Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka debata kandydatów na prezydenta Kielc. Zobacz zapis transmisji

red
Wideo
od 16 lat
W sobotę w Galerii Korona w Kielcach odbyła się wielka debata o przyszłości Kielc i regionu. W politycznym ringu spotkali się wszyscy kandydaci na prezydenta Kielce. Było gorąco.

W debacie wzięli udział wszyscy kandydaci na prezydenta Kielc w nadchodzących wyborach samorządowych 21 października. W politycznym ringu zmierzyli się: Krzysztof Adamczyk (PSL), Marcin Chłodnicki (Sojusz Lewicy Demokratycznej Lewica Razem), Artur Gierada (Platforma Obywatelska), Arkadiusz Jelonek (Komitet Bezpartyjni Samorządowcy), Piotr Liroy-Marzec (Komitet Wolność), Wojciech Lubawski (Komitet Porozumienie Rządowe W. Lubawski), Bogdan Wenta (Komitet Projekt Świętokrzyskie Bogdana Wenty).

Wielka debata kandydatów na prezydenta Kielc. Zobacz zapis transmisji

Debatę otworzyli organizatorzy - Stanisław Wróbel, redaktor naczelny „Echa Dnia” i Krzysztof Kucharski, dyrektor Galerii Korona Kielce. - Mamy nadzieję, że dzisiejsze spotkanie odbędzie się w duchu fair-play, dlatego proszę o wzajemny szacunek - w końcu w kolejnych dniach dalej będziemy tu mieszkali i spotykali się na ulicach miasta - rozpoczął Stanisław Wróbel.

Spotkanie poprowadził Paweł Więcek, dziennikarz "Echa Dnia". Debata składała się z czterech rund. W pierwszej kandydaci odpowiadali na przygotowane wcześniej przez organizatorów dwa pytania. Pytania dotyczyły najważniejszych problemów miasta. Kandydat miał następnie 60 sekund na odpowiedź. Druga runda to pytania od kandydatów do kandydatów. Kandydat losował karteczkę z imieniem i nazwiskiem innego kandydata i zadawał mu pytanie. Trzecia runda to pytania od publiczności dla każdego kandydata. Każdy z kandydatów odpowiedział na trzy takie pytania. W czwartej, ostatniej rundzie każdy kandydat miał 60 sekund na autoprezentację, czyli tłumaczył, dlaczego kielczanie mają na niego zagłosować. Debata przyciągnęła mnóstwo widzów - przyszły rodziny, znajomi kandydatów, przy ringu zatrzymało się też mnóstwo klientów Galerii Korona. Publiczność żywo reagowało na to, co działo się na ringu politycznym, wyrażając aprobatę bądź wyraźne niezadowolenie dla poszczególnych wypowiedzi kandydatów.

