Wilcze warsztaty w Puszczy Świętokrzyskiej. Znaleźli mnóstwo śladów po drapieżnikach

Członkowie Fundacji Save Wildlife od kilkunastu lat badają życie świętokrzyskich wilków. Mają odpowiedni sprzęt i wiedzę, którą chętnie się dzielą z miłośnikami przyrody. Regularnie organizowane są spotkania z mieszkańcami okolic, w których żyją wilki, są też specjalne "Wilcze Warsztaty", w których biorą udział ludzie z całej Polski. O zwyczajach wilków opowiada zwykle Roman Gula, szef ekipy badaczy, druga część zajęć odbywa się w Puszczy Świętokrzyskiej, na terenie suchedniowskich i bliżyńskich lasów. Tam szuka się tropów i śladów zwierząt, nawołuje wilczą rodzinę. Jak informuje Joanna Toczydłowska z Fundacji Save, prawdopodobnie niebawem każdy będzie miał możliwość uczestnictwa w nich. Warsztaty będą płatne, dochód zostanie wykorzystany na działalność fundacji.

Kilka dni temu odbyły się kolejne “Wilcze warsztaty”, tym razem uczestnicy wyruszyli tropem wilka Geralta. To jeden z pięciu wilków, które naukowcy odłowili i założyli im specjalne obroże telemetryczne. Urządzenia co dwie godziny wysyłają sygnał, co pozwala ustalić naukowcom lokalizację i aktywność wilków. Dodajmy, trzy z nich; Bartek, Geralt i Gagat mają się świetnie a ich losy są na bieżąco śledzone. Wilczyca Jaga padła z głodu, a Scyzor zaginął na Śląsku w niewyjaśnionych okolicznościach. Obecnie populacja wilków w regionie świętokrzyskim liczy około stu sztuk. W tym roku potwierdzono obecność 10 rodzin, które wydały potomstwo. A badaniami objęta jest tylko północna część województwa.

W Puszczy Świętokrzyskiej przyrodnikom udało się znaleźć wiele śladów bytności wilków. Odciśnięte tropy, legowisko, ślady żerowania - szczątki jelenia, a także... dwie kupy, które zabrano do badań. Ich skład daje wiedzę między innymi o tym, jakimi zwierzętami najczęściej żywią się wilki w naszym regionie. Dla gości atrakcją było także mnóstwo grzybów - prawdziwków i czerwonych kozaków, znalezionych podczas badań terenowych.