Włoszczowskie kino "Muza" zorganizuje tydzień poświęcony Ilonie Kuśmierskiej-Kocyłak. Zobaczcie zdjęcia

Chociaż rodzina chciała dla niej innej przyszłości, ona postawiła na swoim i związała swoje życie zawodowe z filmem i teatrem. Mimo wszystko, to zawsze bliscy byli dla niej na pierwszym miejscu. Stawiała na rodzinę. - "Cieszę się, że widzowie pamiętają i wciąż oglądają tryptyk o Kargulach i Pawlakach czy "Noce i dnie". Ale ja postawiłam na rodzinę" - mówiła w jednym z wywiadów dla "Kuriera Lubelskiego". W tej samej gazecie mogliśmy przeczytać: - "Emilką Niechcicówną zostałam, kiedy moje córki miały dwanaście lat. Grałam panienkę, a moją filmową matką była Jadwiga Barańska. Zagrała kwintesencję kobiecości: śmiech, za chwilę łzy i znów śmiech... Byłam tą aktorką oczarowana. Jerzy Antczak cieszył się jak dziecko, że jesteśmy ze Staszką do siebie podobne i rzeczywiście wyglądamy na córki Barbary. Antczak potrafił kochać aktorów. Patrzył na nas z taką wiarą, że nie można było czegoś nie zagrać"– powiedziała w rozmowie dla „Kuriera Lubelskiego”. O kinowej adaptacji "Nocy i dni" Marii Dąbrowskiej kuzynka rodziny Kocyłaków napisała pracę magisterską na Uniwersytecie Łódzkim. Do dziś wielu z nas z sentymentem ogląda ekranizację, nawet po kilka razy w ciągu roku. Aktorka zagrała także w innych produkcjach, między innymi w filmach "Trzecia granica", "Droga", czy "Dziecinne pytania".

Po poważnym wypadku w 1998 roku (w szpitalu spędziła 3 miesiące, potem kilka miesięcy spędziła na wózku inwalidzkim, musiała od nowa uczyć się chodzić) zajęła się dubbingiem. Można było ją usłyszeć w "Pszczółce Mai", "Dzieciństwie Muppetów", "Przygodach Myszki Miki i Kaczora Donalda". Była również reżyserką dubbingu.

Nie możemy zapominać, że występowała w Teatrze Telewizji. Wystąpiła tam między innymi w "Kwiatach dla matki", "Tragedii amerykańskiej", "Debiutantce", "Mój syn mordercą", "Umarły zbiera oklaski", "Zakochanych", "Tej trzeciej", "Wodewilu warszawskim" i "Noclegu w Apeninach". W ponad stu słuchowiskach Teatru Polskiego Radia, wcieliła się między innymi w postaci Pozy Frost w "Marjorie", Jani w "Karolci i koraliku", Psujaczka w "Faraonie", Anity w "Jokohamie", Brigitty w "Mocy i chwale".

Aktorka zmarła nagle 18 września w wieku 74 lat. Pożegnaliśmy ją 1 października. Została pochowana we Włoszczowie, z którą była związana rodzinnie, prywatnie aktorka była żoną włoszczowianina Ireneusza Kocyłaka – między innymi aktora Teatru Współczesnego w Warszawie.

Była ambasadorem naszego miasta i jego wielkim przyjacielem. Dlatego nie chcemy rozstawać się z jej dorobkiem artystycznym. - W przyszłym roku zorganizujemy w naszym kinie tydzień Ilony Kuśmierskiej- Kocyłak, podczas którego pokażemy najbardziej znane obrazy z udziałem aktorki - zapowiada Grzegorz Krzywonos, kierownik kina "Muza" we Włoszczowie.

Na pewno wielu naszych mieszkańców ma osobiste wspomnienia związane ze spotkaniami z Panią Iloną. Będzie to więc dobry czas nie tylko na kinowe seanse, ale też powrót do wspólnie spędzonych chwil. - Kino "Muza" posiada liczne zbiory na taśmach 35 milimetrów, między innymi trylogię Chęcińskiego, które Pani Ilona miała podpisać. Niestety nie zdążyła. Byliśmy już umówieni. Cieszyła się, że mamy takie archiwum. Była mile zaskoczona działalnością naszego kina. Podglądała jego pracę na profilu facebookowym. Mieliśmy dużo planów - mówi Grzegorz Krzywonos.