Na rozgrzewkę inwestycje i budżet
W pierwszej rundzie zostały zadane dwa pytania. Pierwsze brzmiało:Jak konkretnie zamierza Pan ściągnąć oraz zachęcić lokalnych inwestorów do inwestowania i tworzenia nowych miejsc pracy? Jako pierwszy na pytanie odpowiadał Krzysztof Adamczyk. - Po pierwsze - czas - zadbam o to, by można było szybko podejmować decyzje, otrzymać sprawną pomoc urzędników. Po drugie - pieniądze - powołam Kielecki Fundusz Inwestycyjny, który da trochę „tlenu” firmom w postaci pieniędzy. Będę wspierał rodzinne biznesy - mówił. Marcin Chłodnicki zaproponował z kolei powstanie Biznes Linku - specjalnego biura do ściągania zewnętrznych inwestorów, a także Rady Lokalnych Przedsiębiorców. Pomysłem Artura Gierady okazała się zmiana filozofii miasta.- Nie może być tak, że urzędnicy czekają z założonymi rękami, aż ktoś do nich zapuka. Musimy mieć łowców inwestorów, opiekę nad inwestorami, pakiety zniżek dla tych, którzy stworzą najwięcej miejsc dobrze płatnej pracy - mówił. Arkadiusz Jelonek już pierwszą wypowiedzią wywołał kontrowersje. - Wszyscy tu opowiadają bzdury, wszędzie szukają pieniędzy, chcą stworzyć nowe stanowiska pracy. Trzeba zmienić system zarządzania miastem, ono ma być otwarte, a nie mieszkaniec przychodzi do urzędu, a tu jedna pani pije herbatkę, druga nie wiadomo,co robi. Darmozjady - odpowiadał na pytanie. Piotr Liroy-Marzec zapewnił, że już rozpoczął rozmowy z zagranicznymi inwestorami, by zaczęli działać na terenie Kielc. - Dzięki kontaktom w Chinach i Kanadzie udało się przekonać już kilku przedsiębiorców do inwestowania w Kielcach. Ale żeby więcej zarabiać, musimy wzmocnić atrakcyjność miasta przez działania kulturalne. Liczą się też prywatne kontakty i rozmowy - dzielił się pomysłami. Wojciech Lubawski stwierdził, że nie musi już nic wymyślać. - W kolejce stoi już 120 firm do Parku Technologicznego. Dziś podpisano umowę między Politechniką Świętokrzyską a Głównym Urzędem Miar, co rokuje dla 80-ciu firm wysokich technologicznie - przyznał. Wypowiedź prezydenta była pierwszą, która dość wyraźnie podzieliła publiczność - jedni bili brawo, inni wyśmiewali wypowiedź. Pierwszą rundę zakończyła odpowiedź Bogdana Wenty. - Postawię na przedsiębiorców, tereny inwestycyjne, targi oraz znajomość języków i posiadanie kontaktów. Ja takie mam - mówił.

Drugie pytanie dotyczyło wiedzy na temat aktualnego stanu finansów miasta i czy pozwala on na zrealizowanie składanych w czasie kampanii obietnic. I tu zdania były mocno podzielone. Jedni, jak Marcin Chłodnicki i Piotr Liroy Marzec zamierzali szukać oszczędności, inni - jak Artur Gierada raczej stawiać na inwestorów, którzy przyczynią się do większych wpływów do budżetu miasta.

Radni, ile sami zrobiliście? - pytał prezydent
Emocje zaczęły się w drugiej rundzie. - Panie prezydencie, 16 lat pana rządów, bogaty program wyborczy. Dlaczego pan kandyduje, skoro nie spełnił swoich obietnic? Co pan zrobił dla mieszkańców obrzeży miasta? Wojciech Lubawski odwrócił pytanie: - Co pan zrobił przez te lata, będąc radnym? Bo nie pamiętam żadnej inicjatywy. Ja jestem konsekwentny - za każdym razem moja propozycja to kontynuacja. Proszę zobaczyć, jak wyglądają ulice, jak wyglądają osiedla - punktował.

Takie samo pytanie, jak do Marcina Chłodnickiego prezydent skierował do Krzysztofa Adamczyka: - Ile inicjatyw złożył pan do Rady Miasta? - Radnym opozycji jest pod górkę. Dlatego skupiłem się na działalności w swoim stowarzyszeniu Czas Na Kielce, z którym zrealizowaliśmy mnóstwo inicjatyw. Te przyniosły konkretne efekty społeczne - odpowiedział radny.

Publiczność „rozruszało” pytanie Piotra Liroya-Marca do Arkadiusza Jelonka: Jedno proste pytanko. - Arku, dlaczego opuściłeś Kukiz’15? - Ja w dalszym ciągu jestem członkiem ruchu Kukiz’15. Nie opuszczałem go - odpowiedział.

