeważnie po piętnaście, szesnaście lat - mówi Mirosław Dryjas, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ostrowcu Świętokrzyskim, który przez długi czas pracował w zespole prewencji kryminalnej nieletnich i patologii ostrowieckiej komendy. - Często ucieczki konkretnych osób powtarzają się niemal cyklicznie w okresie wakacji czy dłuższych przerw w nauce.

Komisarz Dryjas dodaje, że okres wakacyjny sprzyja ucieczkom nie tylko ze względu na przerwę w szkole, ale i... pogodę. Młodzi ludzie często przebywają "na gigancie" - jak w slangu młodzieżowym określana jest ucieczka - w miejscowości wypoczynkowej, nad wodą, u dalszej rodziny lub u kolegów.
NAJPIERW RODZINA I ZNAJOMI

- Nie lekceważymy żadnego zgłoszenia o zaginięciu nieletniego. Na początku sprawdzamy, czy dziecko nie przebywa u znajomych lub dalszej rodziny. W taki sposób udało się dotrzeć do 13-letniej dziewczyny zaledwie dzień po jej ucieczce z domu. Okazało się, że dziewczyna pojechała do ciotki do jednej z miejscowości pod Ostrowcem. Ciotce powiedziała, że przyjechała za zgodą rodziców, a tymczasem my otrzymaliśmy zgłoszenie o jej zaginięciu - opowiada o jednym z ostatnich sierpniowych zdarzeń Mirosław Dryjas. - Dzięki czujności funkcjonariuszy policji odnaleziono poszukiwaną przez kilka tygodni 16-letnią mieszkankę Ostrowca. Zniknęła 1 sierpnia z poradni, do której przyszła z matką. Kilka dni temu na jednej z ostrowieckich ulic policjanci spotkali dziewczynę podobną do poszukiwanej. Wylegitymowali. Okazało się, że to ona. Uciekła nie po raz pierwszy. Podobnie jak inna 16-latka, która wyszła z domu po kolejnym nieporozumieniu. Wróciła sama po dwóch tygodniach. Policjantom wyjaśniała później, że uciekła, bo nie znosiła wymogów, jakie stawiała przed nią samotnie ją wychowująca matka.

Podobnych ucieczek w ciągu ostatnich tygodni było osiem. Ostrowieccy policjanci przyznają, że podobnie było w latach ubiegłych. Na szczęście, większość ostrowieckich "gigantów" szybko się kończy.

- Wielu uciekinierów wraca do domów nie później niż po tygodniu. Zdają sobie sprawę, że zaniepokojeni rodzice zawiadomią policję, a to oznacza kłopoty z prawem. Często wcześniej w jakiś sposób kontaktują się z rodzicami, wyjaśniają, że nic im nie jest - podkreśla Mirosław Dryjas, zastępca naczelnika sekcji prewencji.