Wisła Sandomierz – ŁKS Georyt Łagów 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Damian Juda 12, 1:1 Karol Mojecki 90+1.
Wisła: Drzymała – Ziółek, Beszczyński (84. Bażant), Górski, Chorab – Piątkowski, Nikanowycz, Lewandowski, Łata (60. Świrk) – Juda, Michalski.
Łagów: Shram – Kowalski (55. Stępnik), Basąg, Dulak, Bujakowski – Malinowski, Bęben (80. Kołodziej), Piotrowicz, Stachura (66. Świątek) – Jaskuła (55. Wąs), Mojecki.
Sędziował: Albert Bińkowski.
Walczący o odzyskanie fotela lidera „wiślacy” kończyli mecz z ogromnym niedosytem, ale im trudno się dziwić, skoro dwa punkty stracili w ostatnich sekundach. Na przerwę miejscowo schodzili z jednobramkową zaliczką, ale mogli prowadzić wyżej, bowiem szans na podwyższenie wyniku nie wykorzystali: Mateusz Michalski oraz Damian Juda. Po zmianie stron lepiej zaczęli prezentować się goście. W 65 minucie stanęli przed szansą wyrównania. Rzutu karnego nie wykorzystał jednak Karol Mojecki, nie trafił do bramki z jedenastu metrów. Popularny „Majka” zrehabilitował się jednak w ostatnich sekundach, kiedy to dał ŁKS-owi wyrównanie. – Szanujemy ten remis, choć kto wie, jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby nie ten karny… - zastanawiał się Paweł Jaworek, trener ekipy z Łagowa. /PST/
Hetman Włoszczowa prowadził, ale przegrał z Koroną II Kielce
W spotkaniu 26. kolejki czwartej ligi świętokrzyskiej Hetman Włoszczowa uległ u siebie rezerwom Korony Kielce 1:3.
Hetman Włoszczowa – Korona II Kielce 1:3 (0:0)
Bramki: 1:0 Marcin Jarmuda 52, 1:1 Michał Smolarczyk 66, 1:2 Jakub Kotarzewski 82 z karnego, 1:3 Maciej Górski 90+2.
Hetman: Dyras – G. Małek, M. Wroński, M. Małek, Rajek (82. Rajczykowski) – Cegieła, Orzeł, Jarmuda, Matuszewski (77. Oduliński), R. Wroński – Piotrowski.
Korona II: Otczenaszenko – Gabovs (50. Pietras), Cedro, Bednarski, Kolasa – Słaby (68. Borczyński), Stachura, Uniat, Kotarzewski – Górski, Smolarczyk (90. Jasiak).
Sędziował: Marcin Szrek.
W pierwszej połowie spotkanie toczyło się cios za cios. Więcej emocji było po przerwie. W 52 minucie Mateusz Małek świetnie „obsłużył” Marcina Jarmudę, a ten wpakował piłkę do siatki Korony II. Gracze Hetmana cieszyli się z prowadzenia do 66 minuty. Wtedy to zamieszanie podbramkowe wykorzystał Michał Smolarczyk i doprowadził do wyrównania. W 82 minucie sędzia Marcin Szrek podyktował rzut karny dla gości, uznał, że Marcin Wroński trzymał oburącz Michała Cedro w obrębie „szesnastki”. Gospodarze nie zgadzali się z decyzją arbitra, ich zdaniem toczyła się normalna walka i nie była to sytuacja, która kwalifikowała się do podyktowania karnego. Sędzia był innego zdania. „Jedenastkę” wykorzystał Jakub Kotarzewski, zaś w końcówce złudzeń na choćby punkt pozbawił miejscowych Maciej Górski. Hetman czuł po meczu duży niedosyt, kielczanie ulgę.
- Walczyliśmy na trudnym terenie. Pozytywne jest to, że zespół po stracie gola z determinacją dążył do zdobycia trzech punktów. Rywal złapał wpół Michała Cedro i karny nam się należał, nie widzimy żadnych kontrowersji w tej sytuacji – ocenił Paweł Czaja, szkoleniowiec kieleckich rezerw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?