Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka polityczna kłótnia w powiecie koneckim

Marzena KĄDZIELA [email protected]
Wniosek o odwołanie starosty i zarządu wywołał gigantyczną polityczną burzę. Jedni obrażają drugich, parę osób pewnie zostanie wyrzuconych ze swoich partii. Próba sił - jeszcze w lutym.

Nie ma już koalicji w powiatowym samorządzie. Od tygodnia, kiedy to sześcioro radnych, w tym dwóch z koalicyjnych ugrupowań, złożyło wniosek o odwołanie starosty Bogdana Sobonia, trwają rozmowy, przekonywania i spekulacje na temat nowego zarządu powiatu.

Jak pisaliśmy w sobotę, na piątkowej sesji rady powiatu koneckiego, radna z ugrupowania Samorząd Konecki 2010 Helena Obara złożyła do przewodniczącego rady Wiesława Skowrona wniosek o odwołanie starosty Bogdana Sobonia, a co za tym idzie, całego zarządu w składzie: Bogdan Soboń (PSL), jego zastępca Andrzej Lenart (PiS), etatowy członek zarządu Wiesław Basiak (PSL) oraz Danuta Leśniewicz (PiS) i Renata Begaj (SLD). Głównym zarzutem było uprawianie polityki partyjnej przez starostę czyli stosowanie przy zatrudnianiu czy tworzeniu komisji czy rad społecznych kryterium przynależności do Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ale także, jak nam mówili po sesji podpisani pod wnioskiem, brak powiatowych inwestycji, czy nieudolność w pozyskiwaniu funduszy unijnych na powiatowe zadania.

KONIEC KOALICJI

Złożenie wniosku nie byłoby czymś sensacyjnym, gdyby wśród podpisanych pod nim radnych znaleźli się samorządowcy z opozycji, co było planowane od pewnego czasu. Tymczasem obok Heleny Obary, i trojga radnych Platformy Obywatelskiej: Magdaleny Prasał, Jana Prasała i Krzysztofa Wojcierowskiego znaleźli się przedstawiciele koalicjantów: Michał Pękala z Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Marian Gąszcz z Prawa i Sprawiedliwości. Z wcześniejszych deklaracji podpisu pod wnioskiem wycofali się w ostatniej chwili Krzysztof Obratański i Jerzy Rąbalski z Samorządnych Ziemi Koneckiej. Powiatową koalicję tworzyły dotąd PSL (5 mandatów), PiS (4 mandaty) i SLD (5 mandatów). Po złożeniu wniosku starosta Bogdan Soboń ogłosił koniec koalicji.

- Oczywiście, że po takim fakcie koalicja przestaje istnieć - mówi Bogdan Soboń. - Nie mam żalu do opozycji, bo jej świętym prawem jest krytyka i walka o władzę, ale wystąpienie przedstawicieli koalicjanta uważam za skandaliczne. Nie możemy jednak załamywać rąk, lecz natychmiast musimy brać się do tworzenia nowej koalicji.

BEZ UZGODNIEŃ PARTYJNYCH

Co na to szefowie byłych ugrupowań koalicyjnych? - Marian Gąszcz nie uzgadniał z nami swego stanowiska, które jest sprzeczne z polityką Prawa i Sprawiedliwości z naszym powiecie, dlatego powiaty zarząd PiS podjął decyzję o wykluczeniu go z partii - powiedział w środę szef powiatowy PiS i jednocześnie członek zarządu powiatu Andrzej Lenart. - Obecnie czekamy na opinię szefa województwa posła Krzysztofa Lipca, sądzę jednak, że partyjny los Gąszcza jest przesądzony.

- To zupełnie niepoważne zagranie Michała Pękali, a także wspierających go Roberta Plecha i Wiesława Skowrona - przekonuje Sławomir Marczewski, szef powiatowych struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Dla mnie zachowanie to jest skandalem, bo to zwykłe niedotrzymywanie słowa, które było dane podczas tworzenia koalicji. Władze wojewódzkie partii mają takie samo zdanie jak ja. Uważamy, że niedopuszczalnym jest tworzenie dwuwładzy w partii, co od wielu miesięcy próbują czynić nasi koledzy.

