Wielki festyn, otwarte serca i portfele - dla szkoły w Zaleziance zebrano 13 tysięcy złotych

- Od gminy otrzymujemy tylko subwencję oświatową, o resztę musimy się sami martwić. Dzięki pomocy ludzi wiążemy koniec z końcem - mówi. Dają sobie radę również dzięki corocznym festynom, które organizują. Piąty odbył się w ostatnią sobotę. Mieszkańcy Zalezianki zaprosili przyjaciół i rodziny, przyjechało jak zawsze wielu ludzi. A na terenie szkoły dużo się działo. Nauczyciele przygotowali spektakl o smerfach. Na placu stanęło miasteczko zabaw, były stoiska z drobiazgami. Wielkim powodzeniem cieszyła się loteria fantowa. Dzieci ustawiały się w kolejce po darmowy popcorn i watę cukrową. Panie ze stowarzyszenia przygotowały mnóstwo wypieków i swoje słynne pierogi.

- Z mięsem ulepiłyśmy 1250, ponad 400 ruskich i 250 z grzybami - wylicza Agnieszka Gbiorczyk. Specjały oferowały również gospodynie z Chrustów - cały zarobek przekazały na pomoc szkole. W trakcie imprezy były liczne konkursy, pokazy tresury psów policyjnych, oraz straży pożarnej, również z zaprzyjaźnionych Chrustów. Nie obyło się bez aukcji, na którą wiele osób przekazało piękne przedmioty. Najwyższe ceny, 500 i 300 złotych, osiągnęły obrazy. Zabawa była wyśmienita, efekt - lepszy od zamierzonego. Bo dochód z imprezy jak zawsze ma być wykorzystany na potrzeby szkółki. - Rok temu zebraliśmy 10 tysięcy złotych, za te pieniądze między innymi wyremontowaliśmy łazienki. W tym roku już po odliczeniu kosztów - zebraliśmy aż 13 tysięcy! Bardzo się cieszę, dziękujemy wszystkim za wsparcie, jesteśmy dumni z naszych przyjaciół. Tylko z licytacji mamy ponad siedem tysięcy złotych, 3400 złotych ze sprzedaży potraw - informuje Agata Moskal.