Włoszczowa oddała hołd żołnierzom Armii Krajowej. Zapomniano jednak o istotnych detalach

W minioną niedzielę, 26 kwietnia, obchodzono we Włoszczowie 73. rocznicę przemianowania Związku Walki Zbrojnej w Armię Krajową. To największa uroczystość patriotyczna w roku, organizowana tradycyjnie w ostatnią niedzielę kwietnia na cześć żyjących i poległych żołnierzy 27 i 74 pułku piechoty Armii Krajowej oraz innych formacji zbrojnych, walczących w czasie II wojny światowej.

Wiceminister i wicewojewoda

W tym roku uczestniczyło w tym święcie 22 pocztów sztandarowych, orkiestra dęta Ochotniczej Straży Pożarnej z Konieczna, liczne środowisko kombatanckie. Dowódcą uroczystości był major Kazimierz Matuszewski, oficer lotnictwa w stanie spoczynku. Po raz pierwszy na tę uroczystość przybyła wiceminister obrony narodowej Beata Oczkowicz oraz wicewojewoda świętokrzyski Paweł Olszak.

Nie zabrakło też Zbigniewa Zielińskiego z Warszawy, Honorowego Obywatela Włoszczowy, byłego ministra i kierownika Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, żołnierza 74 pułku piechoty Armii Krajowej, który walczył na terenie powiatu włoszczow_skiego w czasie II wojny światowej.

Ameryk zamiast Marcinkowskiego

Po odprawieniu mszy świętej za partyzantów Armii Krajowej i złożeniu kwiatów na symbolicznym grobie generałów Okulickiego i Roweckiego na placu kościelnym, uczestnicy udali się pod Pomnik Braterstwa Broni Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich na Placu Majora Mieczysława Tarchalskiego.

Tutaj powitał gości Paweł Ameryk, wiceprezes włoszczowskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, były burmistrz Włoszczowy. Po raz pierwszy od wielu lat nie prowadził tej uroczystości major Ryszard Marcinkowski, prezes koła, który jest po zawale. Nie wspomniano o jego nieobecności nawet w jednym zdaniu...

O szefie FBI i Bartoszewskim

Uroczystość przy pomniku nie mogła być kontynuowana, gdyż wszyscy czekali na przyjazd Beaty Oczkowicz. Spóźniona pani minister pytała później włoszczowian: - Czy dzisiaj bylibyśmy zdolni do takiego poświęcenia, gdy ojczyzna byłaby w potrzebie? Czy potrafilibyśmy za nią walczyć? Na koniec wspomniała o szkalujących nasz kraj słowach szefa FBI.

Po wiceminister Oczkowicz głos zabrał burmistrz Włoszczowy Grzegorz Dziubek. Poprosił on, aby minutą ciszy uczcić pamięć po zmarłym tydzień temu wybitnym Polaku, żołnierzu Armii Krajowej, Władysławie Bartoszewskim.

Pamięć trwa i będzie trwała

Jako ostatni przemówił Zbigniew Zieliński, Honorowy Obywatel Włoszczowy. Wychwalił on Włoszczowę za wielki patriotyzm. - Takich uroczystości, jak we Włoszczowie, nie ma nigdzie - powiedział były partyzant Armii Krajowej.

Przypomniał on historię walk na ziemi włoszczowskiej, w których brał udział, a szczególnie o największej bitwie, jaka rozegrała się po powstaniu warszawskim pomiędzy oddziałami 74 pułku piechoty Armii Krajowej a Niemcami w okolicach Krzepina, Lipna, Kossowa, Brześcia i Chotowa (27-30 października 1944 roku).

- To była największa bitwa partyzancka między Wisłą a Wartą. Trwała cztery dni. Wysadziliśmy w powietrze siedem czołgów niemieckich. Wzięliśmy do niewoli 99 Niemców, broń i amunicję. Żaden ówczesny oddział partyzancki nie miał takich wyników, jak my - opowiadał minister Zieliński.
Na koniec zaapelował do młodego pokolenia.

- Kiedy już nas nie będzie i odejdziemy na wieczną wartę, niech młodzież pamięta, że byli tu ludzie, którzy walczyli o wolną i niepodległą Polskę - mówił Honorowy Obywatel Włoszczowy. - Pamięć we Włoszczowie trwa i będzie trwała - zapewnił go Sylwester Kowalski, dyrektor Domu Kultury.

Po raz pierwszy Apel poległych odczytał uczeń z klasy mundurowej Zakładu Doskonalenie Zawodowego we Włoszczowie.

Uroczystość na cześć żołnierzy Armii Krajowej zakończyła się "Rotą", odegraną przez orkiestrę z Konieczna. Organizatorzy, co trzeba podkreślić, nie ustrzegli się kilku wpadek. Na trasie przemarszu ulicą Partyzantów oraz na maszcie przy pomniku Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich nie wywieszono nawet flag państwowych...

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu WŁOSZCZOWSKIEGO