Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Wodny schodek" w pobliżu elektrowni Połaniec o mały włos już kilka razy nie doprowadził do tragedii

Marcin JAROSZ jarosz@echodniaeu
Przy niskich stanach rzeki wodny schodek ma nawet metr wysokości.
Przy niskich stanach rzeki wodny schodek ma nawet metr wysokości. M. Jarosz
Koryto Wisły przebiegające w pobliżu elektrowni Połaniec stwarza duże niebezpieczeństwo. - Próg spiętrzający wodę dla potrzeb elektrowni jest fatalnie oznakowany - mówią wędkarze.

Wisła w okolicach połanieckiej elektrowni jest chętnie odwiedzana przez wędkarzy. Niemal każdy wie, że w bezpośrednim sąsiedztwie elektrowni jest próg spiętrzający wodę. Niewielu potrafi wskazać dokładne jego umiejscowienie. Już kilka razy ten wodny schodek o mały włos nie doprowadził do tragedii.

GUMOWA PRZESZKODA NA RZECE

Próg wykonany jest z gumowego rękawa, do którego wypompowywana jest woda. Rękaw nabrzmiewa i podwyższa stan rzeki umożliwiając normalny pobór wody wykorzystywanej do chłodzenia bloków energetycznych. Przydatny jest on zwłaszcza w momencie niskich stanów na rzece.

Problem jednak w tym, że od pewnego czasu coraz częściej na tym terenie dochodzi do wypadków. Kilka tygodni temu opisywaliśmy bohaterską akcję ochroniarzy, którzy uratowali z wody tonącego wędkarza. Przyczyną tego, że znalazł się w wodzie, było to, że spadł z progu spiętrzającego wodę, który wówczas miał blisko metr wysokości. Czy zawiniła tutaj nieuwaga łowiącego, czy może brak należytego oznakowania przeszkody?

WYPADKI PRZEZ ZŁE OZNAKOWANIE?

Przed progiem spiętrzającym ustawione są na brzegach niebieskie kaplice ostrzegawcze z napisem "Okresowe piętrzenie wody" oraz czerwone światła ostrzegawcze. Problem w tym, że jak mówią wędkarze ani jednego, ani drugiego elementu nie widać prawie w ogóle. - Świateł kompletnie nie widać, bo elektrowni szkoda prądu. Tablice są w różnych miejscach, ale ich nie widać, bo są w krzakach. Kilka dni temu znów łódka się wywróciła i człowiek czekał na pomoc aż z Tarnobrzega - mówią wędkarze.

Niektórzy napisali nawet w tej sprawie do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, który administruje na tym terenie. - Najważniejszą rzeczą jest poprawienie fatalnego oznakowania. Próg spiętrzający powinien być oznakowany widocznymi bojami orz tablicami, a nie w krzakach. Kolejną sprawą jest brak miejsca do tego, aby można było przenieść łódź na ląd i ominąć w ten sposób próg spiętrzający - mówi Robert Hamer.

Dodaje, że nagminnym działaniem kłusowników jest odławianie ryb tuż za progiem, któremu nikt nie przeciwdziała. - Gdyby ustawiono tam dwie boje i połączono je stalową liną, uniemożliwionoby zarzucanie przynęt na tym odcinku. Ale takimi sygnałami jak mój nikt się nie interesuje, do momentu, aż stanie się tragedia - dodaje nasz rozmówca.

BOJE NIE ODSTRASZĄ KŁUSOWNIKÓW. POMOŻE STRAŻ

Innego zdania jest Tomasz Sądag, zastępca dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie. - Zajmujemy się każdą zgłoszoną do nas interwencją. Niespełna dwa tygodnie temu przeprowadziliśmy kontrolę na tym odcinku i stwierdziliśmy braki w oznakowaniu progu spiętrzającego wodę. Za ten stan odpowiedzialna jest elektrownia w Połańcu. Wystąpimy z pismem o poprawę tego stanu rzeczy - mówi Tomasz Sądag.

Co do kwestii postawienia boi połączonych linami, które miałyby uniemożliwiać kłusownictwo wicedyrektor odpowiedział, że ustawienie takiego elementu ogranicza żeglugę i prędzej czy później zostanie ominięte przez kłusowników. - Zwróciliśmy się z pismem do Państwowej Straży Rybackiej w Kielcach i Rzeszowie z prośbą o częstsze kontrole na tym odcinku - dodaje Tomasz Sądag.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie