Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właścicielka terenu na którym stoi cenny, zabytkowy krzyż nie ma pieniędzy na jego ratowanie

Michał LESZCZYŃSKI leszczyń[email protected]
Elżbieta Komorowska stoi przy krzyżu na cokole, któremu grozi zagłada.
Elżbieta Komorowska stoi przy krzyżu na cokole, któremu grozi zagłada. Michał Leszczyński
Teresa Komorowska, właścicielka terenu w Męczennicach w powiecie opatowskim, na którym stoi dziewiętnastowieczny krzyż nie ma pieniędzy na ratowanie cennego zabytku.

Historia krzyża

Historia krzyża

Skąd wziął się w tym miejscu przydrożny krzyż? Ma to związek z wydarzeniami z 1635 roku. Ówczesny proboszcz ksiądz Wacław Kostecki podburzył miejscowych, aby przemocą odzyskali kościół będący od 1560 roku w rękach kalwinów, którzy zrobili tam zbór kalwiński. Kalwini prawdopodobnie nie byli przygotowani na zmasowany atak. Jak podaje historia, mężczyźni zginęli gwałtowną śmiercią. Według przekazu, katolicy oprócz mężczyzn zabijali kobiety i dzieci. Kobiety z dziećmi wieszano na drzewach. Ciała zabitych kalwinów pochowano na pobliskich wzgórzach przy wsi. Jak podaje się z pokolenia na pokolenie, mieszkańcy wsi nie zaznali spokoju. Nocami straszyły ich duchy zamordowanych niewinnych kobiet i dzieci. Na polach ustawiono figury i krzyże mające odstraszać złe moce. Biały krzyż, który teraz trzeba ratować przed zagładą postawiono w pierwszej połowie dziewiętnastego wieku, prawdopodobnie w miejscu wieszania kobiet z dziećmi. Prawdopodobnie wieś Męczennice w gminie Lipnik pod Opatowem nosi nazwę od tamtych wydarzeń - kalwinów ginących męczeńską śmiercią z rąk katolików.

Problem jest poważny. Przydrożny krzyż stojący na wzniesieniu w każdej chwili może runąć. Zabytek trzeba pilnie zabezpieczyć. - Koszty są ogromne, nie stać mnie - mówi Elżbieta Komorowska, właścicielka posesji.

I jak zaznacza, krzyż jest znaczącym motywem lokalnego krajobrazu kulturowego.
- Mówienie, że jest to moja własność i tylko ja muszę o to dbać jest nadużyciem. Krzyż nieformalnie należy do całej tutejszej społeczności, jest częścią gminy, pewnej wspólnoty, kościelnej parafii - dodaje Komorowska.

WINNA STARA PIWNICA

Chodzi o to, że przydrożny krzyż stoi na wzniesieniu, w którym niegdyś funkcjonowała piwnica. Obecnie piwnica zapadła się. Kamienny cokół z krzyżem u góry, praktycznie wisi w powietrzu nad nieczynną piwnicą.

- Większa ulewa i wszystko zawali się. Stracimy cenny zabytek - ostrzega Komorowska.
Ponieważ koszt zabezpieczenia znacznie przerasta możliwości finansowe kobiety, zwróciła się o pomoc do gminy, powiatu oraz Urzędu Marszałkowskiego. Z każdego miejsca odesłano ją z kwitkiem.

- W gminie powiedzieli mi, że krzyż muszę wpisać do rejestru zabytków. Dopóki jest nie wpisany, gmina nie może nic zrobić - opowiada kobieta.

Decyzją wojewódzkiego konserwatora zabytków dziewiętnastowieczny krzyż wpisano do rejestru zabytków. Od tej pory chroni go prawo. Pani Elżbieta Komorowska napisała list do Świętokrzyskiego Urzędu Marszałkowskiego z prośbą o dofinansowanie. Urząd odesłał ja do strony internetowej, gdzie zamieszcza informację o terminach składania wniosków konkursowych. Kazał kobiecie śledzić terminy, w którym ogłasza konkursy na dotacje. Decyzję o udzieleniu dotacji podejmuje sejmik województwa.

NIE POMOŻEMY, BO NIE MOŻEMY

Kobieta napisała też pismo do Starostwa Powiatowego w Opatowie z prośbą o dofinansowanie.

- Byłam też osobiście. Akurat trafiłam na czas przed wyborami. Przyjęto mnie bardzo kulturalnie, sprawiając wrażenie troski o moje sprawy. Za jakiś czas dostałam odpowiedź na piśmie. Odesłano mnie do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Według starostwa, to tam powinnam skierować swoją prośbę. Opatowskie starostwo odmówiło pomocy twierdząc, że nie jest właścicielem ani zarządcą zabytku i dlatego nie może dać pieniędzy - relacjonuje kobieta.

PRZEPIS NA... KŁOPOTY

Okazuje się, że wpis do rejestru zabytków nałożył na kobietę szczególną dbałość o zabytek. Z przepisów wynika, że to na właścicielu posesji spoczywa obowiązek utrzymania obiektu w należytym stanie, jego zabezpieczanie, prowadzenie prac konserwatorskich. O każdym pogorszeniu jego stanu musi informować służby ochrony zabytków.

Gdyby właścicielka nie wpisała krzyża do rejestru, mogłaby budowlę rozebrać i przenieść w inne miejsce. Bez konsekwencji prawnych. Ustawa o ochronie zabytków daje też możliwość ubiegania się o dotację celową z budżetu państwa na dofinansowanie prac konserwatorskich. Co będzie, jeżeli rzeczywiście ulewa spowoduje zniszczenie przydrożnego krzyża? Właścicielka posesji może mieć kłopoty.

OSTRZEŻENIE OD KONSERWATORÓW

Pod koniec kwietnia tego roku Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Kielcach skierował do Elżbiety Komorowskiej pismo, w którym prosi o natychmiastowe podjęcie działań zmierzających do zabezpieczenia i uporządkowania otoczenia zabytkowej figury.

- To ogromne koszty, nie stać mnie - bezradnie rozkłada ręce Elżbieta Komorowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie