Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wciąż bez punktu w Młodej Ekstraklasie

/SAW/
W meczu Młodej Ekstraklasy piłkarze Korony Kielce przegrali w Gdańsku z Lechią 0:2. Na wiosnę kielecka drużyna przegrała wszystkie cztery mecze w rozgrywkach - z Widzewem Łódź w Kielcach 0:2, Polonią w Bytomiu 0:3 i Cracovią w Kielcach 1:5.

Cezary Ruszkowski, drugi trener Korony:

Wciąż bez punktu w Młodej Ekstraklasie

Cezary Ruszkowski, drugi trener Korony:

- Nasz młody zespół zagrał niezłe spotkanie i przez godzinę gospodarze nie byli w stanie nic zrobić. A my mieliśmy w tym czasie dobre bramkowe okazje. Brakuje jeszcze ogrania, szczególnie tym, którzy do zespołu doszli dopiero przed rundą wiosenną.

Na wiosnę drużyna Młodej Ekstraklasy Korony przegrała wszystkie cztery mecze - najpierw z Widzewem Łódź w Kielcach 0:2, potem z Polonią w Bytomiu 0:3, tydzień temu z Cracovią w Kielcach 1:5, a w niedzielę z Lechią w Gdańsku 0:2. Za mecz w Gdańsku drugi trener kielczan Cezary Ruszkowski chwalił jednak młodzież za dobrą postawę.

W kieleckim zespole przed rundą wiosenną doszło do wielu zmian, wypożyczeni zostali do innych klubów starsi zawodnicy, kilku trenuje z pierwszą drużyną Korony, toteż kadra Młodej Ekstraklasy jest porządnie odmłodzona. Przekłada się to również na wyniki, choć w Gdańsku Korona zagrała nieźle.

Już w drugiej minucie kielczanie mieli dobrą okazję. Po akcji prawym skrzydłem Andrzej Poprocki wrzucił piłkę w pole karne, uderzał głową Mateusz Janiec, ale futbolówka przeleciała nad poprzeczką.

W 29 minucie znów okazję miał Janiec, który zdecydował się na strzał z boku pola karnego, choć gdyby dostrzegł lepiej ustawionego przed bramką i pozostawionego bez opieki Łukasza Piotrowskiego, to pewnie byłoby 1:0 dla Korony.

Jeszcze po przerwie nasza drużyna stworzyła sobie kolejną dobrą sytuacją, gdy minimalnie nad poprzeczką uderzał Jakub Żubrowski. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi trzy minuty potem, by gospodarze objęli prowadzenie. Do daleko wybitej piłki aż za linię obrony wyszedł Remigiusz Gac, uprzedził Huberta Świdra i strzelił obok interweniującego Pawła Mecha.

Kielczanie rzucili się do odrabiania strat, ale dziesięć minut potem dostali drugiego gola. Rozgrywali niedokładnie rzut wolny na połowie przeciwnika, niecelnie zagraną piłkę przejął Adam Duda, popędził w kierunku bramki Korony i wykorzystał okazję.

Drugi gol trochę podłamał kielczan, choć stworzyli sobie jeszcze jedną dobrą sytuację, gdy Piotr Paprocki dogrywał do Bartosza Papki, ale w ostatniej chwili sytuację wyjaśnili obrońcy Lechii.

W ostatnich 10 minutach kielczanie niewiele mogli już zrobić po tym jak kontuzji kolana doznał Adrian Bednarski. Wcześniej Korona wykorzystała bowiem limit zmian i musiała kończyć mecz w "dziesiątkę".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie