Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka awantura o ulicę Kasztanową w Łopusznie! Dlaczego wycięto ponad 40 drzew?

Paulina Baran
Paulina Baran
Krzysztof Soboń twierdzi, że wycięte drzewa były zdrowe i silne o czym świadczą takie pnie.
Krzysztof Soboń twierdzi, że wycięte drzewa były zdrowe i silne o czym świadczą takie pnie. Krzysztof Soboń
Ogromne emocje wywołała wycinka ponad czterdziestu starych drzew rosnących przy ulicy Kasztanowej w Łopusznie. Krzysztof Soboń, radny Rady Powiatu w Kielcach, a prywatnie mieszkaniec Łopuszna jest oburzony, mówi, że doszło do dewastacji wyjątkowej alei drzew. Wójt gminy Łopuszno Irena Marcisz wyjaśnia natomiast, że Starostwo Powiatowe w Kielcach wydało pozwolenie na wycinkę, ponieważ drzewa były chore i stanowiły zagrożenie dla okolicznych mieszkańców i kierowców.

Radny Krzysztof Soboń, który od urodzenia mieszka w Łopusznie nie ma wątpliwości, że sprawa wycinki ma grubsze dno, twierdzi że w gminie Łopuszno ostatnio dzieje się bardzo źle i wyjaśnia, że zebrała się już "wielopokoleniowa grupa osób", które będą dążyć do zwołania referendum i odwołania pani wójt.

- Ja na pewno będę tych ludzi wspierał, bo to co się tu wyprawia przechodzi ludzkie pojęcie, a sprawa oburzyła mnie do tego stopnia, że postanowiłem, że nie można dłużej czekać i patrzeć. Ulica Kasztanowa była naszą wizytówką, powiem pani szczerze, że ludzie dosłownie płakali, jak zobaczyli duże, zdrowe drzewa leżące oparte na rowach - mówi radny i dodaje, że drzewa mogły być nawet zabytkowe, bo on ma 64 lata i pamięta, że w czasie jego dzieciństwa drzewa już były wysokie. - Władze gminy postąpiły jak Judasz, ale widząc jak wycinka oburzyła mieszkańców mogę śmiało przypuszczać, że sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan tak jak to było w przypadku afery z Przychodnią w Łopusznie, której dokumenty majątkowe zaginęły w tajemniczych okolicznościach - podsumowuje radny i wymienia kolejne "afery" z udziałem władzy.

Wójt gminy Łopuszno Irena Marcisz zaznacza, że rozumie zdenerwowanie mieszkańców, bo sama jest wielką przeciwniczką usuwania drzew, ale w tym przypadku nie było innej możliwości. - Wniosek o wycięcie drzew złożyli do nas sami mieszkańcy, którzy obawiali się, że kiedyś dojdzie do tragedii. Drzewa były zmurszałe, gmina już kilka razy wypłacała odszkodowania, bo drzewa podczas wichury spadały na posesje i niszczyły ogrodzenia.

Irena Marcisz podkreśla, że wycinka absolutnie nie została wykonana bezprawnie. - 3 sierpnia Starostwo Powiatowe w Kielcach wydało pozwolenie na wycięcie drzew, posiadam dokumenty z których jasno wynika, że były zmurszałe one oraz chore, ponieważ stwierdzono w nich owocówki grzybów. Przedstawiciele Lasów Państwowych także wydali niezbędne dokumenty - mówi pani wójt.

- Bardzo bym chciała, żeby nasi mieszkańcy zrozumieli, że ta wycinka była podyktowana jak najlepszymi pobudkami i ja także mam nadzieję, że za kilka lat aleja znów będzie pełna pięknych drzew. Te, które wycięto stanowiły niestety ogromne zagrożenie i nawet nie chcę myśleć, co by było, gdyby któreś z nich zawaliło się na przejeżdżający drogą samochód - podsumowuje Irena Marcisz.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie