Tadeusz Krawiec, trener Wisły:
Tadeusz Krawiec, trener Wisły:
Myślę, że można się cieszyć z tego remisu. Graliśmy z liderem, wywalczyliśmy cenny punkt. Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando Limanovii, w drugiej można się było nawet pokusić o zwycięstwo. Dobrą okazję do strzelenia gola miał Marcin Pietrucha, ale nie trafił w bramkę. W sumie jestem zadowolony z postawy zespołu i z wyniku.
Wisła Sandomierz - Limanovia Limanowa 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Marek Mizia 44, 1:1 Przemysław Michalski 79.
Wisła: Wierzgacz 6 - Kocój 6 (78 Zimoląg nie klas.), Nowik 6, Pydych 6, Rzeszutek 6 - Chorab 6, Chamera 6, Mietlicki 5 (75 Krawiec nie klas.), Pietrucha 6 - Nogaj 6, Michalski 7.
Limanovia: Sotnicki - Kępa, Garzeł, Kulewicz, Basta - Serafin, Pietras, Skiba (84 Mężyk), Zawadzki (73 Cebula) - Mizia (70 Cygnarowicz), Dziadzio.
Kartki: żółte: Chorab, Chamera, Nowik (Wisła), Zawadzki, Kulewicz (Limanovia). Sędziował: Marcin Bąk z Kielc. Widzów: 500.
Piłkarze Wisły Sandomierz zremisowali z Limanovią Limanowa 1:1. Dzięki temu sprawa awansu nie jest jeszcze przesądzona
- Na pewno nie jesteśmy faworytem, ale postaramy się, żeby Limanovia nie świętowała awansu na naszym boisku - mówił nam przed meczem Tadeusz Krawiec. Trener Wisły i jego podopieczni słowa dotrzymali i podzielili się punktami z liderem.
Wisła zagrała osłabiona. Zabrakło między innymi jej najlepszego strzelca Jarosława Pacholarza, który dziś przejdzie artroskopię kolana. Ale mimo to zaczęła mecz z dużą determinacją i chęcią zatrzymania lidera.
MIZIA STRZELIŁ "DO SZATNI"
Jednak to Limanovia jako pierwsza cieszyła się ze zdobycia bramki. Po rzucie rożnym największym sprytem w polu karnym wykazał się Marek Mizia i strzelał tak zwanego gola "do szatni". Wcześniej bramkarza Wisły kilka razy niepokoił Wojciech Dziadzio, ale albo brakowało mu precyzji, albo na posterunku był Stanisław Wierzgacz.
CENNY GOL MICHALSKIEGO
Po przerwie gospodarze za wszelką cenę starali się odwrócić losy spotkania. W 79 minucie dopięli swego i wyrównali. Marcin Pietrucha dośrodkował z prawej strony z rzutu wolnego i Przemysław Michalski strzałem głową pokonał Waldemara Sotnickiego. Później dogodną okazję miał jeszcze Pietrucha, ale uderzył obok bramki. W 90 minucie pomylił się tez Dziadzio i mecz zakończył się podziałem punktów.
Limanovia pozostała liderem, ale sprawy awansu w Sandomierzu nie przesądziła. Z fetowaniem awansu musi się jeszcze wstrzymać. Dzięki temu wynikowi szanse na awans zachowała jeszcze Łysica Akamit Bodzentyn.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?