Mało tego - przedwczoraj Jerzy Środa, z którego komitetu startowała Helena Obara, przysłał nam oświadczenie, w którym pisze: "Komitet Wyborczy Wyborców Samorząd Konecki 2010 oświadcza, że radna powiatowa, pani Helena Obara naruszając elementarne zasady współpracy i współdziałania występując bez jakichkolwiek uzgodnień jako radna KWW SK 2010 z wnioskiem o odwołanie Zarządu Powiatu Koneckiego, skazała się na wykluczenie z grona radnych, osób tworzących KWW SK 2010. Komitet jak inne ciała kieruje się zbiorem reguł i zasad, których naruszenie wspomnianym działaniem dopuściła się radna Helena Obara. Brak konsultacji z członkami Komitetu, z którego startowała, jest wyrazem ignorowania wspomnianych zasad i ludzi go tworzących. Jest też wyrazistym objawem tendencji radnej, która realizuje swoje pomysły, nie zważając na środowiska, z których startowała i dla których startowała. Komitet, choć nie jest partią, opiera swe działanie na współpracy między członkami, radnymi, Zarządem. Smuci nas fakt, że tylko kampania wyborcza zmobilizowała panią radną do wspólnych działań i ustaleń. Niniejszym oświadczamy, że z dniem 1 lutego 2012 pani Helena Obara występuje jako radna niezależna, nie związana z KWW Samorząd Konecki 2010".

ANDRZEJ LENART, WIESŁAW BASIAK - KOŚĆ NIEZGODY

Jak wynika z naszych ustaleń, główną przyczyną próby odwołania starosty wcale nie jest uprawianie przez niego partyjnej polityki kadrowej czy nieudolność w pozyskiwaniu funduszy unijnych. Przyczyną jest powołanie przez starostę do zarządu Andrzeja Lenarta i Wiesława Basiaka, którzy w wyborach samorządowych, nie dostali się do rady powiatu. O tym mówił bez ogródek szef klubu SLD Robert Plech. Czy w takim razie, aby zażegnać konflikt, starosta nie powinien odwołać członków zarządu i w ich miejsce powołać kogoś, na przykład z SLD?

- A niby dlaczego? - pyta Bogdan Soboń. - Prawo daje mi możliwość powołania do zarządu także osoby bez mandatów radnych i ja, zgodnie z umową koalicyjną, z takiego prawa skorzystałem. Warto przypomnieć, że członek PiS Marian Gąszcz nie mógł być wicestarostą, bowiem w momencie tworzenia zarządu powiatu nie miał jeszcze ukończonych studiów licencjackich.

CO DALEJ?

W połowie miesiąca zbierze się prawdopodobnie komisja rewizyjna rady powiatu, która wyda swoją opinię dotyczącą wniosku złożonego przez sześcioro radnych. Niezależnie od tego, czy opinia będzie pozytywna czy negatywna, sesja rady powiatu musi się odbyć w ciągu 30 dni od złożenia wniosku, a więc do końca lutego. Na sesji rozstrzygnie się być, albo nie być starosty i zarządu.

Jakie szanse mają wnioskodawcy, a jakie broniący się zarząd? Do pięciorga radnych PSL dołączą zapewne radni PiS, poza Marianem Gąszczem, tak zapowiada szef PiS Andrzej Lenart. To daje osiem głosów. Aby mieć większość, potrzebne są jeszcze trzy osoby. Które? - Prowadzimy rozmowy ze wszystkimi - ucina spekulacje starosta Bogdan Soboń.

Czy będą to "niezbuntowani" SLD-owcy, czy może Samorządni Ziemi Koneckiej, których w radzie zasiada trzech?

Wnioskodawcy muszą mieć 13 popierających głosów. Gdy do ich szóstki dodać pozostałych radnych SLD, czyli cztery osoby, daje to 10 głosów - za mało, by wniosek pozytywnie został przyklepany.

Wszystko więc wskazuje na to, że w najbliższych tygodniach dla obu zwaśnionych stron najważniejsi będą Samorządni Ziemi Koneckiej: Krzysztof Obratański, Jerzy Rąbalski i Leon Gula.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie