Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wakacje pod palmami

Beata ALUKIEWICZ

Moda na wyjazdy do krajów egzotycznych nie maleje od kilku lat. Niesłabnącym powodzeniem cieszą się Egipt, Turcja, Maroko. Coraz częściej wypuszczamy się do Chin, Kambodży, Ameryki Południowej, Indii, Tajlandii. Jednak by wymarzony urlop nie skończył się jakąś ciężką chorobą, trzeba się do niego odpowiednio przygotować.

Pierwsza zasada, to: poznaj kraj, do którego jedziesz.

- Zanim wybierzemy się w jakąkolwiek podróż, warto wcześniej sprawdzić, czy czasem nie udajemy się w centrum "dziwnej" epidemii lub czy nie grozi nam kontakt z osobami zarażonymi choroba zakaźną - radzi Marzena Haponiuk, kierownik Oddziału Nadzoru Przeciwepidemiologicznego Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach. - Można się skontaktować z Sanepidem, można skorzystać z Internetu, ale ze sprawdzonych źródeł, na przykład ze strony Państwowego Zakładu Higieny, gdzie znajdziemy także listę szczepień ochronnych. Nie sugerujmy się natomiast informatorami z lat poprzednich: choroby zakaźne szybko się przenoszą z jednego miejsca na miejsce.

Obowiązkowe i zalecane

Jeżeli chodzi o szczepienia, to warto wiedzieć, że przy wyjazdach do krajów tropikalnych podzielono je na obowiązkowe i zalecane (osoba wyjeżdżająca w tropiki sama podejmuje decyzję o zaszczepieniu się). Obecnie obowiązkowe (to znaczy takie, że bez niego nie przekroczymy granicy, nawet jeżeli jedziemy tranzytem) jest jedynie szczepienie przeciwko żółtej gorączce i dotyczy ono krajów leżących wzdłuż pasa równikowego. Do grupy szczepień zalecanych zalicza się natomiast szczepienia przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu A i typu B, durowi, tężcowi, błonicy i polio (przeciwko ostatnim trzem byliśmy szczepieni w dzieciństwie, ale warto przyjąć tzw. dawki przypominające).

- Szczególnie namawiam na zabezpieczenia się przeciwko żółtaczce typu A- oręduje specjalista chorób zakaźnych doktor Wiesław Kryczka. - W tropikach bowiem bardzo łatwo o wszelkie schorzenia szerzące się drogą pokarmową, a WZW A do takich należy. W dodatku - dotyczy to zwłaszcza dzieci i młodszego pokolenia - najnowsze badania epidemiologiczne pokazały, że mamy bardzo małą odporność na tę chorobę. Co oczywiście nas nie zwalnia od przestrzegania podstawowych zasad żywienia i higieny.

Myj ręce... i jeszcze raz myj ręce

Przede wszystkim na każdym kroku, po każdej wykonywanej przez nas czynności pilnujemy mycia rąk. Kolejna zasada: jemy posiłki tylko w miejscach sprawdzonych, unikamy przygodnych tawern, kuchni polowych, obwoźnych, itp. Nie kosztujemy niczego surowego, nawet nęcących nas owoców, chyba, że są podane w restauracji hotelowej, która jest sprawdzona od lat. Zdarzały się już bowiem przypadki, że nieuczciwi sprzedawcy handlujący na targowiskach przedłużali żywot arbuza czy winogrona... wstrzykując doń wodę. Oczywiście nie przegotowaną, a kolejna zasada w tropikach, to: pijemy wyłącznie napoje gotowane lub butelkowane fabrycznie. Z tego też względu uważajmy np. na kostki lodu podawane do drinków. To może być źródło zarazy. Nie tylko żółtaczki, ale również ameby.

Drogą pokarmową - głównie właśnie poprzez spożycie owoców, warzyw, brak czystej wody, nieodpowiednie sanitariaty, a także poprzez siadające na pożywieniu muchy szerzy się także pełzakowica (czerwonka pełzakowa).

Goń komara

Kolejnym poważnym niebezpieczeństwem, które na nas czyha jest malaria. Występuje na wielu obszarach Afryki Środkowej i Południowej, Ameryki Środkowej i Południowej, Azji Południowo-Wschodniej, Indonezji i Oceanii. Choroba bardzo groźna, której złośliwe odmiany powodują nawet śmierć (w Polsce umiera na nią kilka osób rocznie).

- I tu może być problem, ponieważ do tej pory nie mamy na nią szczepionki - wyjaśnia dr Jerzy Staszczyk, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach. - Owszem, istnieją już pewne leki w pewnym stopniu uodporniające i warto po nie sięgnąć. Najpierw jednak musimy się skontaktować ze swoim lekarzem pierwszego kontaktu, później uzyskać opinię wojewódzkiego konsultanta w dziedzinie chorób zakaźnych i specjalnie zamówić je w aptece - nie są to bowiem preparaty ogólnie dostępne, tylko sprowadzane w ramach tzw. Importu docelowego.

Malarię wywołują pierwotniaki, które przenoszone są przez komary widliszki. Stąd tak istotna ochrona przed tymi owadami: siatki, moskitiery, a przede wszystkim odpowiednia odzież: długie spodnie, bluzki z długim rękawem, kapelusz na głowie.

