[galeria_glowna]
Obok ruin pieca hutniczego rozegrały się w poniedziałek spektakularne sceny batalistyczne. Publiczność dopisała i wszyscy chcieli zobaczyć aktorów w mundurach i z bronią z drugiej wojny światowej. Odgrywali historie, które naprawdę wydarzyły się podczas okupacji hitlerowskiej na Kielecczyźnie. Hitem była armata, strzelająca tak głośno jak prawdziwa, na szczęście tylko ślepymi pociskami. Nie zabrakło makiety wiejskiej chałupy. Spłonęła podczas sceny przedstawiającej walki oddziału Henryka Dobrzańskiego "Hubala".
Na inscenizacji, oprócz kieleckiej "Jodły", pojawiły się grupy rekonstrukcyjne z Radomia, Nieświeża, Wołomina, Puław, Częstochowy, Ostrowca Świętokrzyskiego i Końskich. Widzowie zobaczyli najpierw bitwę z 6 września 1939 roku, kiedy wycofujący się oddział Wojska Polskiego starł się z hitlerowcami w okolicach Samsonowa. Drugim była historia oddziału legendarnego "Hubala" od momentu powstania, aż do śmierci "Szalonego Majora". Trzecia scenka opowiadała o Marcinie Wiechu "Mścicielu", dowódcy partyzanckim, który pochodził z Zagnańska. Inscenizację zakończyło odegranie potyczki oddziału Pawła Stępnia "Gryfa", jaką stoczył z Niemcami w miejscowości Stara Występa.
- Popularność naszych widowisk bardzo cieszy - mówi Dionizy Krawczyński, prezes Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych "Jodła". - Na następną imprezę zapraszamy 5 czerwca do Miedzianej Góry. W lasku obok toru wyścigowego przedstawimy epizod związany ze Zbigniewem Kruszelnickim "Wilkiem" - zachęca Dionizy Krawczyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?