Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Pasek w sobotę przebiegnie 300 maraton. O czym marzy?

Marzena Kądziela
Marzena Kądziela
W sobotę wielki dzień koneckiego maratończyka Wojciecha Paska. W gronie przyjaciół z całej Polski przebiegnie swój 300 bieg maratoński

ZOBACZ TEŻ: Festiwal Piosenki Religijnej w Skaryszewie

Jutro twoje wielkie święto...

Tak, faktycznie pobiegnę na swój trzysetny maraton podczas Cross Maratonu “Przez Piekło do Nieba”. Namówili mnie do tego jubileuszowego biegania koledzy maratończycy z całej Polski. Wielu z nich jutro będzie mi towarzyszyć na trasie w lasach koło Sielpi.

Pamiętasz swój pierwszy maraton?

Tego się nie zapomina! Był rok 1979. Biegałem już sporo na długich dystansach mając nawet na swym koncie rekordy województwa i okręgu. Usłyszałem kiedyś w telewizji, jak dziennikarz sportowy Tomasz Hopfer namawia do udziału w Maratonie Pokoju w Warszawie. Pomyślałem, że warto spróbować. Pojechałem.

I jak było?

Na początku fatalnie. Nie wiedziałem, jak rozkładać siły, jak smakuje maraton. No i ten bieg odkrył przede mną wszystkie smaki - od słodkiego po słony i gorzki. Ruszyłem zbyt szybko i na 18. kilometrze miałem poważny kryzys. Nie mogłem sobie z nim poradzić. Nie chciałem się jednak poddać, i truchtałem z potwornym bólem dwa kilometry. Potem siły wróciły. Gdy wbiegałem na metę na Stadionie Dziesięciolecia, wiedziałem już, co będę w życiu robił. No i tak biegam już od blisko 40 lat.

Który z maratonów wspominasz najlepiej?

Brałem udział w największych biegach maratońskich Polski i Europy, przebiegałem także trasy na ulicach w Nowym Jorku. Trudno więc wybrać jakiś jeden bieg, tym bardziej, że teraz wolę imprezy bardziej kameralne, jak te w naszej Sielpi. Oczywiście wspominam Nowy Jork, bo był on w pierwszej połowie lat 80., kiedy o wizę wcale nie było łatwo. Chyba jednak pracownik ambasady też biegał, bo jak zobaczył moje medale i dyplomy, szybko podjął pozytywną dla mnie decyzcję. Pamiętam pierwszy europejski bieg, w Wiedniu, gdzie byłem oszołomiony ogromną ilością biegaczy, ale także pięknem miasta, bogatymi wystawami sklepowymi. U nas wtedy było biednie... Cieszę się, że znalazłem szybko ludzi, którzy mieli takie samo hobby jak ja, takich jak Włodek Wojciechowski czy Piotr Bańbura, bo razem mogliśmy podbijać maratoński świat.

Jakie jest marzenie maratończyka?

W moim wieku? Chyba dobiec do mety... (śmiech). Chciałbym pobiec gdzieś daleko, na kole podbiegunowym, to byłoby ciekawe. Może jeszcze na szerokiech ulicach Moskwy? No i marzę o sobotniej imprezie, by wszystko nam się udało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie