Wicemarszałek Województwa Świętokrzyskiego Renata Janik o uchodźcach w regionie: - Nikogo nie zostawimy bez udzielenia pomocy

Pani Marszałek umówiliśmy się na rozmowę o kobietach, zbliża się Dzień Kobiet, ale musimy zmienić plany…

Wie Pan, ale może nie do końca. Bo wszyscy jesteśmy świadkami tego jak bohaterskie są kobiety. Dzisiaj mają twarz ukraińskiej nastolatki, matki, a nawet babci. Kiedy obserwuję obrazki w internecie, jak całe grupy kobiet tworzą oddziały, aby bronić swojej Ojczyzny, to utwierdzam się w tym, że kobieca siła nie ma ograniczeń. Oczywiście jestem pełna też podziwu dla bohaterskości wszystkich Ukraińców z prezydentem Zelenskim na czele, ale powiedzmy szczerze, że kobiety nie muszą zamieniać się w żołnierzy, one chcą.

To przypomina tak bliskie nam obrazy oddziałów pełnych pięknych młodych dziewczyn z Powstania Warszawskiego…
To prawda, kobiety walczyły i umierały za wolną Warszawę i Polskę. Stanowiły około 30 procent uczestników powstania. Były sanitariuszkami, łączniczkami, ale także snajperkami czy specjalistkami od min. Dzisiaj na Ukrainie obserwujemy ten sam zryw. Na długo w pamięci utkwi mi obraz, seniorki z Charkowa, która leżąc z ciężkim karabinem maszynowym w dłoniach na jednej z barykad mówiła, że robi to dla swoich wnuków, aby mogli żyć w wolnej Ukrainie.

Serce się kraje, gdy słucha się takich historii. W jaki sposób z naszej perspektywy możemy pomóc tym kobietom i całemu społeczeństwu Ukrainy?
Mam wrażenie, że Polacy zanim zdążyli zastanowić nad odpowiedzią na to pytanie już spontanicznie działali na niewyobrażalną skalę. Widzimy to na każdym kroku, mamy znowu takie swoje narodowe rekolekcje, w których jednoczymy się pomagając Ukraińcom. Ucichły spory polityków, publicystów. Każdy stara się pomóc tak jak potrafi. To jest niezwykle budujące. A pomagamy na wiele sposobów. Przede wszystkim musimy zagwarantować dach nad głową uciekającym z terenów wojennych kobietom z dziećmi. I jesteśmy do tego przygotowani. Zbudowaliśmy bazy miejsc, w których uchodźcy mogą schronić się, otrzymać pomoc psychologiczną i medyczną. Oprócz tej pomocy samorządowej organizują się obywatele. Bezinteresowną pomoc niosą lekarze gotowi bezpłatnie świadczyć swoje usługi, restauracje przygotowują posiłki, w końcu ludzie przyjmują pod swój dach kobiety z dziećmi udostępniając pokój lub pokoje w swoich mieszkaniach. Fala bezinteresownego dobra, która przelewa się teraz przez Polskę jest absolutnie niezwykła.

To prawda, ale musimy mieć świadomość, że ten zryw nie wystarczy, bo potrzebny będzie długotrwały maraton z niesieniem pomocy.
I to jest dla nas prawdziwe wyzwanie. Ludzie często spontanicznie jadą na granicę, aby przywieźć uchodźców, i to jest bardzo szlachetne, ale prawdziwe pomaganie zaczyna się już tu na miejscu po zakwaterowaniu. Wiele z tych osób, w szczególności dzieci wymaga opieki psychologicznej. Są one przestraszone, wycieńczone ucieczką. Bardzo często myślą o swoich ojcach i dziadkach, którzy zostali na froncie. U starszych pojawiają się pytania „jestem w Polsce i co dalej”. Tutaj jako samorząd województwa świętokrzyskiego czynimy wszelkie starania, aby takim osobom zapewnić nie tylko dach nad głową, ale też pomoc medyczną, psychologiczną oraz zapewnić pracę. Lada chwila (rozmawialiśmy w środę 2 marca) pojawią przepisy, które niezwykle uproszczą możliwość legalnego podjęcia pracy przez Ukraińców i Ukrainki na terenie Polski. Wiem, że w handlu oraz budownictwie jest spore oczekiwanie na zatrudnienie przybywających teraz do Polski uchodźców. Wojewódzki Urząd Pracy tworzy bazy ofert dla osób, które chcą podjąć prace. Nikogo nie zostawimy bez udzielenia pomocy.