Wielki świat misji w Wielgusie. Ksiądz Piotr Boraca spotkał się z młodzieżą

Ksiądz Piotr Boraca pochodzi z Borzęcina, jest opiekunem tarnowskiego stowarzyszenia Inicjatywa Młodzi Misjom. Przez siedem lat przebywał na misjach, a pierwszy raz pojechał do Afryki w 2002 roku.

- Zostałem skierowany przez biskupa do Republiki Środkowoafrykańskiej. Na prośbę Ojca Świętego Jana Pawła II - opowiadał misjonarz podczas pobytu w szkole w Wielgusie.

Najpierw spotkał się z najmłodszymi uczniami. Maluchy z zapartym tchem słuchały opowieści księdza Piotra o tym, jak trudne jest w życie w Afryce. Tam, gdzie parafia obejmuje teren nawet o promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Chcąc dojechać do poszczególnych wiosek kapłan musi się zmierzyć z fatalnymi drogami. A właściwie... bezdrożami.

- Jadąc swego czasu na motorze, wpadłem do gigantycznej dziury, która znajdowała się na środku drogi. Znalazłem się 10 metrów pod ziemią, a jak się potem okazało, była to... opuszczona studnia - relacjonował ksiądz Piotr Boraca. Dzieci słuchały tych niezwykłych historii z wypiekami na twarzy.

Misjonarz modlił się w języku Sango, którym posługiwał się w Afryce. Opowiadał o codziennym życiu mieszkańców na Czarnym Lądzie, prezentując rozmaite rekwizyty - od plecaka, ubrań po egzotyczne rzeźby, instrumenty muzyczne.

Potem przyszedł czas na spotkanie z uczniami starszych klas, zaś na widowni usiadł też... burmistrz Kazimierzy Wielkiej Adam Bodzioch. Ksiądz Piotr Boraca odkrywał przed młodzieżą kolejne tajemnice swoich misji. Opowiadał o swoich przeżyciach i przygodach, a także o przekazie wiary i nauce o Bogu.

- Jeśli Bóg będzie w życiu człowieka na pierwszym miejscu, to wszystko inne będzie na właściwym miejscu - przekonywał misjonarz, przypominając słowa świętego Augustyna. Pożegnany został przez uczniów z Wielgusa z honorami, rzecz jasna nie obyło się bez wspólnych, pamiątkowych fotografii.