Ratunku, goni mnie

Jedną z częstszych dolegliwości, jakie nas niemal na pewno dotkną w egzotycznych krajach, ale uwaga - już także w podróży - jest biegunka. Ta mało przyjemna przypadłość dotyka około jednej trzeciej turystów. Przyczyn choroby jest wiele. Mogą je spowodować drobnoustroje, zmiana sposobu żywienia, ale także stres związany np. z lotem samolotem. Często nie mamy na to żadnego wpływu, jednak, by w razie czego w miarę szybko złagodzić objawy, zaopatrzmy się przed podróżą w leki przeciwbiegunkowe, jak np. smecta czy węgiel oraz preparaty wyrównujące poziom soli mineralnych w organizmie i regulujących pracę jelit.

Uwaga na tatuaże

Z egzotycznymi wyprawami wiąże się cała gama schorzeń przenoszących się drogą krwi i kontaktów seksualnych. Najgroźniejsze z nich to AIDS (szerzący się zwłaszcza w Krajach Dalekiego Wschodu i Afryce), żółtaczka typu B i C (przede wszystkim Wschód, także ten bliski, tuż za naszymi granicami). O ile przeciwko WZW B możemy się zaszczepić, o tyle przed pozostałymi schorzeniami obroni nas jedynie odpowiednie zachowanie.

- Unikajmy przygodnych kontaktów intymnych - apeluje dr Kryczka. - Nigdy nie są one bezpieczne. Znam przypadek, kiedy młody mężczyzna zaraził się HIV już po jednej "przygodzie" mimo iż użył prezerwatywy.

Nie korzystajmy też w egzotycznych krajach z salonów wykonywania tatuażu, nie decydujmy się np. na przekłuwanie uszu, tylko dlatego, że wychodzi taniej niż w Polsce. Nie mamy bowiem gwarancji, że użyte do tego igły są sterylne i czy tą drogą nie zarazimy się którąś z wymienionych chorób.

Dekalog podróżnika

- Z dalekich podróży powinny zrezygnować osoby chore przewlekle. Takie schorzenia, jak np. choroba wieńcowa, nadciśnienie, astma, padaczka, nowotwory mogą nagle ulec zaostrzeniu.

- Na zagraniczne wojaże w tropikalne kraje nie powinniśmy zabierać dzieci do 3 lat. Nigdy nie wiadomo, jaka przypadłość może je spotkać, a z pomocą medyczną różnie bywa.

- Zawsze wykupmy ubezpieczenie zdrowotne. W razie choroby nie będziemy mieli problemu z opłatami za leczenie. Gdy wybieramy się na wypoczynek zorganizowany, sprawdźmy, do jakiej sumy ubezpiecza nas biuro podróży.

- Jeżeli nosimy okulary lub soczewki kontaktowe zabierzmy ze sobą w podróż zapasowy komplet.

- Przy planowaniu dalszych podróży uwzględnijmy różnicę czasu - weźmy pod uwagę, że nasza adaptacja może potrwać dzień albo dwa i nie będziemy w stanie od razu po przybycie na miejsce np. zabrać się za zwiedzanie.

- Pamiętajmy o butelce przegotowanej wody: przyda się nam nie tylko do picia, ale np. po to by umyć ręce.

- Nigdy nie pijmy wody bezpośrednio z kranu czy ze źródła, nawet jeżeli jesteśmy w najbardziej cywilizowanym kraju. Nie kupujmy też żywności na bazarach czy od osób handlujących na ulicy.

- Wszelkiego rodzaju owoce zawsze umyjmy przed jedzeniem. Najlepiej w przegotowanej wodzie.

- W niektórych rejonach tropikalnych pływanie lub kąpiel w otwartych akwenach słodkowodnych wiąże się z ryzykiem zaatakowania przez pasożytnicze robaki zwane schistosoma. Pasożyty te wnikają do organizmu przez skórę i wywołują chorobę schistosomatozę. Dlatego najbezpieczniej jest korzystać z kąpieli w basenach hotelowych.

- W tropiki należy zabrać odzież z włókien naturalnych, które dobrze chłoną pot i zapewniają właściwe funkcjonowanie skóry. Obuwie powinno być lekkie, ale pełne. Należy pamiętać o nakryciu głowy, swetrze, okularach i emulsjach do skóry z filtrami anty-UV, które ochronią ją przed nadmiernym słońcem. Warto zabrać ze sobą repelenty - środki odstraszające owady.

- Przed wyjazdem skompletujmy własną dokumentację medyczną, najlepiej - gdy jest na to czas - przetłumaczmy ją na język angielski. W razie jakiejkolwiek choroby czy ataku będzie to ogromna pomoc dla miejscowej służby zdrowia.

Jak pokonać strefy czasu

Dalekie podróże łączą się ze zmianą stref czasowych. Adaptacja do zmiany czasu wymaga zwykle jednego dnia na każde 1-2 godziny różnicy czasu. Ostatnio coraz bardziej popularna wśród osób często podróżujących staje się melatonina, która ma łagodzić objawy jet-lag, czyli zaburzeń snu związanych z szybką zmianą stref czasowych przy podróżach międzykontynentalnych. Są to najczęściej: złe samopoczucie, nadmierna drażliwość, ból głowy, dezorientacja, zmęczenie, trudności w koncentracji i zasypianiu. Objawy jet-lag bardziej nasilone są przy podróżach z zachodu na wschód, gdyż dochodzi do wyprzedzania zegara biologicznego, niż odwrotnie (opóźnienie zegara biologicznego).

Latających samolotami może dotknąć też tzw. economic class syndrom - wciśnięci w ciasne fotele mogą tracić przytomność na skutek ucisku żył i zablokowania krążenia. Dlatego trzeba jak najczęściej zmieniać pozycję siedzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie