Wielka radość wędkarzy. Zalew w Bliżynie od nowego roku będzie łowiskiem "no kill"

Wędkarstwo w ostatnich latach szybko się zmienia. Jeszcze niedawno złowione, wymiarowe ryby wędkarze najczęściej zabierali do domów. Presja na wody była na tyle silna, że w większości z nich złowienie porządnej sztuki była nie lada sztuką. Tak jest zresztą do dziś. W efekcie coraz więcej osób na ryby wybiera się na prywatne, komercyjne łowiska, albo... jeździ za granicę, choćby do Szwecji, gdzie rzeki i jeziora są pełne ryb.

Dziś coraz więcej wędkujących stosuje zasadę "złów i wypuść" i uwalnia ryby. Na wniosek samych wędkarzy Polski Związek Wędkarski zaczął tworzyć łowiska "no kill", na których obowiązuje nakaz uwalniania wszystkich złowionych sztuk. Kielecki okręg PZW był jednym z pierwszych w kraju pod tym względem. Najpierw zakaz zabijania ryb wprowadzono na odcinku rzeki Mierzawy w powiecie jędrzejowskim, następnie na zalewie w Suchedniowie. W 2021 roku łowisk "no kill" w województwie świętokrzyskim było już osiem. Od stycznia 2022 roku powstanie kolejne.

O zakazanie zabierania ryb z 10 - hektarowego zalewu w Bliżynie apelowali członkowie tamtejszego koła Polskiego Związku Wędkarskiego. Taki wniosek przegłosowali na ostatnim walnym zebraniu.

- Głównie młodzi wędkarze chcieli łowiska "no kill". Z rybami jest u nas słabo, na zawodach wyniki są kiepskie. Nasi członkowie jeździli na zalew w Suchedniowie, gdzie ryb jest mnóstwo. Pewnie trochę pozazdrościli tak rybnej wody. uznali, że wolą wypuszczać, ale mieć co łowić. Sam poparłem ten wniosek - mówi Robert Kornatowski, prezes koła wędkarskiego w Bliżynie. Działacz nie ukrywa, że część członków koła, głównie ze starszego pokolenia, nie jest zwolennikami metody "złów i wypuść". Ale przecież na większości zbiorników i okolicznych rzekach ona nie obowiązuje.

W poniedziałek podczas zebrania Zarządu Okręgu PZW w Kielcach przegłosowano wprowadzenie zasady "no kill" na zalewie w Bliżynie. Będzie obowiązywała od 1 stycznia 2022 roku.

Jak pokazuje przykład zbiornika w Suchedniowie, w krótkim czasie zalew bliżyński ma szansę stać się rybnym łowiskiem, które będzie przyciągać wędkarzy - sportowców z całego regionu.