Wielkie korki w centrum Kielc. Drogowcy... malują znaki

Na obu ulicach ruch został zawężony do jednego pasa na każdej z jezdni. Kierowcy stali w korkach po 20-30 minut na krótkim odcinku ulicy. - Zły asfalt na zamkniętej dla ruchu jezdni ściągali w nocy, a pasy na otwartej ulicy malują w środku dnia. To skandal. Czemu tego nie zrobili w nocy albo w sobotę i niedzielę, kiedy ruch jest znacznie mniejszy – mówi kierowca. – Po co było otwierać ulicę, kiedy nie jest gotowa? Wiele osób wybrałoby swoje objazdy, gdyby wiedziało, że napotka takie utrudnienie.

Rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, Jarosław Skrzydło tłumaczy, że to wykonawca budowy ścieżki rowerowej wybrał taki termin. - Firma Skanska wykonywała w poniedziałek oznakowanie poziome ulicy. Wcześniej nie mogła tego zrobić z powodu nieodpowiednich warunków atmosferycznych – tłumaczy. - W interesie wykonawcy jest zakończenie inwestycji jak najszybciej, ponieważ za każdy dzień począwszy od 24 października naliczane są kary umowne za niedotrzymanie terminu zakończenia prac. Gdyby wykonanie oznakowania było możliwe wcześniej z pewnością firma zrobiłaby je.

Wykonawca inwestycji także tłumaczy, że nie miał możliwości wcześniejszego malowania oznakowania. - W weekend zlikwidowaliśmy tymczasową organizację ruchu i dopiero wówczas było możliwe rozpoczęcie prac związanych z malowaniem oznakowania poziomego na skrzyżowaniu IX Wieków Kielc i Warszawskiej. Prace te zaczęliśmy już w weekend i w poniedziałek były kontynuowane. Z uwagi na obecne warunki atmosferyczne, w celu szybkiego zakończenia prac i towarzyszących temu utrudnień dla kierowców, dodatkowo podgrzewamy nawierzchnię - informuje Agnieszka Kotela, specjalista do spraw komunikacji zewnętrznej w Skanska SA.

ZOBACZ TAKŻE:
Gigantyczne korki, jazda pod prąd. Nowa organizacja ruchu i wielki problem w Jankach

(dostawca: TVN24/x-news)