Niewykluczone, że Włodzimierz Żmijewski, nie licząc piłkarzy nożnych, w ostatnich latach najczęściej ze skarżyskich sportowców gościł na łamach skarżyskiej kolumny sportowej Echa Dnia. Sam odnosił wiele sukcesów jako zawodnik, a do sukcesów prowadził też swoich podopiecznych. Ta świetna passa trwa do dziś, a kolejne zawody i szansa na kolejne medale już wkrótce przed nim i zawodnikami, z którymi trenuje.
Z ciężarami za pan brat od dziecka
Pierwszy kontakt z ciężarami Włodzimierz Żmijewski miał w Trójce, czyli Szkole Podstawowej nr 3 na swoim osiedlu. Był to sprzęt wioślarzy z Rejowa. Wówczas nie przypuszczał jeszcze, że to nie lekkoatletyka, którą wtedy trenował, a właśnie dźwiganie dużych ciężarów będzie jego życiową pasją.
Zaczynał od podnoszenia ciężarów, które uprawiał z sukcesami do momentu, gdy odniósł ciężką kontuzję barku. Wtedy swoje zainteresowanie zwrócił ku trójbojowi siłowemu, gdzie trwałe skutki kontuzji nie miały aż takiego wpływu na wyniki.
Włodzimierz Żmijewski – polonista, który wybrał WF
Włodzimierz Żmijewski przez wiele osób ceniony jest jako wspaniały nauczyciel wychowania fizycznego. Pracował w kilku szkołach, w tym także tam, gdzie sam się uczył, ale najwięcej lat spędził w Szkole Podstawowej nr 8. Przywiązanie do tej szkoły trwa zresztą do dziś. To właśnie tam, pomiędzy salami szkolnymi, znajduje się siłownia. Gdy w szkole nie ma już dzieci, zalega cisza, a jedynymi obecnymi w niej osobami są panie sprzątaczki, wtedy wkraczają tam siłacze, w tym nasz jubilat.
Mnóstwo medali i wiele klubów
Trofeów zdobytych przez Włodzimierza Żmijewskiego nie sposób zliczyć, a gdy doda się do tego jeszcze sukcesy jego byłych i obecnych podopiecznych, zabrakłoby miejsca w gazecie. Po drodze były też rekordy kraju, niektóre przez wiele lat niepobite, jak rekord Polski w martwym ciągu - 300,5 kg - wynik, który pobił dopiero Jarosław Olech, najbardziej utytułowany polski trójboista w historii i jeden z najbardziej utytułowanych na świecie.
Włodzimierz Żmijewski obecnie reprezentuje barwy Kobry Kościan, klubu z odległej Wielkopolski. Powód jest oczywisty – brak klubu w Skarżysku. Jego podopieczni w większości startują z kolei w barwach Wikinga Starachowice. Sekcji ciężarów nie ma w Skarżysku od 2003 roku, kiedy to zlikwidowano takową w STS-ie. Wcześniej działała też w nieistniejących już Skórzanych Skarżysko.
Nie ma przeproś – trening sam się nie zrobi
Aby osiągnąć sukces, nie może być wymówek od treningów, nawet gdy na karku jest siedemdziesiątka. I dlatego Włodzimierz Żmijewski na siłowni pojawia się aż sześć razy w tygodniu. – Trenowałem w Wigilię, w Sylwestra i Nowy Rok - mówi. A z siłowni wychodzi dopiero, gdy zaliczy wszystko, co zaplanował. Może to być nawet północ, ale trening musi być ukończony.
Życzymy wszystkiego najlepszego i dalszych sukcesów!
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TEŻ: Sportowy flesz filmowy. Którzy sportowcy mają najwięcej dzieci?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?