Niewygodne pytania, zaskakujące odpowiedzi
Wisienką na torcie była runda trzecia. To w niej kandydaci zmierzyli się z pytaniami od publiczności. Okazało się, że dla kielczan jest kilka kwestii szczególnie ważnych. Więkoszsć kandydatów musiała zmierzyć się z pytaniami: „Jeżeli są targi, to czemu nie ma inwestorów?”, „Co pan zrobi z zanieczyszczeniem w Kielcach i tirami w mieście?”, „Jak pan będzie chronił kielczan przed smogiem?”. Propozycje były podobne - większość wypowiadających się mówiła stanowcze „nie” dla tirów w mieście, „tak” dla rozwiązań proekologicznych. - W Kielcach jest zasada, że jeśli trafiają się ludzie proponujący ciekawe rozwiązania, są skutecznie wyciszani. Sam rozmawiałem z inwestorem posiadającym piece, w których można palić praktycznie wszystkim, a emisji spalin nie będzie. To wynalazek profesora od nas z regionu. Nikt nie jest zainteresowany, by rodzinnych pomysłodawców wdrażać do takich projektów, załatwia się sprawy gdzieś pod stołem - mówił Piotr Liroy-Marzec.
- Przez wiele lat mówił pan, że władza centralna jest nieprzychylna. Teraz to się zmieniło. Czy przyniosło jakieś korzyści dla miasta? - padło pytanie w kierunku obecnego prezydenta. - Jedną z najważniejszych korzyści jest Kampus laboratoryjny Głównego Urzędu Miar. Premier Morawiecki jednoznacznie wskazał Kielce. To jest związane z przychylnością władzy. Bywam często w różnych ministerstwach, więc zauważam, że pieniądze niestety są przyznawane z funduszy centralnych, a nie regionalnych. Różnimy się ideowo, bo nie powiedziałbym, że partyjnie, ja członkiem żadnej partii nie jestem - powiedział Wojciech Lubawski, co nie za bardzo spodobało się publiczności.

Widzów mocno poruszyła też odpowiedź Bogdana Wenty na pytanie: - Czy prawdą jest, że dostał pan pół miliona złotych dotacji na portal do interaktywnych ankiet, który do dziś nie działa? - Proszę państwa, odpowiadanie na takie pytania jest śmieszne i niepoważne, skupmy się na debacie - powiedział. Publiczność jednak napierała na odpowiedź, którą uzyskała przy kolejnym pytaniu. - Nie, nie dostałem, więc skończmy już ten temat - oznajmił.

Jeśli druga tura, to kogo poprzeć?
Z wypiekami na twarzy widzowie czekali pa odpowiedź Piotra Liroya-Marca na pytanie: - Jeśli poseł nie wejdzie do drugiej tury, to kogo w niej poprze? - Poprę każdego obywatela Kielc, który przyjdzie do mnie ze swoją troską. Byle nie klany partyjne, które blokują i cementują Kielce od wielu kadencji. Natomiast nie poprę obecnych kandydatów z jednego podstawowego powodu - nie wierzę, że są proobywatelscy, że będą was słuchać, bo nie zrobią tego. Pan Wojciech Lubawski już pokazał, na co go stać. Dziękujemy bardzo. W przypadku pana Wenty znam skład. Osobiście jestem chłopakiem z Kielc, z podwórka i wiem, kto stoi za tym panem i w życiu nie zgodzę się, by ktoś taki rządził miastem - powiedział dosadnie. Wojciech Lubawski, który odpowiadał zaraz po wystąpieniu Liroya, nie odniósł się do jego słów. Wyjaśnił z kolei inną kwestię, odpowiadając tym samym na zadane pytanie: „czy nie jest pan za stary na kandydowanie?”. - Jeszcze nie osiągnąłem wieku emerytalnego, czyli 65 lat.
Do pytania posła Marca nawiązał z kolei kończący rundę trzecią Bogdan Wenta. - Nigdy pana nie prosiliśmy o wsparcie i to, że mówi pan w tak demonstracyjny sposób... Każdy ma swoją drużynę, ona wygląda tak, jak wygląda - na co entuzjaści Bogdana Wenty bili gromkie brawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie