Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki strach, szantaże i wyrzucanie ze sklepów. Pielęgniarki szukają pomocy w walce z dyskryminacją [WIDEO]

Paula Goszczyńska
Paula Goszczyńska
Wypraszanie ze sklepów i komunikacji miejskiej, a nawet szantażowanie utratą pracy. Świętokrzyska Izba Pielęgniarek i Położnych w Kielcach zwraca uwagę na dyskryminację, która w ostatnim czasie dotyka ich grupy zawodowej. - I sprawa w dużej mierze dotyczy właśnie naszego regionu – podkreśla Ewa Mikołajczyk, przewodnicząca Świętokrzyskiej Izby.

Apel dotyczący tej sprawy został już wystosowany do wojewody świętokrzyskiego Zbigniewa Koniusza. - Postanowiłyśmy zwrócić uwagę na ten problem, zainteresować nim władze, ale także uświadomić ludzie, że takie rzeczy się dzieją – mówi Ewa Mikołajczyk.

Wszystko zaczęło się wraz z pojawieniem się pandemii koronawirusa. Część mieszkańców regionu bardzo boi się zarażenia i, jak wynika z pisma sporządzonego przez Świętokrzyską Izbę Pielęgniarek i Położnych, reagują w najgorszy możliwy sposób. - Odbieram wiele telefonów i to co się dzieje jest niedopuszczalne. Pielęgniarki i ich rodziny są w dużej mierze dyskryminowani, a wszystko przez strach. Niektórzy pracodawcy zatrudniający członków rodziny pielęgniarek, zmuszają ich do zaprzestania pracy z powodu obawy przed zarażeniem – tłumaczy przewodnicząca.

„Propozycje pracodawców sprowadzają się do szantażu w postaci „albo L4 (nielegalne) albo wypowiedzenie warunków umowy o pracę”. Pielęgniarki i położne bywają wypraszane ze sklepów i komunikacji miejskiej. Oburzenie Prezydium Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych wynika nie tyle z solidarności zawodowej, ale z faktu bezkarnego nie przestrzegania prawa, a nawet braku świadomości jego istnienia w tej materii” - czytamy w apelu.

Ewa Mikołajczyk zwraca uwagę, że gdy dochodzi do aktów dyskryminacji na przykład mniejszości narodowych, osób innej orientacji czy wyznania, to zachowania takie są słusznie piętnowane, a nawet karane. - Takie same rzeczy dzieją się teraz naszym pielęgniarkom. I mam wrażenie, że nikt tego nie widzi i nie reaguje. Nie można na to pozostać obojętnym – zwraca uwagę.

Dalej w piśmie czytamy: „apelujemy do Pana Wojewody, by przy użyciu możliwych do zastosowania instrumentów uświadomić pracodawcom i społeczeństwu, że takie postępowanie w stosunku do pielęgniarek, położnych i ich rodzin będzie karane. Nie można dochodzić do sytuacji, gdy w dobie epidemii nakłada się na pielęgniarki zobowiązania do bezwzględnego posłuszeństwa wobec decyzji władzy bez zadbania o poszanowanie ich podstawowych praw”.

Przypomnijmy, że pod koniec marca pisaliśmy o bardzo nieprzyjemnym incydencie w Skarżysku. Wtedy to z jednego z dużych sklepów w obawie przed zarażeniem został wyproszony mężczyzna, którego żoną jest właśnie pielęgniarka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie