Wiktor Kowalski z The Voice of Poland: Świętokrzyskie to najpiękniejsze miejsce na Ziemi

W ostatniej, 12. edycji programu „The Voice of Poland” województwo świętokrzyskie miało aż pięcioro reprezentantów. Najdalej, bo do ćwierćfinału, dotarł pochodzący z Gnieździsk w gminie Łopuszno (powiat kielecki) Wiktor Kowalski. Po udziale w show artysta dzielił scenę z Justyną Steczkowską, śpiewając dla kilkutysięcznej publiczności. - Trasa miała składać się początkowo
z 4 koncertów, ale nasz wspólny występ z Justyną Steczkowską tak bardzo spodobał się organizatorom (RoyalConcert), że w efekcie było ich aż 11 – opowiada Wiktor Kowalski. - To było niesamowite i niezapomniane przeżycie, śpiewać dla tak licznej i wspaniałej widowni to uczucie, którego nie da się opisać słowami. Na niektórych koncertach słuchało nas 10 tysięcy osób. „Time to say goodbye” zawsze zbierało największe oklaski – wspomina. - Największe wrażenie wywarł na mnie koncert w Toruniu, podczas którego Justyna poprosiła widownię o zaświecenie latarek w telefonach. Podczas naszego występu. To było nadzwyczajne doświadczenie.

Z Justyną Steczkowską, a także takimi artystami jak: Krzysztof Cugowski, Kasia Moś, Andrzej Piaseczny czy Kuba Badach Wiktor koncertował na dużych scenach, ale w ostatnim czasie można było go posłuchać także w regionie świętokrzyskim, w bardziej kameralnym projekcie. W miniony weekend śpiewał w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Starachowicach. W koncercie towarzyszyli mu radna gminy Krasocin Iwona Dusza oraz, jako akompaniator, wójt gminy Krasocin Ireneusz Gliściński. Dochód z tego wydarzenia przeznaczony był dla Patryka Niekłania, finalisty programu „Mam talent” ze Starachowic, który jest w trakcie kosztownej rehabilitacji po dramatycznym wypadku.

W takim samym składzie wykonawcy uświetnili Święto Trzech Króli w Łopusznie w powiecie kieleckim. Koncert cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem. - W Kościele Parafialnym pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego zabrakło miejsc siedzących. Nie liczyliśmy na takie zainteresowanie, atmosfera była wyjątkowa, cieszyliśmy się, że mogliśmy wspólnie kolędować. Zawsze staram się śpiewać z dużym zaangażowaniem i dzielić się z publicznością całym sobą. Kontakt z widzem i zadowolenie słuchaczy jest dla mnie najważniejsze. Kiedy stoję na scenie, zupełnie zmienia się moje postrzeganie świata. Odłączam się od problemów i pojawia się przestrzeń dla zupełnie innej rzeczywistości, którą staram się głosem przybliżyć słuchającym.

Śpiew i występy sceniczne są dla Wiktora nie tylko wielką pasją, ale też odskocznią od codzienności. Obecnie mieszka we Włocławku, gdzie zajmuje się pomocą publiczną dla przedsiębiorców, którzy zamierzają realizować na terenie Włocławka i okolicznych powiatów nowe inwestycje. - To nie jest tak, że przesiaduję za biurkiem całe dnie – śmieje się Wiktor. - Pracujemy dużo w terenie, jest sporo wyjść do samorządowców, żyjemy bardzo aktywnie. Jest to praca satysfakcjonująca, ale sztuka nadal zajmuje ważne miejsce w moim życiu. Cieszę się, że wspierają mnie w tym moi najwierniejsi fani, czyli żona Aleksandra, córki Helena i Rozalia, rodzice - Joanna i Mieczysław Kowalscy. W tym miejscu muszę też podziękować także Panu Krzysztofowi Soboniowi, radnemu powiatu kieleckiego, który mocno wspiera moją drogę artystyczną.

W obecnej pracy Wiktorowi pomogło doświadczenie zdobyte w rodzinnych stronach. Przed laty był doradcą wojewody świętokrzyskiego Agaty Wojtyszek, która dziś jest posłanką oraz pracował w Zakładzie Przetwórstwa Mięsa w Gnieździskach. Jak przyznaje artysta, zawsze z sentymentem odwiedza Kielce i region, który uważa za najpiękniejsze miejsce na ziemi. - Góry Świętokrzyskie, Żeromszczyzna, Łopuszno czy dworek Sienkiewicza – tu zawsze najskuteczniej ładuję baterie. Czuję niesamowitą więź ze Świętokrzyskim i z historią regionu. Dziś mieszkam przy ulicy Stefana Żeromskiego… - uśmiecha się artysta.

Okazji do odwiedzenia ukochanego regionu nie brakuje. W najbliższym czasie zaplanowane są dwa koncerty Wiktora w świętokrzyskim – 23 stycznia w Bałtowie – w parafii pw. Matki Bożej Bolesnej, oraz 26 lutego w Sali Koncertowej Filharmonii Świętokrzyskiej w Kielcach. Wyjątkowy będzie ten drugi, bo podczas wydarzenia odbędzie się także wernisaż obrazów Wiktora. - Maluję od 5 lat techniką mieszaną. Na obrazach przedstawiam to, co czuję, kiedy śpiewam. Niektóre z moich prac można oglądać w galerii Tycjan na placu Artystów przy ul. Sienkiewicza w Kielcach. Można będzie je zobaczyć również podczas koncertu w Filharmonii Świętokrzyskiej. Serdecznie zapraszam.

Wiktor Kowalski ma 29 lat, pochodzi z Gnieździsk w gminie Łopuszno. Jest absolwentem Państwowej Szkoły Muzycznej w Kielcach w klasie puzonu, Akademii Muzycznej imienia Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy i Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. Ukończył studia podyplomowe w Wyższej Szkole Ekonomii Prawa Nauk Medycznych w Kielcach na Kierunku Administracja Państwowa i Samorządowa oraz podyplomowe studia Master of Business Administration na Collegium Humanum w Warszawie. Studiował również dziennikarstwo i komunikację społeczną w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Przed laty był doradcą wojewody świętokrzyskiego Agaty Wojtyszek. Obecnie mieszka i pracuje we Włocławku, ale wciąż rozwija karierę artystyczną i marzy o powrocie w rodzinne strony.

W najbliższym czasie odbędą się dwa koncerty w regionie świętokrzyskim, podczas których posłuchamy Wiktora na żywo. W niedzielę, 23 stycznia o godzinie 17 artysta wystąpi w Kościele pw. Matki Bożej Bolesnej w Bałtowie w powiecie ostrowieckim.

Kolejny koncert odbędzie się w sobotę, 26 lutego o godzinie 19 w sali Filharmonii Świętokrzyskiej w Kielcach. Będzie to wydarzenie z okazji Dnia Kobiet, podczas którego zabrzmią najpiękniejsze utwory muzyki klasycznej, jazzowej, filmowej oraz rozrywkowej. Z Wiktorem wystąpi sopranistka Hasmik Sahakyan, a solistom towarzyszyć będzie Cuore Piano Trio. Program dopełni wernisaż obrazów Wiktora Kowalskiego oraz poczęstunek. W programie koncertu między innymi: „The Show Must Go On” – Queen, „Cisza jak ta” – Budka Suflera, Gershwin – „Summertime”, I. Kalman – „Bajadera!”, Zbigniew Wodecki - „Lubię wracać tam gdzie byłem już”.