We Włoszczowie odśnieżają ulice... zderzakami aut

Taki widok z lewej strony ma kierowca wjeżdżający ulicą Czarnieckiego do włoszczowskiego Rynku.
(fot. Rafał Banaszek)

- Dróg, które nie są odśnieżone, nie jestem w stanie wyliczyć. Nawet koło Urzędu Gminy są zaśnieżone. Ruszamy do boju! - mówił pod koniec zeszłego tygodnia po objęciu mandatu burmistrz Bartłomiej Dorywalski.

WOJEWÓDZKIE NAJLEPSZE, NAJGORZEJ W MIEŚCIE

Wczoraj, po odwilży, na drogach wojewódzkich śnieg wyraźnie stopniał i jeśli taka aura będzie się utrzymywać dalej, na dniach może całkowicie zniknąć z nawierzchni. Drogi powiatowe i gminne w dalszym ciągu są bardzo zaniedbane. Nadal przykrywa je gruba warstwa śniegu i breji.
Tragedia jest w samym mieście Włoszczowa. Po wielu odcinkach nadal nie da się jeździć, gdyż nie widziały pługa od ataku zimy! Zaśnieżone są też chodniki i parkingi, w tym miejsca postojowe dla osób niepełnosprawnych! W Rynku straszą wielkie hałdy śniegu na drogach wojewódzkich, które utrudniają kierowcom widoczność.

ODŚNIEŻAJĄ… ZDERZAKAMI

Mieszkańcy Włoszczowy żalą się do nas w mailach, że aby przejechać drogą w mieście, muszą najpierw odśnieżyć ją… zderzakiem własnego samochodu! - Osoba, która jest za to wszystko odpowiedzialna, powinna być zakuta w dyby, średniowiecznym zwyczajem obok studni w rynku! - złości się pan Adam z Włoszczowy, który w niedzielę napisał do nas list.
Co na to nowy włodarz gminy Bartłomiej Dorywalski, który od objęcia urzędu w piątek wziął sobie za punkt honoru sprawę zimowego utrzymania dróg? - Uruchomiliśmy dodatkowe pługi i wywrotkę. Ośnieżamy osiedla, parkingi, wywozimy śnieg z miasta. Prowadzimy narady, będziemy wnioskować do Zarządu Dróg Wojewódzkich, żeby zniknął śnieg z rynku. Wczoraj wysłaliśmy sprzęt na wieś. Odśnieżymy mniejsze uliczki w mieście - obiecuje burmistrz Dorywalski.