Ta inwestycja, biorąc pod uwagę zaledwie 6-kilometrową odległość od Sielpi – stworzy ogromną perspektywę dla rozwoju gminy.
Gmina we współpracy z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
chciałaby zbudować na terenie od Adamowa do Matyniowa lub od Matyniowa do Miedzierzy akwen o powierzchni nawet 30-40 hektarów o ważnym znaczeniu turystycznym, a tereny przylegające do niego przeznaczyć na działalność usługową. Projekt można, jeśli tylko zapadnie ostateczna decyzja, wybudować nawet w ekspresowym tempie pięciu lat. Przedsięwzięcie czeka na badania hydrogeologiczne i ostateczny projekt inwestycji.
- Zaczynamy w tym roku procedurę wyłonienia wykonawcy projektu budowy zbiornika wodnego na obszarze Adamów-Matyniów lub ewentualnie Matyniów-Miedzierza. Chcemy zrealizować plan zawarty już w 2013 w naszym Studium Uwarunkowań, zaktualizowanym w roku 2016. Myślę że przyszedł najwyższy czas, żeby zacząć na poważnie myśleć o wcieleniu tych planów w życie. Dla nas byłaby to strategiczna inwestycja z dwóch względów: po pierwsze, zbiornik podniósłby poziom wód gruntowych, byłby zbiornikiem retencyjnym na czas na przykład suszy, a po drugie byłby zbiornikiem rekreacyjnym dla mieszkańców i co ważne, turystów. Po badaniu hydrogeologicznym projekt pokaże dokładnie kształt i wielkość tego akwenu. Powstałby on na małej rzece Czarnej Tarasce – jednej z rzek zasilających zbiornik wodny w Sielpi – mówi o projekcie Jarosław Pawelec - wójt Smykowa.
Jak dodaje, mocną stroną tego planu jest fakt, że studium zostało przyjęte i zaakceptowane przez wszystkie organy nadrzędne i nikt nie zakwestionował tego pomysłu. - Nie mamy więc żadnych przeszkód, aby obawiać się, że inwestycja mogłaby się nie powieść. W tej chwili nie dysponujemy jeszcze gruntami pod tę inwestycję, ale Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach mógłby nam udzielić pożyczki na jej realizację, w tym na wykup gruntów – mówi wójt Pawelec.
Bliskość Sielpi, miejsca bardzo znanego i cenionego przez turystów, to potężny atut dla tej inwestycji. - My mamy turystów zachwyconych tą okolicą, ale nie mamy dla nich zaplecza. Chcemy zaproponować im więcej atrakcji, a zalew niewątpliwie miałby taki walor. Oprócz planowanego akwenu planujemy też kolejną atrakcję. Mamy teren o powierzchni około 14 hektarów, dla którego w połowie maja mamy dostać koncepcję zagospodarowania. Na razie nie mogę zdradzić, co mogłoby tu powstać. Żeby mówić o turystyce na tych terenach musi istnieć infrastruktura. Oczywiście teren jest pewnym walorem, ale zbiornik wodny byłby magnesem dla turystów – wyjaśnia wójt.
Jak uatrakcyjnić gminę na potrzeby turystów? - Projekt powinien określić tereny o powierzchni 5-10 hektarów, które w przyszłości mógłby być zagospodarowane poprzez usługi turystyczne. To jest inwestycja która kosztowałaby sporo. Trudno to w tej chwili dokładnie określić, ale z tego,co wiadomo, w Radoszycach podobna inwestycja kosztowała około 13 milionów złotych. W grę wchodzi więc pożyczka z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz, co budzi pewne nadzieje, nowe rozdanie unijnych pieniędzy. Największe koszty pochłoną prace ziemne, aby stworzyć kształt zbiornika i jego zabezpieczenia. Aby spiętrzyć wodę na Czarnej Tarasce trzeba będzie wybudować zapory w formie jazów – mówi Jarosław Pawelec.
- Zbiornik wodny, obiekty usługowe i ta planowana atrakcja, o której za wcześnie na razie mówić, mocno rozkręciłaby naszą gospodarkę – mówi wójt Pawelec.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?